Kiedy wygrywała program "Big Brother", wydawało się, że to początek, ale jednocześnie koniec jej medialnej sławy. Że nacieszy się nią przysłowiowe piętnaście minut i tyle. Że nie ma żadnych predyspozycji, aby stać się prawdziwą gwiazdą, że nie potrafi śpiewać, nie umie tańczyć, a inteligencją i urodą na kolana nie rzuca. Stało się inaczej. O piotrkowiance Joli Rutowicz wciąż bardzo głośno. Może nawet coraz głośniej. O sukcesie Jolanty z Piotrkowa w programie "Big Brother" pisaliśmy prawie rok temu.
Wczoraj ruszył piąty Festiwal kultury chrześcijańskiej "Nadzieja", który potrwa do niedzieli. W ramach Festiwalu w budynku starego Aresztu przy Wojska Polskiego otwarta będzie wystawa "Gruzja stara jak Biblia". Jednak to nie jedyna rzecz jaka łączyć będzie w tych dniach Piotrków i Gruzję.
W Piotrkowie rozpoczął się V Ogólnopolski Festiwal Kultury i Sztuki Chrześcijańskiej „Nadzieja”. W dniach 28 - 31 sierpnia 2008 r., oprócz polskich gwiazd, wystąpią również goście specjalni z zagranicy.
Całkiem niedawno słuchanie, tańczenie, a nawet choćby przyznanie się do jakiegokolwiek kontaktu z muzyką disco polo w wielu kręgach uchodziło za klasyczny "obciach". Czasy się jednak zmieniają. Widać to w dyskotekach naszego regionu. Piotrkowianie znów bawią się przy "Jesteś szalona mówię ci", "Niech żyje wolność i swoboda" czy "O tobie kochana".
Afryka, pierwsza połowa XX wieku. Kathleen Healey to kobieta wyzwolona – jest pilotem i znakomitym myśliwym. Wytrzymała na ringu trzy rundy z Ernestem Hemingwayem, zna plemienną Królową Deszczu, Bamadodi, pali cygara, a kochanków przyciąga do Johannesburga z całego kontynentu.
MaryMarie, wychowana w małym szwedzkim miasteczku, w rodzinie ofiary Holocaustu, wyrasta na zdolną studentkę, członkinię nieformalnego Klubu Bilardowego Przyszłość, zrzeszającego grupę przyjaciół z wczesnej młodości. Kobieta osiąga sukces zawodowy – staje się uznaną dziennikarką, a następnie ministrem. W rządzie zajmuje się między innymi problemem przemocy seksualnej i handlem żywym towarem. W jej życiu osobistym brakuje jednak szczęścia. Mąż, notoryczny kobieciarz, jest sparaliżowany po tym, jak w jednym ze wschodnioeuropejskich miast zostaje wyrzucony przez okno, najprawdopodobniej przez nieletnią prostytutkę. Gdy MaryMarie czuwa przy łóżku chorego, zastanawia się, co w tej sytuacji zrobiłaby Mary, a co Marie. Odpowiedź nasuwa się sama. Jedna – pozwoliłaby mu żyć, druga – odłączyłaby od respiratora... W tym miejscu drogi Mary i Marie rozchodzą się, ich losy – choć pozostają ze sobą w ścisłym związku – biegną w całkiem przeciwnych kierunkach…
Nagroda „NIN”, Nagroda Balkanica i Brücke-Preis
Serbski emigrant pochodzenia żydowskiego mieszkający w Kanadzie, pisarz, słucha taśm, na których nagrał przed laty głos matki. Kiedy zmarła, a on szykował się do wyjazdu z pogrążonej w chaosie Jugosławii, w ostatniej chwili upchnął taśmy do walizki. Teraz – w spokojnej nowej ojczyźnie – wracają do niego tamte chwile, dźwięki, sytuacje. Spotkanie z językiem ojczystym staje się bodźcem do rozważań o własnej tożsamości, o mocy sprawczej słów, których codziennie używamy. Czy zdoła przekształcić w materiał literacki bolesne wspomnienia matki, zwłaszcza te związane z tragiczną historią Bałkanów? Czy będzie potrafił opisać losy tej niezwykłej kobiety?
Specjalnie dla fanów grupy Feel z całej Polski, którzy licznie odwiedzają nasz portal zamieszczamy wywiad z Piotrem Kupichą w wersji audio.
15 maja rozpocznie się w Piotrkowie „WIOSNA ŻAKÓW 2008” organizowana przez Uniwersytet Humanistyczno - Przyrodniczy Jana Kochanowskiego filia w Piotrkowie Trybunalskim. Głównym patronem medialnym jest Radio Strefa FM.
Termin imprezy: 15-16 maja 2008r.
Publiczność pokochała Was od razu, od pierwszego niemal brzmienia, nie mogę więc nie zapytać, jak to się robi? Jak zdobywa się taką sympatię publiczności?
- Nie wiem. Nie mam zielonego pojęcia, na czym to polega. Po części jakby zdajemy sobie sprawę, że wynika to z tego, że gramy dużo i mamy kontakt z publicznością. Zresztą to nas najbardziej cieszy, bo właśnie takie wyjścia na scenę, tak jak te dwa koncerty, które dzisiaj gramy, są czymś, z czego się na maxa cieszymy. Ale jest też jakby ta druga strona, strona medialna, gdzie media też po części muszą cię zaakceptować. Jeśli cię nie zaakceptują, no to będzie o tobie troszeczkę mniej słychać.