Gimnazjum nr 6 w Radomsku ma nowych patronów - Bohaterów Katynia.
- Wygraliśmy spotkanie o sześć, a nawet można powiedzieć, że o dziewięć punktów. Cieszymy się z tego zwycięstwa bardzo - powiedział po spotkaniu z Przebojem Wolbrom trener Concordii Zbigniew Karbownik. Trener ma rację, gdyby dziś Concordia nie odniosła zwycięstwa to jej los byłby raczej przesądzony.
W spotkaniu 24. kolejki Ekstraklasy, Korona Kielce zremisowała z PGE GKS-em Bełchatów 1:1 (0:0). Gospodarze zgotowali przeciwnikom prawdziwy ostrzał bramki, jednak Łukasz Sapela skapitulował dopiero przy rzucie karnym.
SPR Lublin po raz drugi pokonał Piotrcovię, tym razem 33:21 (19:8) i w półfinałowej rywalizacji prowadzi już 2-0. Mistrzynie Polski, ponownie jak wczoraj, zagrały znakomicie w pierwszym kwadransie. Szybko objęły bardzo wysokie prowadzenie i spokojnie kontrolowały później przebieg meczu.
Najbliższe trzy miesiące 55-latek, u którego znaleziono kilogram amfetaminy spędzi za kratkami. Wczoraj taką decyzje podjął piotrkowski Sąd Rejonowy.
Na pewno nie jest to wymarzony początek rywalizacji z mistrzem Polski. W meczu numer 1. półfinału mistrzostw Polski piłkarek ręcznych SPR Lublin pokonał pewnie Piotrcovię 33:25 (20:13).
Zbliża się sezon remontowy-budowlany, w związku z tym Starostwo Powiatowe w Bełchatowie przypomina, że wszelkie prace ograniczające ptakom dostęp do miejsc regularnego występowania i gniazdowania są zakazane.
W poniedziałek (19 kwietnia - 18:00) pierwsze starcie półfinałowe w ekstraklasie piłkarek ręcznych. Mistrzynie Polski, zawodniczki SPR Lublin zmierzą się z Piotrcovią. W tej fazie rozgrywek gra się do trzech wygranych. Mecz numer 2 zostanie rozegrany 20 kwietnia, ponownie w hali Globus w Lublinie.
Analizując historię spotkań między SPR-em Lublin (dawniej m.in.: Montexem, Bystrzycą czy Lubellą) a Piotrcovią da się zauważyć zdecydowaną przewagę w wygranych spotkaniach na korzyść aktualnych mistrzyń Polski. Nie ma się też czemu dziwić. Lubelski klub przez wiele lat dysponował zdecydowanie największym budżetem w Polsce, co pozwalało na zbudowanie składu, czasami zupełnie nieosiągalnego dla pozostałych drużyn w kraju.
Wielkie święto siatkówki, jakim miał być łódzki Final Four Ligi Mistrzów, omal nie zakończyło się strasznym, międzynarodowym skandalem.
Po tragicznych wiadomościach ze Smoleńska siatkarze Skry Bełchatów odmówili bowiem, co jest zrozumiałe, wyjścia na boisko. Zdecydowali, że w obliczu tak strasznej tragedii nie będą w stanie zagrać.