Publiczność pokochała Was od razu, od pierwszego niemal brzmienia, nie mogę więc nie zapytać, jak to się robi? Jak zdobywa się taką sympatię publiczności?
- Nie wiem. Nie mam zielonego pojęcia, na czym to polega. Po części jakby zdajemy sobie sprawę, że wynika to z tego, że gramy dużo i mamy kontakt z publicznością. Zresztą to nas najbardziej cieszy, bo właśnie takie wyjścia na scenę, tak jak te dwa koncerty, które dzisiaj gramy, są czymś, z czego się na maxa cieszymy. Ale jest też jakby ta druga strona, strona medialna, gdzie media też po części muszą cię zaakceptować. Jeśli cię nie zaakceptują, no to będzie o tobie troszeczkę mniej słychać.