Pięcioosobowa rodzina z objawami zatrucia tlenkiem węgla trafiła do piotrkowskiego szpitala. Tym razem cichy zabójca uaktywnił się w Piotrkowie przy ulicy Parafialnej.
Czworo mieszkańców domu przy ul. Gęsiej w Piotrkowie trafiło do szpitala z objawami zatrucia czadem.
Dziś rano w Rozprzy zapaliła się hurtownia szkła. Na miejscu zadysponowano dziewięć zastępów straży pożarnej.
Jedna osoba zginęła w pożarze budynku na terenie gminy Kluki. Policja ustala przyczynę pożaru.
Bieda w policji, bieda w samorządzie, bieda wszędzie. Na brak pieniędzy narzekają również strażacy. Oszczędzają na papierze, gaszą za sobą światło, zamykają za sobą drzwi, bo ogrzewanie przecież drogie. Także piotrkowska Komenda PSP ledwo wiąże koniec z końcem.
Kilkunastu piotrkowskich strażaków zmagało się wczoraj do późnych godzin nocnych z pożarem trawiącym drewniany pustostan przy ulicy Próchnika w Piotrkowie. Zdaniem strażaków ogień, który w budynku pojawił się dwukrotnie w odstępie zaledwie kilkunastu godzin to nie zbieg okoliczności.
Tym razem trzyosobowa rodzina trafiła do Samodzielnego Szpitala Wojewódzkiego im M. Kopernika w Piotrkowie, po tym jak podtruła się tlenkiem węgla z nieszczelnego piecyka gazowego.
Śmierć z wychłodzenia mogła grozić mężczyźnie, którego wczoraj z przepustu przy jeziorze Bugaj wyprowadzili piotrkowscy strażacy. Według relacji pokrzywdzonego, ktoś go tam kilka godzin wcześniej wrzucił.
Straż pożarna apeluje: przed rozpoczęciem korzystania z urządzeń grzewczych należy sprawdzić ich stan. - W tym roku już kilkakrotnie musieliśmy interweniować - mówi mł. bryg. Maciej Dobrakowski, rzecznik prasowy Straży Pożarnej w Piotrkowie.
Dwa zastępy strażaków musiały rozebrać kawałek elewacji jednego z bloków przy ulicy Kostromskiej w Piotrkowie by dostać się do gniazda os. Owady zagrażały mieszkańcom bloku.