TERAZ1°C
JAKOŚĆ POWIETRZA Umiarkowana
reklama

Granice lotniska, granice rozsądku?

A.Stańczyk
Aleksandra Stańczyk sob., 7 maja 2011 10:52
Gdzie zaczynają, a gdzie kończą się granice piotrkowskiego lotniska? Czy publiczny chodnik to też część lokalnego aeroklubu? By odpowiedzieć na te pytania, obecny dyrektor piotrkowskiego aeroklubu postanowił ponownie wytyczyć granice lotniska.
Zdjęcie
Autor: J. Mizera

Po otrzymaniu protokołu wznowienia granic okazało się – zdaniem dyrektora - że przez kilka lat płacił podatek również za chodnik przeznaczony do użytku publicznego. Poza tym rolnicy zaorali fragmenty terenu aeroklubu.

 

- Otrzymaliśmy już protokół wznowienia granic lotniska, który został wykonany przez firmę geodezyjną pod nadzorem inspektora kontroli dokumentacji geodezyjnej i kartograficznej. Postanowiłem zająć się tą sprawą, bo miałem przeczucie, że coś jest nie w porządku z przestrzenią, którą zajmujemy. Płacimy podatek za 64 ha (ok. 25 tys. zł rocznie), natomiast na te 64 ha m.in. wchodzi chodnik publiczny i pobocze ulicy Przemysłowej, za który my od dziesiątek lat płacimy podatki, a chodnik nie jest nasz. Będę wnioskował, by miasto zrekompensowało nam te straty lub w jakiś inny sposób rozwiązało tę sprawę. Nie jest to duży koszt, ale chodzi o zasady, granice rozsądku. Myślę, że nie będzie problemu z porozumieniem się z Urzędem Miasta - mówi Jarosław Cempel, dyrektor Aeroklubu Ziemi Piotrkowskiej.

 

Urząd Miasta podaje nieco inne dane.
- Lotnisko posiada 60,5498 ha gruntów. Teren ten podlega opodatkowaniu częściowo podatkiem rolnym i częściowo od nieruchomości. Lotnisko każdego roku składa deklarację na powyższe podatki. Do chwili obecnej podatnik nie złożył żadnej korekty, z której wynikałoby, że niesłusznie deklarował grunty pod tym obiektem. Jeżeli podatnik udokumentuje, że płacił za teren przeznaczony do użytku publicznego i złoży wniosek o stwierdzenie nadpłaty, to zostanie on oczywiście rozpatrzony - mówi Elżbieta Jarszak, koordynator Zespołu Rzecznika Prasowego Prezydenta Miasta.


Wschodnie granice lotniska znajdują się w sąsiedztwie prywatnych działek. Dyrektor twierdzi, że po ponownym ich wytyczeniu okazało się, iż sięgają one aż do ogrodzeń działkowych.

 

- W starych mapach na części wschodniej była jakaś droga. Okazuje się, że drogi nie ma, tzn. ona jest, tylko zajmują ją działkowicze. Wymierzyliśmy teren i okazało się, że droga też należy do lotniska. Działkowicze poruszają się po niej, co jest bardzo niebezpieczne - dodaje dyrektor Aeroklubu.

Problemy lotniska dotyczą nie tylko chodnika, za który musi płacić czy drogi użytkowanej przez działkowców. Miejscowi rolnicy, którzy są właścicielami pół uprawnych w bezpośrednim sąsiedztwie lotniska, co roku zaorują coraz większą jego część.


- W ciągu kilku lat uzbierało się tej przestrzeni ok. 40 metrów. Co roku rolnicy zabierają od ok. 2 do 5 metrów naszego terenu. Słupki, które umieścił geodeta, zostały szybko usunięte i zniszczone. Przez kogo? Nie wiem - dodaje Jarosław Cempel.

 

Choć lotnisko to prywatna własność, od wielu lat przez mieszkańców traktowane jest jak ogólnodostępna przestrzeń, na którą każdy i w każdej chwili może wejść.

 

- Działkowicze wysypują na lotnisko ogromne ilości śmieci, na płytę wjeżdżają rowerami całe rodziny z dziećmi, od czasu do czasu można spotkać... jeźdźca cwałującego na koniu. Oczywiście tabliczki ostrzegawcze znikają w piorunującym tempie. Ludzie nie zdają sobie sprawy, jak bardzo takie sytuacje są niebezpieczne. Często rodzice przychodzą z dziećmi, by te zobaczyły, jak startuje czy ląduje samolot. Stoją w takich miejscach, że liny spadające z maszyn lotniczych mogą nawet uciąć głowę. Nie zdają sobie sprawy z niebezpieczeństwa. W takich sytuacjach wielki problem ma też pilot, który musi podchodzić na cały krąg. Apeluję o rozwagę, o granice rozsądku, bo nikt z pracowników nie jest w stanie upilnować takiej przestrzeni. Już niebawem będzie wyznaczona strefa z ławkami dla oglądających starty i lądowania - dodaje dyrektor Aeroklubu.


By choć częściowo zapobiec niebezpiecznym sytuacjom, jakie prowokują zwiedzający, powstanie rów, który wyznaczy nowe granice lotniska. Ogrodzenie to za duży koszt.

 

 

E.T.

Podsumowanie

    Komentarze 29

    reklama

    Dla Ciebie

    1°C

    Pogoda

    Kontakt

    Radio