Zawód - grabarz

Tydzień Trybunalski Piątek, 21 listopada 20086
Złośliwi nazywają ich kopidołami. Mówi się, że swoją pracę wykonują z przymusu, bo innej nie mają. Często pod wpływem alkoholu. Swoim zachowaniem bezczeszczą ceremonię pogrzebową. Taki jest stereotyp zawodu grabarza. Znaleźliśmy w Piotrkowie człowieka, który burzy ten negatywny wizerunek. Okazuje się, że nawet taką prace można lubić...
Foto E.TarnowskaFoto E.Tarnowska
Aby spotkać się z panem Romanem, idę do miejsca jego pracy, czyli na cmentarz. Nie jest łatwo porozmawiać, bo w listopadzie jest dużo pogrzebów.
- Dziś było ich pięć. Jeden po drugim. Żeby porozmawiać, musiałem zrezygnować z jednego - mówi Roman Kręgiel. Idziemy wzdłuż cmentarza. Mijamy osoby, które także po Wszystkich Świętych przyszły na groby swoich bliskich. Widać, że pana Romana wszyscy znają, lubią i szanują. Siadamy przy jednym z grobów. Pan Roman czuje się tu dobrze, jest przyzwyczajony do tego miejsca i traktuje je bardzo zwyczajnie. Nic dziwnego, w końcu pracuje już 16 lat. - Początkowo ksiądz potrzebował kilku osób do porządkowania grobów w wakacje. Potem okazało się, że poprzedni grabarz został przysypany ziemią podczas wykopywania grobu, dostał przepukliny i poszedł na zwolnienie. W 1993 roku dostałem umowę na stałe. Początkowo porządkowałem groby. Nigdy nie myślałem, że będę uprawiał taki zawód. Kim chciałem być? Nie pamiętam. Zaraz po szkole trafiłem do tej pracy. Chwilę studiowałem na wydziale mechanicznym na Politechnice Łódzkiej, ale ze względów finansowych musiałem przerwać studia. Założyłem rodzinę. Wiadomo, pieniądze były potrzebne. Nie żałuję tej decyzji - mówi pan Roman. Podczas rozmowy cały czas obserwuje, co dzieje się dookoła. Z daleka słychać dźwięk tłuczonego znicza. Zrywa się, by sprawdzić, czy wszystko w porządku.
- Jako mały chłopiec byłem ministrantem. Bardzo chciałem zostać księdzem - śmieje się pan Roman. - Cały czas uczestniczyłem w obrzędach kościelnych i pogrzebowych. Jako ministrant nosiłem krzyż i prowadziłem kondukt pogrzebowy - mówi pan Roman, który w czasie naszej rozmowy siedzi na brzegu pomnika i co jakiś czas odpowiada na powitania stałych bywalców piotrkowskiego cmentarza.

Ciężka fizyczna praca

Ten zawód to przede wszystkim ciężka fizyczna praca. Grabarze często mają problemy z kręgosłupami. - Musimy nosić płyty pomnikowe. Te granitowe są bardzo ciężkie. Ważą nawet 200, 300 kilogramów. Trzeba je zdjąć i później po pogrzebie położyć. Tu nie ma możliwości obijania się. Samo wpuszczenie trumny, rozbieranie nagrobków, wykopy, gdzie trzeba się schylać. Latem jest skwar, wiosną i jesienią deszcze, a zimą zamarznięta ziemia. To jest najgorsze. Jeśli jest mróz, wtedy dzień wcześniej trzeba napalić ognisko w grobie, żeby było łatwiej kopać, żeby ziemia odpuściła. Resztę odkuwamy za pomocą młotów, przecinaków, klinów - mówi pan Roman.

Mimo że w tych słowach nie ma zbyt dużo optymizmu, to łatwo da się odczuć, że pan Roman lubi swoją pracę. Niepytany, opowiada, co należy do obowiązków grabarza. Mimo że wielu cmentarz nie kojarzy się zbyt dobrze, pan Roman często się uśmiecha, zwłaszcza do mijających go ludzi.
- Do obowiązków grabarza należy przede wszystkim chowanie zmarłych. W cenniku mamy też przygotowanie nagrobków, złożenie grobu. Jeżeli rodzina sobie życzy, to przychodzi do kancelarii i prosi o rozebranie nagrobka. Wtedy to robimy. Po odprawionej mszy przychodzi kondukt pogrzebowy z kaplicy, opuszczamy trumnę do dołu i zasypujemy. Jeśli trzeba, to jeszcze sprzątamy - mówi Roman Kręgiel. Kiedy pytam pana Romana, jak ludzie traktują grabarzy, uśmiecha się i twierdzi, że trzeba o to pytać tych, którzy tu przychodzą. Tłumaczy, że zawód grabarza czasem nie jest odbierany pozytywnie. Są tacy, którzy psują nam opinię. Wiem, że jest wielu, którzy nie lubią swojej pracy. Pracują w tym zawodzie, bo muszą. Często piją. Znam takich z okolic Piotrkowa, ale to nie znaczy, że wszyscy tacy są. Ludzie raczej na nas nie narzekają. Nie ma wiele skarg, ale wiadomo, że nie wszystkim się dogodzi. Jedni nas chwalą, czasem współczują pracy (zwłaszcza, jeśli pracujemy w trudnych warunkach atmosferycznych), ale są i tacy którzy twierdzą, że skoro płacą, to wymagają.

Zapytałam bywalców piotrkowskiego cmentarza, jak ludzie odbierają tutejszych grabarzy.
- Na pana Romana zawsze można liczyć. Doradzi, podpowie. Mam wrażenie, że on na tym cmentarzu zna każdy kąt i każdego, kto tutaj przychodzi. To bardzo miły i dobry człowiek - mówi starsza pani, która często odwiedza grób swojego męża.
- Znam pana Romana. Jest brygadzistą ekipy grabarskiej. To on chodzi na pogrzeby. Pilnuje, żeby wszystko było w porządku. Nie wiem, jak on to robi, ale mam wrażenie, że on się bardzo dobrze czuje w tym fachu. Nie znam drugiego takiego grabarza. Bardzo kulturalny, zawsze pogada - mówi mężczyzna w średnim wieku.

<

POLECAMY


Zainteresował temat?

5

0


Komentarze (6)

Zaloguj się: FacebookGoogleKonto ePiotrkow.pl
loading
Portal epiotrkow.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zamieszczanych przez użytkowników. Osoby komentujące czynią to na swoją odpowiedzialność karną lub cywilną.

muzyk ~muzyk (Gość)12.04.2016 13:28

Romek i cała ekipa pogrzebaczy to bardzo w porządku ludzie. Pozdrawiam

20


Janusz z Piotrkowa ~Janusz z Piotrkowa (Gość)22.03.2016 01:03

Ja także lubię podobną pracę. A nawet jeszcze fajniejszą: Myję zmarłych, ubieram ich, a moja żona ich maluje (ale nie swoimi kosmetykami, oczywiście).

61


ares1 ~ares1 (Gość)22.03.2016 06:21

Kiedyś to byli grabarze :)))Jak chuchnął to kwiatki w wieńcach usychały :)))

62


Obserwator DWA ~Obserwator DWA (Gość)21.03.2016 21:34

Miałem do czynienia z piotrkowskimi grabarzami zarówno przy dokonywaniu pochówku jak i przy wykonaniu ekshumacji moich przodków. Bardzo odpowiedzialna grupa osób i do tego poważnie traktująca swój zawód.PROFESJONALIZM działalności tej grupy pracowników piotrkowskich cmentarzy budzi moje najwyższe uznanie.

72


Alaska69p ~Alaska69p (Gość)26.02.2016 23:08

robota jak robota ... a dzieciom jesc trzeba dać.

110


reklama
reklama

Społeczność

Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!

Życzymy miłego przeglądania naszej strony!

zamknij komunikat