- Jest bardzo spokojnie, jest kilkanaście osób, nie siedzimy tutaj cały czas, trochę krążymy, bo w kuluarach jest cieplej. Na sali jest bardzo zimno, nie ma ogrzewania, jest włączona klimatyzacja, więc trudno wysiedzieć. Mamy ciepłe ubrania – mówi posłanka ziemi piotrkowskiej.
Protestujący posłowie mają zamiar dyżurować w sali posiedzeń do 11 stycznia, czyli do kolejnego posiedzenia Sejmu. - Mamy nadzieję, że to posiedzenie marszałek zwoła w sali plenarnej. Czekamy aż marszałek wznowi posiedzenie - to, które przerwał – dodaje posłanka.
Zdaniem Elżbiety Radziszewskiej posiedzenie w sali kolumnowej jest nieważne z powodu braku kworum.
(fot. profil Fb E. Radziszewskiej)