Scena to jest mój dom

Wtorek, 23 kwietnia 20132
Zaczynała od kabaretu Zabójczy Grzyb w podstawówce. Później – w gimnazjum były Różowe Czuby. Ale prawdziwy teatr rozpoczął się dzięki pani Bożenie Kwiatkowskiej w IV LO w Piotrkowie. Dziś Angelika Chałubek może zapisać na swoim koncie naprawdę duży sukces – Grand Prix XXXI Ogólnopolskich Konfrontacji Teatrów Młodzieżowych w Łodzi. Nie tylko pokonała konkurencję z całego kraju, ale i doczekała się pochwał od samego mistrza monodramu Bronisława Wrocławskiego.
fot. Archiwum prywatnefot. Archiwum prywatne
fot. Archiwum prywatne
fot. Archiwum prywatne

Poczucie odrzucenia, brak porozumienia z dorosłymi, akceptacji siebie i wreszcie anoreksja jako odpowiedź na wszystkie te problemy. Podczas XXXI Konfrontacji Angelika Chałubek pokazała naprawdę mocny monodram „Fade Out”. Sztuka oparta jest na fragmentach opowiadania Julii Fiedorczuk „Imago” i Małgorzaty Pabis „Cudach księdza Jerzego”.


Zestawienie tych dwóch tekstów, ich nowy układ, to pomysł Angeliki i pani Bożeny Kwiatkowskiej, nauczycielki języka polskiego i opiekunki Koła Teatralnego, pod kierunkiem której młoda aktorka przygotowywała się do spektaklu. – Angelika wybrała sporo fragmentów, a ja wycinałam, robiłam wybór z tego, co ona zaproponowała – mówi Bożena Kwiatkowska.


I – jak się okazuje - to zestawienie wyszło... bardzo dobrze. Na przeglądzie do pokonania było sporo osób, ale Angelika okazała się klasą dla samej siebie. – Dominowały spektakle. Było ich 17 (prawie 200 osób na scenie) i tylko jeden mój monodram. Ale żeby tam trafić, trzeba było wcześniej pokonać kilka zespołów w Piotrkowie. Tym samym reprezentowałam Piotrków i IV LO na arenie ogólnopolskiej – mówi Angelika.


Jak wspomina - od dziecka związana była z kabaretem (podobno zamiast dobranocki oglądała Marcina Dańca). – Już w podstawówce miałam z koleżanką kabaret. Nazywałyśmy się Zabójczy Grzyb. A w gimnazjum (nr 4) były Różowe Czuby. Ale teatr rozpoczął w liceum – opowiada.
Prawdziwa przygoda z teatrem – jak mówi Angelika – trwa od „pięknych trzech lat”, kiedy dziewczyna trafiła do IV LO w Piotrkowie, a dokładniej pod skrzydła nauczyciela języka polskiego, pani Bożeny Kwiatkowskiej. - Angelika przyszła we wrześniu i powiedziała – chcę robić kabaret. I zapytała, czy możemy ze sobą współpracować. Zawsze dawała mnóstwo swoich pomysłów, a że obie lubimy to, co robimy i jakieś efekty tego są, to tym bardziej chce się pracować – mówi nauczycielka.
„Fade out”, który uczennica IV LO pokazała podczas łódzkich Konfrontacji, to 25 minut monologu scenicznego. Ile Angelika pracowała nad swoim monodramem? - Kiedy mam się nauczyć czegokolwiek innego, WOS-u, chemii, o matematyce już nie wspomnę, to zajmuje mi dużo czasu, natomiast przyswojenie tekstu scenicznego to jest przyjemność, to mi się w głowie natychmiast zapisuje jak na twardym dysku. Nie wiem, jak to robię - opowiada.


- Ale tekst trzeba najpierw dobrze zrozumieć. Dlatego później on tak dobrze zapada w pamięć – dodaje Bożena Kwiatkowska, która z Angeliką spędza długie godziny na dyskusjach nad tekstem, zanim on jeszcze nabierze scenicznych kształtów. – Omawiamy każde zdanie, każde słowo – dodaje.
- Nigdy nie wezmę tekstu, którego nie rozumiem – dodaje Angelika. – Tekst musi trafić zarówno do mnie, jak i do odbiorcy.
Scena to dla Angeliki nie jest stres, to potężny zastrzyk adrenaliny. – Ona na jakieś pół godziny przed spektaklem jest już w swoim świecie – mówi jej opiekunka. – Nie ma tremy, ale jest niesamowita koncentracja i wchodzenie w rolę. A jak już jest na scenie (dla mnie to prawdziwe zwierzę sceniczne), to nie słyszy i nie widzi tego, co się dzieje dookoła.
- I w Piotrkowie (ponoć – bo ja tego nie słyszałam), i w Łodzi podczas mojego wystepu płakało jakieś dziecko – śmieje się Angelika.


Postać, w którą tym razem wcieliła się Angelika, to dziewczyna chorująca na anoreksję. – Wreszcie spróbowałam się zmierzyć z repertuarem dramatycznym (wcześniej byłam zwykle komikiem). Po raz pierwszy chyba poczułam postać tak mocno. Teraz już wiem, że teatr, że scena to jest mój dom. Ta czarna przestrzeń, te deski, to jest mój azyl.
Tego samego zdania byli też jurorzy, którzy nie szczędzili komplementów młodej aktorce. - Całkowicie przykułaś uwagę widza. Twoje umiejętności sceniczne sprawiają, że nie potrzebujesz na scenie dodatkowych atrybutów, takich ja te ubrania. Znakomicie budujesz napięcie - komplementował mistrz monodramu Bronisław Wrocławski. A inny z jurorów dodał: - Bronkowi rośnie konkurencja.
- Opinia od takich osób to była dla mnie prawdziwa nagroda. Nie potrzebowałam niczego więcej – mówi Angelika. - To Grand Prix to dla mnie też kolejny drogowskaz, gdzie mam dalej iść.


30 kwietnia będzie można zobaczyć Angelikę Chałubek w Teatrze Studyjnym w Łodzi, gdzie wszyscy nagrodzeni podczas łódzkich Konfrontacji będą mogli zaprezentować się raz jeszcze na scenie.


Anna Wiktorowicz

Czytaj także w najnowszym (17) numerze "Tygodnia Trybunalskiego"!


Zainteresował temat?

10

1


Zobacz również

reklama

Komentarze (2)

Zaloguj się: FacebookGoogleKonto ePiotrkow.pl
loading
Portal epiotrkow.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zamieszczanych przez użytkowników. Osoby komentujące czynią to na swoją odpowiedzialność karną lub cywilną.

uczeń ~uczeń (Gość)25.04.2013 09:06

BRAWO BARWO BRAWO GRATULACJE ANGIE !!! ;))))

20


widz ~widz (Gość)24.04.2013 20:39

Niesamowita dziewczyna z ogromną klasą i skromnością! Wielki szacunek dla Ciebie i ukłon w Twoją stronę BRAWO !

21


reklama
reklama

Społeczność

Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!

Życzymy miłego przeglądania naszej strony!

zamknij komunikat