Choć nie odzwierciedlają tego policyjne statystyki, zdaniem wielu jest to również jedno z najbardziej niebezpiecznych skrzyżowań w mieście. Wybudowanie ronda załatwiłoby sprawę. Spowolniłoby ruch pojazdów i ułatwiło przechodzenie pieszym, także tym najmłodszym, na drugą stronę ulicy. Potwierdzają to zarówno policjanci, uczestnicy ruchu drogowego, jak i miejscy urzędnicy.
Na razie na takie rozwiązanie nie ma jednak co liczyć. Dlaczego? Po pierwsze: miejska kasa takiej inwestycji nie jest w stanie udźwignąć. - Nie mówimy, że rondo nie powstanie w ogóle. Nie powstanie na pewno w przyszłym roku. Pierwszym ograniczeniem w przypadku tej inwestycji jest ograniczenie finansowe – przyznaje Małgorzata Majczyna – dyrektor Biura Inwestycji i Remontów.
Po drugie w tym miejscu dochodzi do zbyt małej liczby wypadków. - To bardzo dobry pomysł. Wnioskowaliśmy już o to rondo do Urzędu Miasta. Jednak żeby uzyskać dodatkowe pieniądze z Unii Europejskiej, musiałoby (to może dziwnie brzmi) dochodzić na tym skrzyżowaniu do większej liczby wypadków - mówi podinsp. Artur Szczegielniak – naczelnik Wydziału Ruchu Drogowego KMP w Piotrkowie.
Mieszkańców tego rejonu miasta powyższe argumenty jednak nie przekonują. - To skrzyżowanie jest bardzo niebezpieczne – stwierdza jeden z mieszkańców. - Zdaję sobie sprawę, że środki finansowe na budowę nie pozwalają, ale nasze zdrowie i życie jest ważniejsze – dodaje piotrkowianka.
Według szacunków magistrackich urzędników inwestycja wraz z niezbędną infrastrukturą pochłonęłaby 3 - 3,5 mln złotych.
- W Akademii Piotrkowskiej zebrano ponad 21 litrów krwi
- Wypadek z udziałem nauki jazdy na Narutowicza
- W mieszkaniu miał ponad 170 gramów narkotyków
- Czad zabił dwóch mężczyzn
- 106. rocznica odzyskania niepodległości upamiętniona także w Moszczenicy
- To był historyczny dzień niepodległości w gminie Sulejów
- Anna Milczanowska nowym prezesem okręgu piotrkowskiego PIS
- Burmistrz Sulejowa podsumowuje i planuje
- Weź udział w konkursie, dostań dodatkowe punkty