Nie chcieli, żeby przebadano ich dziecko

Strefa FM Czwartek, 20 marca 201414
W Tomaszowskim Centrum Zdrowia lekarze musieli się zmierzyć z nietypowym problem. Na oddziale położniczo-ginekologicznym rodzice jednego z noworodków nie chcieli zgodzić się na badanie dziecka, które miało potwierdzić lub wykluczyć wadę serca.
fot. ePiotrkow.plfot. ePiotrkow.pl

Doszło do tego, że w sprawie musiała interweniować policja oraz sąd - mówi Piotr Kagankiewicz starosta tomaszowski: - Jesteśmy bardzo zaskoczeni tą sytuacją. Ordynator oddziału zaczął podejrzewać u noworodka bardzo poważną wadę serca. Postanowił zlecić badanie w Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi. Zamówiliśmy specjalistyczną karetkę z Łodzi. Okazało się, że kiedy dziecko miało już jechać, rodzice nie wyrazili na to zgody. Pierwszy raz z czymś takim się spotkałem.

- Lekarze poinformowali telefonicznie syna, że dziecko pojedzie na badania do Łodzi. Syn nie chciał się zgodzić – mówi dziadek noworodka. - Wcześniej mówiono nam, że dziecko jest zdrowe. Skoro miało jechać na badanie bez matki, rodzice nie wyrazili na to zgody. W pierwszej wersji lekarzy dowiedzieliśmy się, że zlecone badanie nie jest pilne. Nie mogliśmy się z nikim porozumieć. Nie dowiedzieliśmy się, kto straszy (mowa o ordynatorze) synową i syna, że zabierze im dzieciaka. W międzyczasie zadzwoniłem na policję z prośbą o pomoc. Całe to zdarzenie odebraliśmy jako próbę porwania dzieciaka. Synowi nie zostały przedstawione żadne dokumenty. Nie zostaliśmy poinformowani gdzie dziecko wyjedzie i na jaki okres. Nie widzieliśmy, jakie badanie będzie robione. Interweniowała policja i tylko dzięki temu mogliśmy w dokumentację zajrzeć. Tylko dzięki mojemu poświęceniu dziecko jest teraz w domu. Poświęciłem się, bo mam postawiony teraz zarzut napaści na trzech policjantów – dodaje dziadek.

- Dodatkowe badania to sprawa o tyle ważna, że często dzięki nim jesteśmy w stanie bardzo szybko pokierować dalszymi losami dziecka i wielokrotnie uratować nie tylko jego zdrowie, ale i życie. Pracuję tutaj szósty rok. Pierwszy raz spotkałem się z taką agresją w stosunku do personelu. Rodzice nigdy do mnie z problemem się nie zwrócili.Moglibyśmy nawet (w trudnej sytuacji materialnej) sfinansować przewóz matki do Łodzi. Natomiast ja nie mogę zrobić tego karetką. Te kwestie są w ogóle nie uregulowane prawnie. Pierwszy raz spotkałem się z sytuacją, żeby rodzice nie chcieli, by ratować ich dziecko. Gdybyśmy nie starali się im pomóc, rodzice, mogliby mieć po wyjściu do domu problem. Nie możemy patrzeć, jeżeli rodzice chcą zrobić dziecku „krzywdę”. Pierwszy raz doszło tutaj do sytuacji, że musieliśmy o pomoc poprosić sąd - mówi Wojciceh Kocęba, ordynator oddziału położniczo-ginekologicznego.

- Sąd Rejonowy zezwolił na udzielenie małoletniej córce Agnieszki A. i Łukasza A. świadczenia zdrowotnego w postaci badania diagnostycznego oraz na przewóz dziecka w tym celu karetką specjalistyczną. San zdrowia wymagał pilnej konsultacji kardiologicznej – mówi Jacek Gmaj, prezes Sądu Rejonowego w Tomaszowie Mazowieckim.

Jak mówią lekarze - czasem lepiej zrobić dziesięć badań bez potrzeby, niż jedno za mało. Sprawa na pewno będzie miała swój ciąg dalszy. Starosta tomaszowski zapowiedział skierowanie sprawy do prokuratury. Rodzice dziecka również złożyli tam zawiadomienie przeciw lekarzowi.

(Strefa FM)

POLECAMY


Zainteresował temat?

9

0


Komentarze (14)

Zaloguj się: FacebookGoogleKonto ePiotrkow.pl
loading
Portal epiotrkow.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zamieszczanych przez użytkowników. Osoby komentujące czynią to na swoją odpowiedzialność karną lub cywilną.

P51 ~P51 (Gość)21.03.2014 10:06

"jjj" napisał(a):
obsesje się leczy... chcieli zabrac dziecko na badania a ci ze porwanie...


No właśnie.
Zbieramy tym samym owoce wieloletnej, bezpardonowej i bezwzględnej nagonki medialnej na służbę zdrowia. Nagonki odwracającej uwagę od rzeczywistych przyczyn degrengolady opieki zdrowotnej.
Nagonka ta wykształciła u obywateli bezwarunkowy odruch dogłębnego przekonania, że wszystkie szpitale,poradnie, lekarze,pielęgniarki,pogotowie ratunkowe itp działają tylko i wyłącznie w celu pozbawienia wszystkich zgłaszających się zdrowia a nawet życia.
Współczuję wszystkim w/w pracownikom "wspaniałej" atmosfery w pracy ;->

10


vcb ~vcb (Gość)21.03.2014 06:47

pierwszy raz słyszę żeby karetka nie chciała zabrać matki z chorym noworodkiem. coś jest nie tak w tym chorym państwie, a winni są konkretni ludzie wymienieni w tym artykule.

21


tutaj tutajranga20.03.2014 22:30

Dziecko nie jest niczyją własnością. Dziecko jest bytem samoistnym o najwyższej wartości i nikt nie ma prawa nim rozporządzać wbrew jego dobru.

20


Pietrek Pietrekranga20.03.2014 19:39

Czyli nawet dziecko nie jest wlasnoscia rodzicow. Rodzice sa tylko "inkubatorami" aby wychowac i zeby jak dorosnie zapierdzielalo pozniej na nierobow rzadzacych.

11


....mmmmmm ~....mmmmmm (Gość)20.03.2014 13:19

w naszym kraju nigdy nic nie wiadomo

21


broda ~broda (Gość)20.03.2014 12:07

Cytuję:
Sąd Rejonowy zezwolił na udzielenie małoletniej ... świadczenia zdrowotnego w postaci badania diagnostycznego ...


Czy to samo można wyegzekwować w stosunku do starszych, żeby nie czekali na badania lub zabiegi miesiącami czy latami?

60


jjj ~jjj (Gość)20.03.2014 11:34

obsesje się leczy... chcieli zabrac dziecko na badania a ci ze porwanie...

40


hk ~hk (Gość)20.03.2014 11:30

W radiu mówili, ze matka była spoojna, tylko ojciec i dziadek się burzyli i, ze sad odebral prawa rodzicielskie tymczasowo i ze dziecka jest juz z rodzicami w domu. Ojciec i dizadek podobno mysleli, ze dziecko zostanie porwane, bo inaczej moglby ktos z nim karetka jechac. A skoro nie moze to pownie porwa.

40


P51 ~P51 (Gość)20.03.2014 11:29

"popieram-rodzicow" napisał(a):
Z polską służbą zdrowia nie dziwota,że ludzie wolą ze szpitali uciekać niż się w nich leczyć. Też bym nie pozwoliła na badania


Przyklej sobie na czole kartkę,by nie udzielano ci pomocy pod jakimkolwiek pozorem.
Bądź konsekwentny (a).

92


tutaj tutajranga20.03.2014 11:25

Właściwie - nie bardzo wiadomo, co zaszło. Prawdopodobnie zadziałały emocje. "Lekarze poinformowali telefonicznie syna, że dziecko pojedzie na badania do Łodzi.". Co z matką? Jakie było jej stanowisko? Wygląda to tak, jakby szpital łaskawie poinformował ojca, że noworodek (sam, bez matki, to wynika z dalszej części wiadomości) miał być zabrany. Bez zgody rodziców... Nic pewnego z artykułu nie wynika. "- Sąd Rejonowy zezwolił na udzielenie małoletniej córce Agnieszki A. i Łukasza A. świadczenia zdrowotnego w postaci badania diagnostycznego oraz na przewóz dziecka w tym celu karetką specjalistyczną. San zdrowia wymagał pilnej konsultacji kardiologicznej – mówi Jacek Gmaj, prezes Sądu Rejonowego w Tomaszowie Mazowieckim.". To znaczy chyba, że sędzia w szpitalu w trybie nagłym pozbawił rodziców praw rodzicielskich?
Nic nie rozumiem. Dziadek rzucił się na policjantów, dlaczego? Może dlatego, że przy odbieraniu dziecka rodzicom po prawomocnym postanowieniu Sądu musi być obecna Policja? Horror jakiś.

41


reklama
reklama

Społeczność

Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!

Życzymy miłego przeglądania naszej strony!

zamknij komunikat