Choć na szczęście owo wydarzenie, jakim były spadające z nieba kosmiczne skały, ominęło Piotrków i nie musimy liczyć strat spowodowanych tymi niezwykłymi odwiedzinami gości z kosmosu, przypominamy, że i swego czasu nad Strawą można było zaobserwować zjawisko z zakresu z zakresu meteorytyki. Był to płonący meteor.
Noc z meteorem
Pojawił się nad miastem niespodziewanie 29 sierpnia 1877 roku, o godz. 9:26 wieczorem. Wywołał tak ogromne wrażenie, że opis jego wizyty zamieścił ówczesny „Tydzień” (nr 16/1877): - Ukazał się on w stronie południowo- wschodniej, nieopodal miasta i przebiegł ku północno-zachodowi poniżej Wielkiej Niedźwiedzicy. Postać miał kuli o świetle do potężnego magnezyjowego ognia podobneń. Na chwilę przed zniknięciem rozdzielił się na dwie części, z których wschodnia na kształt olbrzymiej rakiety rozprysnęła się w tysiące iskier wydających różnokolorowe światło, z tych było najdłużej stosunkowo widziane i najpiękniejsze. Druga zaś część wyraźnie wyszczerbiona jak księżyc na kwadrze z niezmienionem jasno-srebrnym blaskiem utonęła w przestworzu.
Wspomnienie komet
Nad Piotrkowem bardzo często gościły również komety. Pisaliśmy już o tym, więc teraz tylko przypominamy, że pierwszą odnotowaną nad trybunalskim grodem kometą była kometa C/ 1661 C1, obecnie znana jako 153P/ Ikeya- Zhang. Na piotrkowskim nieboskłonie była widoczna w lutym 1661 roku. Co ciekawe kometa 153P/ Ikeya- Zhang powróciła niespodzianie w okolice Ziemi po 341 latach, w roku 2002. Kolejne komety widoczne nad Piotrkowem pojawiały się kolejno w latach: 1677, 1727, 1730, 1821. W ciągu ostatniego półwiecza zaś mogliśmy zobaczyć kometę Halleya w 1986 roku oraz kometę Halle- Bopp, której jasny warkocz widoczny był nad Strawą „gołym okiem” przez blisko miesiąc, wiosną 1997 roku. Z pewnością kolejną kometę zobaczymy już za 48 lat, będzie to ww. kometa Halley’a.
Agawa