Kolejna odsłona dyskusji na temat cen ciepła w Piotrkowie. W środę pod siedzibą Elektrociepłowni Piotrków konferencję prasową zorganizowała Marlena Wężyk-Głowacka. Miejska radna przekonywała, że wysokie ceny są przede wszystkim efektem wieloletnich zaniedbań.
W 2018 roku została sporządzona analiza rynku ciepła i analiza techniczno-ekonomiczna dla systemu ciepłowniczego w Piotrkowie. Niestety od tego czasu sytuacja geopolityczna dramatycznie się zmieniała. To przełożyło się na cenę surowców. Prezes Elektrociepłowni Marek Krawczyński oraz prezydent Krzysztof Chojniak bardzo nonszalancko podeszli do kwestii zmiany sytuacji. Nie zaktualizowali studium wykonalności modernizacji systemu, a to przełożyło się na cenę, którą ponoszą mieszkańcy - mówiła Marlena Wężyk-Głowacka.
Radna przygotowała także zestawienie ceny ciepła w różnych miastach na terenie Polski, wskazując przy tym, że stawka w Piotrkowie jest najwyższa. Jej zdaniem jedną z głównych przyczyn takiego stanu rzeczy jest przebieg negocjacji na zakup paliwa gazowego i decyzje podejmowane przez zarząd Elektrociepłowni.
Umowę na zakup gazu w kwocie 770 złotych podpisano w październiku 2022 roku. Ceny były wówczas na rekordowo wysokim poziomie. Od stycznia za gaz płacimy 630 za megawatogodzinę. Nie jest tajemnicą, że te ceny spadły, a "błękitne paliwo" można kupić w kwocie 190 złotych - mówiła Marlena Wężyk-Głowacka, wskazując, że władze Elektrociepłowni powinni zdecydować się na propozycję spółki PGNiG, która pojawiła się na początku roku. - W styczniu spółka PGNiG zagwarantowała wytwórcom ciepła cenę za gaz w wysokości 400 złotych. To jest o ponad dwieście złotych mniej, niż płacimy od stycznia. Gdybyśmy skorzystali z tej możliwości, to można byłoby obniżyć rachunki mieszkańców o połowę. Z kolei, gdybyśmy zakupili gaz wtedy, kiedy ta cena była naprawę niska, to te rachunki mogłyby być niższe nawet 65 procent - przekonywała radna.
Z zarzutami stawianym przez radną nie zgadza się Marek Krawczyński. Prezes Elektrociepłowni podkreśla, że ta oferta państwowej spółki była "mordercza".
Wpłynęły dwie takie oferty. Było jednak wiadomo, że żadna ciepłownia nie może tego przyjąć. Dlaczego? Ponieważ oni użyli nawet takiego sformułowania, że stracony zysk "rozsmarują" na lata następne. Za propozycją 400 złotych szła od razu propozycja przedłużenia umowy na dostawy gazu o kolejny rok. Tegoroczny zysk PGNiG miał być przełożony na przyszły rok. Oznaczałoby to więc bardzo dużą podwyżkę w 2024 roku - tłumaczył Marek Krawczyński.
Jak zaznaczył prezes Elektrociepłowni, negocjacje z dostawcą błękitnego paliwa cały czas trwały.
We wtorek dostałem aneks do umowy na dostawę gazu, a już w dwa tygodnie temu zaakceptowałem nowe warunki. Na podstawie nowych warunków będziemy płacić poniżej 300 złotych netto, co jest bardzo dobrą ceną - mówił prezes Krawczyński, zaznaczając, że w URE trwa procedura zatwierdzenia nowej taryfy.
Więcej na ten temat piszemy w tekście:
Wynegocjowali tańszy gaz. Prezes zapowiada obniżkę cen.
Prezes Krawczyński zaznacza równocześnie, że temat tegorocznych cen jest już w dużym stopniu zamknięty, a on skupia się już na taryfie na przyszły rok.