"Prognoza" jest dokumentem w formie obwieszczenia w "Monitorze Polskim". Minister edukacji jest zobligowany do wydania go co roku przed 1 lutego. "Prognozę" po raz pierwszy ogłoszono w ubiegłym roku.
- Prognoza to próba opisania tego, jakie będą tendencje na rynku pracy, nie tylko na rynku ogólnokrajowym, ale także na rynkach pracy wojewódzkich (...). To dokument, na który czekają nie tylko dyrektorzy szkół branżowych, techników, samorządy, ale także pracodawcy. To jest ważna wskazówka, jakie zawody mają przyszłość - powiedział minister Piontkowski we wtorek na konferencji prasowej w Warszawie. Zaznaczył, że mówiąc o zapotrzebowaniu na konkretne zawody chodzi o zapotrzebowanie w cyklu kilkuletnim, a nie bieżące.
Wykaz zawodów, dla których jest prognozowane szczególne znaczenie na krajowym rynku pracy ze względu na znaczenie dla rozwoju państwa zawiera listę zawodów w ujęciu alfabetyczny. W tegorocznej "Prognozie" są to: automatyk, elektromechanik, elektronik, elektryk, kierowca mechanik, mechanik-monter maszyn i urządzeń, mechatronik, murarz-tynkarz, operator maszyn i urządzeń do przetwórstwa tworzyw sztucznych, operator maszyn i urządzeń do robót ziemnych i drogowych, operator obrabiarek skrawających, ślusarz, technik automatyk, technik automatyk sterowania ruchem kolejowym, technik budowy dróg, technik elektroenergetyk transportu szynowego, technik elektronik, technik elektryk, technik energetyk, technik mechanik, technik mechatronik, technik programista, technik spawalnictwa, technik transportu kolejowego. Wśród nich są dwa zupełnie nowe zawody: automatyk i technik programista.
W ramach znowelizowanych przepisów prawa oświatowego, samorządy otrzymają zwiększoną subwencję oświatową na szkoły kształcące w zawodach, na które prognozowane jest szczególne zapotrzebowanie na krajowym rynku pracy, wskazane w prognozie.
Wiceminister edukacji Marzena Machałek podała, że w 2019 r. o 1134 zł została zwiększona kwota na jednego ucznia, kształcącego się w zawodzie wskazanym w "Prognozie", a na ucznia-pracownika młodocianego o 460 zł. W 2020 r. kwota będzie zwiększona o 1220 zł na jednego ucznia i o 490 zł na jednego ucznia-pracownika młodocianego.
- Zróżnicowanie finansowania jest bardzo ważnym elementem kreowania polityki edukacyjnej w sferze kształcenia zawodowego i branżowego - wskazała Machałek.
"Prognoza" obok wykazu zawodów, na które prognozowane jest szczególne zapotrzebowanie na ryku krajowym zawiera też wykazy wojewódzkie. W nich obok zawodów, na które jest szczególne zapotrzebowanie w danym regionie, wymieniono też zawody, na które jest w danym regionie zapotrzebowanie umiarkowane. Także w wykazach wojewódzkich zawody są uporządkowane w ujęciu alfabetycznym.
Przykładowo w województwie mazowieckim lista zawodów, na które jest zapotrzebowanie zawiera 89 pozycji, wśród nich jest m.in. betoniarz-zbrojarz, krawiec, kuśnierz, technik budownictwa, technik przemysłu metalurgicznego, technik przemysłu mody, technik robót wykończeniowych w budownictwie, technik technologii chemicznej, technik żywienia i usług gastronomicznych. Z kolei wśród 64 zawodów o umiarkowanym zapotrzebowaniu są m.in. asystent osoby niepełnosprawnej, technik agrobiznesu, technik handlowiec, technik ogrodnik, technik papiernictwa i technik rolnik.
Jak poinformował minister edukacji "Prognoza" opiera się na Strategii na Rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju oraz na strategiach regionalnych i sektorowych. Uwzględnia też dane Instytutu Badań Edukacyjnych opracowane w szczególności na podstawie statystyki publicznej, danych z Zakładu Ubezpieczeń Społecznych i Systemu Informacji Oświatowej. Ważną rolę odgrywają również opinie rad sektorowych do spraw kompetencji i Rady Programowej do spraw kompetencji, a także ministrów właściwych dla zawodów szkolnictwa branżowego.
- Dzięki +Prognozie zapotrzebowania na zawody+ staramy się w sposób syntetyczny opisać w jakich kierunkach szkoły branżowe, technika powinny dokonywać naborów - zaznaczył szef MEN.
Machałek przypomniała, że na szkolnictwo zawodowe przeznaczone jest około 10 mld zł z budżetu państwa, w tym 8 mld w subwencji oświatowej. Podała, że technika i szkoły branżowe wybiera w skali kraju 54 proc. uczniów, co jak zaznaczyła odpowiada wyborom uczniów w innych krajach, np. w Niemczech. Wiceminister podała też, że obecnie w całym kraju w technikach uczy się prawie 640 tys. młodych ludzi, a 195 tys. w szkołach branżowych I stopnia.
Danuta Starzyńska-Rosiecka/ (PAP)