Uwaga! Ze względu na prognozowane na sobotę (26.03) porywiste podmuchy wiatru ewentualny ogień może rozprzestrzeniać się w błyskawiczny sposób. W połączeniu z panującą obecnie suszą i długą przerwą od ostatnich opadów taka sytuacja jest określana przez strażaków, jako najwyższe zagrożenie pożarowe na łąkach i w lasach.
Przyroda ledwo zaczęła budzić się do życia po zimie, a strażacy już mają na koncie bardzo dużą liczbę interwencji dotyczącą pożarów traw i lasów. - Tylko 22 marca, na terenie powiatu piotrkowskiego odnotowano dwa zdarzenia, w których konieczne było użycie samolotu gaśniczego - powiedział Paweł Kowalski z Nadleśnictwa Piotrków. - Ktoś chciał porządkować swoją posesję z suchej trawy, liści i śmieci, jednak ogień wymknął mu się spod kontroli. Na szczęście ogień rozprzestrzenił się w takim miejscu, że straż nie miała większych problemów z dojazdem. Jednak nie wszędzie daje się tak łatwo dotrzeć, dlatego z pozoru niewielka łąka może stać się zarzewiem ogromnego pożaru lasu - przestrzega nasz zaprzyjaźniony leśnik.
W miniony weekend dwa poważne pożary traw odnotowano w powiecie radomszczańskim. Pierwszy z nich, w miejscowości Chełmo, skończył się tragicznie, o czym na antenie Strefy FM informował Irek Staszczyk z portalu Radomsko24.pl. - Podczas akcji gaśniczej strażacy odnaleźli ciało mężczyzny. Z ustaleń policji wynika, że 76-latek wypalał suche gałęzie. Niestety skończyło się to dla niego tragicznie - relacjonował nasz korespondent.
Zaledwie dzień później w miejscowości Kaleń w powiecie radomszczańskim, wypalanie traw dla nieustalonego sprawcy mogło zakończyć się poparzeniami dolnych części ciała. - Niewykluczone, że gdyby nie interwencja świadka zdarzenia, mogłoby dojść do kolejnej tragedii - mówił mł. bryg. Marek Marek Jeziorski z Państwowej Straży Pożarnej w Radomsku.
- Niestety nadal panuje przekonanie, że wypalanie traw to dobry sposób na użyźnienie terenu. Jest to mit, bo taki pożar powoduje śmierć całej flory i fauny na terenie objętym ogniem - wyjaśnia Paweł Kowalski z Nadleśnictwa Piotrków.
Poza szkodami dla środowiska naturalnego, są także kwestie prawne. - Za wypalanie traw grozi za to kara pozbawienia wolności lub grzywna, której wysokość może wynieść od 5 tys. do 20 tys. zł. W przypadku sprowadzenia zagrożenie utraty zdrowia lub życia wielu osób albo zniszczenia mienia wielkich rozmiarów, sprawca podlega karze pozbawienia wolności nawet do 10 lat, a w przypadku doprowadzenia do śmierci człowieka, grozi do 12 lat więzienia - przypomina st. asp. Izabela Gajewska, oficer prasowy piotrkowskiej policji.