Do zdarzenia doszło na osiedlu Dolnośląskim w Bełchatowie. Tamtejsza policja otrzymała zgłoszenie o ujęciu kierowcy, który "leciał autem w powietrzu" i jazdę zakończył uderzając w drzewo oraz w zaparkowane pojazdy.
W rozmowie ze świadkami zdarzenia mundurowi ustalili, że kierowca opla vectry jechał od strony targowiska miejskiego. W pewnej chwili stracił panowanie nad pojazdem, uderzył w krawężnik i autem "wzbił się w powietrze". Ostatecznie z impetem uderzył w drzewo oraz zaparkowane pojazdy, zatrzymując się pomiędzy nimi. W ten sposób doszło do uszkodzenia czterech samochodów osobowych. Po zdarzeniu mężczyzna wysiadł z auta i odszedł z miejsca zdarzenia. Mieszkaniec pobliskiego bloku zobaczył "lecące w powietrzu auto” z okna swojego mieszkania. Widząc oddalającego się kierowcę opla, wybiegł z domu i uniemożliwił mu ucieczkę.
Wezwani na miejsce policjanci potwierdzili, że 41-letni bełchatowianin kierujący vectrą był pijany, miał 2,5 promila alkoholu w organizmie. Miał również podwójny dożywotni zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych. Okazało się też, że był poszukiwany przez sąd do odbycia kary pozbawienia wolności. Mężczyzna z urazem ręki trafił do bełchatowskiego szpitala.
Nieodpowiedzialny kierowca usłyszał zarzut kierowania pojazdem w stanie nietrzeźwości i złamania sądowego zakazu, za co grozi mu kara do 5 lat pozbawienia wolności. Najbliższy czas spędzi za kratami odbywając karę w sprawie, w której był poszukiwany. Podejrzanego czekają też poważne konsekwencje finansowe.