Pisząc o piotrkowskiej panoramie Dalhberga nie można nie wspomnieć na wstępie o dość znaczącym fakcie. Duża liczba osób myli rysunek ze sztychem. Bo tak naprawdę są dwie wersje dzieła szwedzkiego żołnierza. Rysunek, który wykonał on osobiście obserwując oblężenie Piotrkowa przez Szwedów w marcu 1657 roku, i sztych, który powstał na podstwie rysunku i został wydany w Norymberdze w 1699 roku przez Samuela Pufendorfa. "Eryk Dalhberg wykonał najpierw rysunek, który wraz z innymi jego pracami przechowywany jest w Szwecji w tamtejszej Królewskiej Bibliotece. I różni sie on drobnymi szczegółami od tego co pokazuje tzw. sztych Dalhberga"- mówi Marcin Gąsior, dyrektor Muzeum Okręgowego w Piotrkowie. Jak dalej tłumaczy "Sztych Dalhberga to sprawa późniejsza. Ten który my popularnie znamy powstał wg. rysunku w Norymberdze w 1699 roku. Grafik i wydawca Samuel Pufendorf wydał album zatytułowany "O czynach króla szwedzkiego Karola Gustawa X" i ten sztych właśnie pochodzi z tego albumu." Jest więc to rodzaj kopii rysunku z czasów potopu szwedzkiego.
KARTUSZ CZY WSTĘGA
Drobne różnice o których wspomina dyrektor piotrkowskiego muzeum dotyczą m.in. napisów. Na rysunku, którego fotokopia znajduje się w zbiorach muzealnych napis "Urbi Piotrcovia" znajduje się na wstędze, natomiast na sztychu ten sam napis wpisany jest już w kartusz. Również napisy zamiszczone nad poszczególnymi elementami panoramy różnią sie od siebie. Na rysunku wykonane są one w języku niemieckim, a na sztychu z uwagi na to iż zamieszczony był w albumie który rozprowadzano po całej Europie są w języku łacińskim. A łacina jak wiemy była w owym czasie językiem powszechnie używanym na starym kontynencie.
ZAMEK BEZ ATTYKI
Panorama Dalhberga stała się nie raz przyczyną sporów. Najbardziej znany dotyczył widocznego na wizerunku Zamku Królewskiego. Patrząc nań wielu było i jest nadal przekonanych iż piotrkowska siedziba królów posiadała attyki. Jak było naprawdę? "To nie są attyki, tylko resztki murów spalonej w trakcie działań obronnych ostatniej kondygnacji- tłumaczy Marcin Gąsior- Kiedy nasz zamek był restaurowany w latach sześćdziesiątych między historykami toczyły się ogromne dyskusje czy zamek powinien mieć attykę czy nie. Próbowano nawet tą attykę rekonstruować. W zarządzie Polskiego Towarzystwa Turystyczno Krajoznawczego jest duże rozwinięcie sztychu Dalhberga wykonane przez prof. Franciszka Gnapa i tam właśnie zamek jest z attyką, bowiem tak wtedy przypuszczano. Jednak wszytsko wskazuje na to, że zamek miał dach dwuspadowy ze szczytami i to co widać sterczącego na rysunku i sztychu Dalhberga to są resztki tych szczytów." Jest jeszcze jeden fakt który przemawia za brakiem attyk na dachu zamku, a mianoweicie jak mówi nasz rozmówca "z zapisów w źródłach historycznych wiemy, że zamek powstał w latach 1511-1519 i był remontowany tylko raz do XIX wieku, w czasch Michała Warszyckiego, starosty piotrkowskiego, co miało miejsce w XVII po potopie szwedzkim. (...) Wcześniej nie były wykonywane żadne inne prace budowlane a attyka na budynkach w Polsce pojawiła sie dopiero w II poł. XVi wieku."
<
strony: 1 2