Od dłuższego czasu zdumiewa mnie naiwne przekonanie tak zwanego ogółu, że jedynie to co naukowe jest prawdziwe. Czasami ów prostacki sąd dla podkreślenia jego słuszności nazywa się racjonalnym oglądem świata, zdrowym rozsądkiem albo racjonalizmem w opozycji do zabobonu i ciemnogrodu, bujnie pleniącego się na zdrowej tkance narodu. Ciemnota krzewi się najchętniej w rejonach – co się podkreśla się z upodobaniem – słynących z wypieku szczególnego rodzaju ciastek na bazie miodu oraz pewnego księdza znanego ze skutecznej próby poruszenia tego co pod naszymi nogami i jeszcze jednego, który już niczego i nikogo tym bardziej chyba, nie porusza.
Ciemne wieki zaprzeszłe
pielęgnowały przesąd równie chętnie jak ciemnogród współczesny. Zresztą cofając
się w głębiny czasu odnajdujemy ciemnoty jeszcze więcej. Najwięcej chyba w
chwalonym dzisiaj antyku. Starożytni wiedzieli że istnieje mit i słowo, nam
pozostały już jedynie różnego rodzaju logie które wszystko celnie tłumaczą
niczego w istocie nie wyjaśniając. Nie szukając daleko choćby psychologia
tłumaczy nam pięknie i w zgodzie z własną etymologią mechanikę naszych dusz,
nie wyjaśnia niestety czym owa dusza być by miała, a tym bardziej skąd pochodzi
i dokąd zmierza. Nieliczni jak Wiktor Emil Frankl czy Carl Gustaw Jung próbowali
w ogóle pytanie takie stawiać i chociaż ich wysiłki miały sens w stworzonych
przez nich konceptach, jako że nie korespondowały z duchem logosu w sumie do rozumienia nas samych nie aż tak bardzo nas zbliżyły.
Wracając do zdumienia z
początku felietonu zauważmy że w ogóle skłonni jesteśmy nadawać zerojedynkowy
atrybut false/true w oparciu o rodzaj
retoryki, a nie jej faktyczną wartość. Może to znak naszych
przeinformatyzowanych czasów. Tymczasem fakt naukowości nie implikuje w żaden
sposób prawdy czy fałszu. Dla przykładu popularna na przełomie wieku
dziewiętnastego i dwudziestego w fizyce idea eteru spełniała wszystkie kryteria
naukowości – była falsyfikowana, racjonalna, weryfikowalna – niestety była
kompletnie fałszywa. Z drugiej strony baśnie i legendy niekoniecznie muszą
kłamać. Przeciwnie często okazują się głęboko prawdziwe pomimo tego że
opowiadają o zdarzeniach, które nigdy nie miały miejsca. Na szczęście w naszym
przemądrzałym świecie zdarzają się jeszcze tacy, którzy zdają się o tym
pamiętać, jak na przykład Gisela Labouvie –Vief, której myśl i pisma polecam
czytelnikom bardziej ambitnym. Bardziej leniwi mogą pozostać przy Tao Te King i
Bajce o Rybaku i Złotej Rybce, co w zupełności wystarczy do zwykłego, mądrego
życia. Mądrego właśnie a nie inteligentnego czy jak kto woli cwanego. Ale o tym
innym razem.
Duńskie bajki są jak
duńskie ciastka. Kruche, niespecjalnie smaczne w zamian zdrowe i pożywne.
Piekarze tacy jak Andersen wiedzieli co posila ducha. Dzisiaj nasze dzieci
jadają kreskówkowe fastfoody, a my sami rozmaite odpowiedniki
dziewiętnastowiecznej koncepcji eteru. Bo to naukowo więc i zdrowo. Zapominając
że mythos i logos to tylko dwa różne sposoby opisu świata, a nie krainy fikcji
i faktu.
Czy wiesz, że posiadając konto na ePiotrkow.pl możesz mieć swój własny avatar? Więc załóż konto lub zaloguj się!
Portal epiotrkow.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zamieszczanych przez użytkowników. Osoby komentujące czynią to na swoją odpowiedzialność karną lub cywilną.
~wizya (Gość)
16.08.2012 00:43
Gdybyś jeszcze - kolego - te swoje mądre wywody podparł jednak dawką mądrości z zakresu interpunkcji, to byłaby już mniejsza kompromitacja.
To dzięki reklamom jesteśmy w stanie dostarczać Ci wiadomości z Piotrkowa i okolic oraz rozwijać nasz portal.
Nasze reklamy nie są inwazyjne, nie stosujemy wyskakujących okien i nie zasłaniamy nimi treści, prezentujemy maksymalnie 4 reklamy na stronę.
Prosimy, wyłącz adblocka, dodając serwis ePiotrkow.pl do wyjątków wtyczki AdBlock, a następnie odśwież stronę.
Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!
Gdybyś jeszcze - kolego - te swoje mądre wywody podparł jednak dawką mądrości z zakresu interpunkcji, to byłaby już mniejsza kompromitacja.