Michał Szulc
... z kozetki Doktora Freuda
psycholog, neuroterapeuta, szczęśliwy mąż jednej żony, miłośnik wsi z wyboru, hodowca koni z przypadku <<< gabinet@mailplus.pl >>>

wpisów

Wojna światów
Niedziela, 29 lipca 2012
Po dłuższej - powiedzmy urlopowej - przerwie zapraszam na ciąg dalszy rozważań o ludzkiej naturze w wymiarze odrobinę szerszym niż jednostkowy.

Egzystujemy w świecie przedmiotów. W sensie absolutnie dosłownym. Wokół nas  żyją własnym życiem setki obiektów wypełniających naszą rzeczywistość nieustannym gdakaniem, mruganiem, niekiedy cybernetycznym altem innym razem zupełnie mechanicznym dygotaniem, które modnie nazywamy wibracjami. Nadto owe wibracje przydarzają nam się w sytuacjach całkiem zwyczajnych, pozbawionych intymności, która ze wspomnianymi wibracjami mogłaby harmonizować i zdaje się zresztą, że niekiedy, przynajmniej w odniesieniu do co do niektórych rzeczywiście harmonizuje. Harmonia rodzi rezonans, w który wpadając, przeżywa się ponoć szczególne uniesienia, o czym zapewniają tysiące użytkowników ustrojstwa do wzbudzania drżenia oraz jeden tylko polityk, ale w zamian z ekranu telewizorni.

 

Telefony wibrują, lodówki gadają ludzkim głosem, telewizory mrugają do nas zielonym okiem, podpatrzonym u swoich starszych braci – odbiorników radiowych z lat pięćdziesiątych. Patrząc na postępujący rozwój urządzeń wszelakich, w dziedzinie komunikacji z człowiekiem, czasami zastanawiam się czy może i ludzie nie zaczną w końcu mówić do siebie ludzkim głosem. Ot choćby moja żona, może zauroczona talentem mikrofalówki oznajmiającej barytonem koniec gotowania, może przemówi do mnie ludzkim głosem. Z kolei nasze miejsca pracy, w szczególności tak zwane publiczne instytucje, słabo są jeszcze wyposażone w technikalia i może dlatego nasi zwierzchnicy czy nawet koleżanki i koledzy z pracy rzadko gadają z nami po ludzku. Mniejsza zresztą o to gdyż felieton ten innych, ważkich bardziej spraw miał  się tyczyć.

 

Mądre głowy zauważyły już dawno, że obok przedmiotów fizycznych, czyli tego co potocznie nazywamy rzeczami, istnieją również obiekty niematerialne, tym, niemniej zupełnie realne, które można by nazwać rzeczami umysłu. Rzeczami umysłu byłyby zatem idee, pojęcia, sądy, opinie ale również wyobrażenia, akty spostrzeżeń, plany i antycypacje, w jakimś stopniu być może również uczucia, jeśli by z tych ostatnich wyekstrahować ingrediencję czysto poznawczą czyli po prostu treść. Rzeczy tego świata wyjmujemy na przykład z pralki, rzeczy umysłu wyjąć możemy jedynie z głowy.

 

Ludzie to dziwne istoty. Ukoronowanie stworzenia czy jak kto woli ewolucji goniące w piętkę za nowym samochodem, laptopem, większym domem z ogrodem. Rodzaj nasz, ponoć jako jedyny, posiada szczególną właściwość która przez moich szanownych kolegów po fachu nazywana jest po prostu uwagą i pamięcią. Pamięć w rozumieniu psychologicznym wyobrazić sobie można jako rodzaj magazynu w którym przechowywane jest nasze ludzkie doświadczenie, uwaga natomiast jest niczym innym jak drzwiami owego magazynu. Wiele wskazuje na to że powierzchnia magazynu pamięci jest wystarczająca do przechowania wszystkich szczegółów naszego życia. Wiele też wskazuje na to, że realnie wszystkie owe szczegóły w magazynie tym znajdują się, a fakt że czegoś nie pamiętamy wynika wyłącznie z trudności w wydobyciu tego co chcemy z pamięci. Z uwagą jest niestety gorzej. Podwoje naszego umysłu niestety okazują się zadziwiająco wąskie. Odległe już w czasie badania psychofizjologów wykazały ściśle, że dla materiału symbolicznego, takiego jak choćby ciąg liczb, nasz umysł w jednej porcji jest w stanie połknąć około siedmiu elementów. Niektórzy z szerszym gardłem chapną osiem inni z wąskim gardziołkiem pięć, cztery, nawet trzy. Dlatego właśnie większość z nas nie potrafi zapamiętać przedyktowanego nam numeru telefonicznego bo ten zwykle liczy aż dziewięć cyfr.

 

Zapyta ktoś co wspólnego miałaby ta dywagacja ze światem rzeczy. Otóż nie od rzeczy – nomen omen – byłoby chyba zaryzykować tezę, że postępująca intelektualna pauperyzacja społeczeństwa, o ile co do tej ostatniej się zgodzimy, wynika ze wspomnianej właściwości umysłu w połączeniu z inwazją przedmiotów fizycznych, na niespotykaną dotychczas skalę. Przeciętny Nowak nie jest w stanie opędzić się od bibelotów i gadżetów wpychających się hurmem do jego umysłu, zalewających oczy, uszy i resztę naszych sensorów miodną ambrozją kształtów, kolorów, dźwięków. Rozmiar wyżej wspomnianego poznawczego gardła nie pozostawia z kolei miejsca na nic więcej, i tak oto świat myśli karleje i umiera.

 

W znacznej części za ów – powiedzmy – szum informacyjny – odpowiada technika, ale w niemałej części również przemysł innego rodzaju czy też coś co umownie można by nazwać rzemiosłem. Gwoli korzystania z dobrodziejstw kontaktu z pięknem rzeczy stworzonych nie potrzeba dzisiaj być w najmniejszym stopniu możnym tego świata. Wystarczą pobory z podstawowego etatu i odrobina zaradności. Inaczej niż w czasach minionych kiedy przywilej obcowania z – nielicznymi zresztą – przedmiotami sztuki użytkowej należał do wybranych.

 

W świecie lepianek, izb pobielonych wapnem, w których liczbę domowych sprzętów wyrazić można było na palcach jednej ręki, pozostawało relatywnie dużo próżni, która jak wiemy, skłonna jest do spontanicznej redukcji. Pustka owa w naturalny sposób zapełniała się refleksją, przemyśleniami, rzeczami umysłu właśnie. W ten sposób świat myśli i świat przedmiotów zapewne koegzystowały obok siebie. Dzisiaj to pokojowe współżycie skończyło się w obliczu postępującej inwazji materii na pozycję ducha.

 

Na koniec tego przydługiego wywodu, pisanego zresztą z lekkim przymrużeniem oka, pozostała jeszcze próba puenty. Możliwe jest że ów dynamicznie zmieniający się krajobraz sztuki użytkowej odpowiada zarówno za upadek Sarmatii jak i za narodziny i wzrost imperium barbarzyńców, którego granica biegnie wzdłuż naszych okien i drzwi. Póki co pozostaje pocieszać się że wojna światów jeszcze trwa.

        

 

        


Pozostałe felietony autora:
 … o wychowaniu
 Klechdy naszych czasów
 … o odwracaniu kota ogonem
 Lustereczko powiedz przecie …

Komentarze (0)
Na tym forum nie ma jeszcze wpisów
reklama

Społeczność

Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!

Życzymy miłego przeglądania naszej strony!

zamknij komunikat