W Piomie wrze. Po oficjalnym ogłoszeniu, że zwolnionych zostanie 130 osób, a wypowiedzenia wręczane będą do 31 sierpnia, oliwy do ognia dolało przedstawienie przez zarząd FMG Pioma listy osób "typowanych do zwolnienia". Znajdują się na niej 182 nazwiska, co oznacza, że 52 osoby z tej grupy mają jeszcze szanse na zachowanie posady.
Związkowcy odebrali to jako zabieg mający skłócić i podzielić załogę, wykonany choćby po to, by utrudnić organizację ewentualnego strajku. Dlatego też osoby, które trafiły na listę, nie chcą się wypowiadać, by nie przesądzić swego losu.
Mając półtora promila alkoholu w organizmie, wyprzedzał na skrzyżowaniu, uciekał przed policją i przewoził swoje dzieci bez odpowiednich fotelików. To nie fragment scenariusza filmu sensacyjnego, a historia która wydarzyła się naprawdę. 29-letni mieszkaniec Piotrkowa, który dopuścił się tylu wykroczeń drogowych prawa jazdy jednak nie straci. Dlaczego? Bo jak się okazało w ogóle nie miał uprawnień do kierowania.
Nasz prawnik przygotowuje doniesienie do prokuratury i w okresie dwóch tygodni złozymy je w Piotrkowie - powiedziała Aniela Roehr wiceprezes Stowarzyszenia Obrońców Zwierząt "Arka".
W nocy około godziny 1.30 policjanci z sekcji wywiadowczej piotrkowskiej komendy udali się do miejscowości Przygłów, gdzie miała miejsce kolizja drogowa.
Bełchatowska policja uruchomiła antykorupcyjne konto e-mailowe i całodobowy telefon w systemie poczty głosowej, na które można zgłaszać przypadki przestępstw korupcyjnych.
Prawdopodobnie dzisiaj zapadnie decyzja związków zawodowych, reprezentujących załogę Fabryki Maszyn Górniczych Pioma SA w Piotrkowie, o wejściu w spór zbiorowy z pracodawcą.
Zwłoki kobiety skrępowanej sznurem wydobyto wczoraj ze zbiornika wodnego niedaleko wsi Silnica w gm. Żytno.
Kacper ma 1,5 roku i jest ciężko chory. Jego rodzice zaufali firmie, która miała pomóc w zbiórce pieniędzy na operację dziecka. Teraz czują się przez nią oszukani. Podejrzewają, że na konto ich dziecka zbierano pieniądze, które trafiły do kieszeni nieuczciwych osób. (Jako pierwszy o tej sprawie informował tygodnik "Po Prostu Informacje").Kacperek Kubik urodził się bez lewej komory serca. - Ma za sobą dwie operacje. Ale by mógł dalej żyć, potrzebna jest jeszcze jedna, ostatnia. Profesor, który wcześniej operował synka, wyjechał do Niemiec. By zrobić tam operację, potrzeba 60 tysięcy złotych. Nie stać nas na to, więc liczyliśmy na pomoc innych - wzrusza się Zuzanna Rudzka, mama Kacperka.
Nad okienkiem wyświetla się liczba 406, ale w tłumie oczekujących na rejestrację pojazdu najbliższy numer to 408. Mija kolejny kwadrans i nic.
Piotrkowskie schronisko odwiedziły przedstawicielki Stowarzyszenia Obrońców Zwierząt „Arka”. Kobiety były wstrząśnięte sytuacją, jaką tam zastały. Twierdzą, że łamana jest ustawa o ochronie zwierząt.