O prywatyzacji szpitali w Polsce mówi się od lat. Prywatyzować czy nie prywatyzować? Czy chcemy płacić za leczenie? Nie wszyscy chyba zdają sobie sprawę, że już teraz płacimy, i to niemało.
Dziesiątą rocznicę funkcjonowania samorządu powiatowego obchodzić będzie w listopadzie rada naszego powiatu. Co przez dekadę udało się zrobić, a gdzie poniesiono porażki?
Wprawdzie nie mamy piotrkowskiego Palikota, ani nawet Gosiewskiego, ale i w naszej polityce działy się rzeczy dziwne, śmieszne i groteskowe. Postanowiliśmy je ułożyć. Tak powstała lista wybryków, którą należy traktować z pewnym przymrużeniem oka. Podobnie jak samych polityków.
Mało wyraziste i średnio do tej pory aktywne piotrkowskie Prawo i Sprawiedliwość zapowiada wyjście z cienia i zmianę strategii działania. Zwłaszcza w Radzie Miasta. Podobno nadchodzi przełomowy moment w tej kadencji.
Artur Ostrowski, poseł z Piotrkowa Trybunalskiego (Klub Poselski Lewica), od najbliższego poniedziałku będzie zbierał w swoim biurze poselskim podpisy w obronie byłego prezydenta Wojciecha Jaruzelskiego. Spodziewa się, że zgłoszą się tysiące mieszkańców.
Z blisko 28 tysięcy osób przeżyło niespełna dwa tysiące. Ginęli
z głodu, chorób, wycieńczenia, pracy ponad siły i w ulicznych egzekucjach. Część tych, którym w jakiś sposób udało się przetrwać nieludzkie warunki getta, straciła życie w obozach zagłady. Z relacji ocalałych wyłania się wstrząsający obraz ...
Wolą nie opowiadać, gdzie i jak pracowali. Nie bardzo chcą wspominać dawne czasy, a jeśli już, to raczej we własnym gronie. Zwłaszcza teraz, gdy nadchodzą dla nich ciężkie dni - politycy PO chcą odebrania pracownikom byłej Służby Bezpieczeństwa przywilejów emerytalnych.
Uczniowie w piotrkowskich liceach nie rezygnują z katechezy. Niektórzy deklarują nawet chęć uczestniczenia w większej ilości zajęć nauki religii. To stanowisko odmienne od poglądów młodzieży z większych miast Polski.
Sprawa ośmioletniego Patryka z Piotrkowa, który był prawdopodobnie bity i gwałcony w jednym z łódzkich szpitali, wstrząsnęła mieszkańcami naszego miasta. Rodzina przeżyła szok. Młodzi rodzice nie bardzo wiedzieli, jak zachować się w takiej sytuacji. Wydaje się, że wykorzystuje to szpital, który chce uniknąć odpowiedzialności za niedopilnowanie dziecka. Winą chce obarczyć rodzinę.
Kiedy wygrywała program "Big Brother", wydawało się, że to początek, ale jednocześnie koniec jej medialnej sławy. Że nacieszy się nią przysłowiowe piętnaście minut i tyle. Że nie ma żadnych predyspozycji, aby stać się prawdziwą gwiazdą, że nie potrafi śpiewać, nie umie tańczyć, a inteligencją i urodą na kolana nie rzuca. Stało się inaczej. O piotrkowiance Joli Rutowicz wciąż bardzo głośno. Może nawet coraz głośniej. O sukcesie Jolanty z Piotrkowa w programie "Big Brother" pisaliśmy prawie rok temu.