- Tu jest getto! Jak można ludziom z szaf brać rzeczy i wystawiać na balkon. Pokoje wydezynfekowali, bo jest choroba. Przecież powinni oddzielić ludzi chorych i zdrowych. Nie było nawet jeszcze dermatologa – mówi jeden z mieszkańców.
Co tak właściwie dzieje się w Domu Pomocy Społecznej? - Gdzieś około półtora tygodnia temu wykryto świerzb. Musiałam podjąć radykalne decyzje, żeby zapobiec rozprzestrzenianiu się tej choroby. Jedynym sposobem, jaki można było zastosować, była dezynfekcja. W takich placówkach powinny występować one częściej, bo mieszkańcy przebywają ze sobą na co dzień. Dezynfekcja odbywa się od piątku i w sumie dobiega końca. Pokoje są w większości jednoosobowe. Nie da się całkowicie odizolować mieszkańców, bo muszą się swobodnie poruszać. Zastosowaliśmy także leczenie - mówi Wioletta Bielawska, dyrektor piotrkowskiego DPS-u.
O tym i o pozostałych zarzutach mieszkańców DPS-u względem zarządzających placówką w Faktografie po 14.15 w Strefie FM.
(Strefa FM)
Komentarze 15