TERAZ6°C
JAKOŚĆ POWIETRZA Dobra
reklama

Sławomir Majak: Zmuszeni jesteśmy grać brzydko

MiOst
MiOst czw., 7 października 2010 12:52
Remis 0:0 z Radomiakiem Radom w środowym spotkaniu III ligi pozwolił Concordii Piotrków na opuszczenie ostatniego miejsca w ligowej tabeli. Kilka dni temu piotrkowski zespół przegrał w Ostrołęce z Narwią aż 1:6, w środę natomiast walczył z Radomiakiem jak równy z równym. Co zmieniło się w grze piłkarzy Concordii? Oto krótka rozmowa ze Sławomirem Majakiem - oficjalnie pełniącym w klubie funkcję dyrektora sportowego.
Zdjęcie

- Zespół przez kilka zaledwie dni przeszedł niesamowitą metamorfozę. Od 1:6 w Ostrołęce do 0:0 w Radomiu. Jak to się stało?
- Zagraliśmy taką piłkę, jak reprezentacja Grecji na mistrzostwach Europy w 2004 roku. Zmuszeni jesteśmy grać brzydko, defensywnie, ograniczyć się do przeszkadzania w grze rywalom.
- Dlaczego?
- Nie chcę oceniać pracy swojego poprzednika i nigdy tego w przeszłości nie robiłem, ale uważam, że drużyna nie jest w stanie obecnie nawiązać wyrównanej walki z pozostałymi drużynami w trzeciej lidze. W Ostrołęce chcieliśmy zagrać ofensywną piłkę. Skończyło się na batach i porażce aż 1:6. W Radomiu trzeba było zmienić taktykę.
- Czy to oznacza, że Concordia do końca rundy grała będzie taką pilkę?
- Niestety wszystko na to wskazuje. Wraz z Markiem Pochopieniem chcemy zdobyć jeszcze 7-10 punktów w tych meczach. Grać otwartej piłki nie możemy, więc będziemy grali futbol na tak zwane "zero z tyłu". Musimy jakoś dotrwać do przerwy zimowej.
- A co dalej?
- To niezwykle trudne pytanie. Sytuacja finansowa i kadrowa w Concordii nie jest obecnie dobra. Ja postanowiłem podjąć się zadania aby wyprowadzić ten zasłużony klub z zapaści. Na pewno nie można dopuścić do spadku z ligi. To mogłoby oznaczać koniec. Te zimowe miesiące będą bardzo ważne dla przyszłości klubu.
- Dojdzie do zapowiadanej przez prezesa rewolucji kadrowej?
- Nie sądzę. Zmiany w składzie są potrzebne, ale na rewolucję nas po prostu nie stać. Chciałbym aby zawodnicy, którzy są obecnie w kadrze pokazali, że chcą walczyć na sto procent możliwości. Aby pozyskać nowych piłkarzy, nawet tych z klasy okręgowej, trzeba mieć pieniądze. Tymczasem ich w Concordii obecnie nie ma.
- Czego potrzeba aby Concordia znów była silna?
- Pieniędzy i dobrej atmosfery. W Piotrkowie jest dziwnie. Odnoszę wrażenie, że personalne rozgrywki między niektórymi ludźmi przenoszą się na sport, a to na pewno nie może tak wyglądać. Potrzebna jest współpraca przede wszystkim z prezydentem miasta, który musi zrozumieć, że Concordia jest wizytówką Piotrkowa. Będę chciał w najbliższym czasie spotkać się władzami miasta i porozmawiać na poważnie o przyszłości klubu. Dla mnie nie ma znaczenia kto będzie prezydentem miasta po wyborach. Myślę, że człowiek, który rządził będzie Piotrkowem przez najbliższe cztery lata musi wreszcie dostrzec potrzeby Concordii.

 

Podsumowanie

    Komentarze 8

    Dla Ciebie

    6°C

    Pogoda

    Kontakt

    Radio