TERAZ4°C
JAKOŚĆ POWIETRZA Dobra
reklama

Rodzina z Dąbrówki otrzymała wsparcie od mieszkańców gminy Wola Krzysztoporska

A.Stańczyk
Aleksandra Stańczyk pon., 29 października 2018 14:53
Rodzinnie z Dąbrówki w gminie Aleksandrów we wrześniu spłonął dom i tylko dzięki przytomności domowników udało im się ujść z życiem. Zostali jednak z niczym. Ale – jak się okazało – mogą liczyć na sąsiedzką pomoc. Mieszkańcy gminy Wola Krzysztoporska zorganizowali zbiórkę i przekazali pieniądze potrzebującej rodzinie.
Zdjęcie

Inicjatorem akcji był Krzysztof Kaczmarek – sołtys Stradzewa, który poinformował wszystkich sołtysów z gm. Wola Krzysztoporska o możliwości dobrowolnego wsparcia dla poszkodowanej w pożarze rodziny z Dąbrówki.

 

Zbiórka trwała od 27 września do 22 października.

Do akcji włączyli się sołtysi miejscowości:

Bujny, Gąski i Wola Rokszycka (zbiórka przed kościołem) razem 1054 zł

Kacprów 900 zł

Kacprów KGW 300 zł

Krężna Kolonia 300 zł

Kolonia Bogdanów 50 zł

Piekarki 400 zł

Stradzew 740 zł

 

Wola Krzysztoporska 1010 zł (zbiórka w OSP zorganizowana przez Anetę Wiśniewską z Rady Sołeckiej i strażaków).

25 października w godzinach porannych delegacja sołtysów w składzie Agnieszka Robaszek-Pawlik (Bujny), Rafał Zambrowicz (Kolonia Bogdanów) i Krzysztof Kaczmarek (Stradzew) udała się do Urzędu Gminy Aleksandrów, a następnie na miejsce - do Dąbrówki.

 

- Łączną kwotę 4754 zł przekazaliśmy w obecności byłego sekretarza gminy Aleksandrów (i jednocześnie nowo wybranego wójta) Pawła Mamrota na ręce poszkodowanej rodziny - Anny Wroniszewskiej i Bogusławy Łuszczyno – mówi Krzysztof Kaczmarek. - Pieniądze te trafią na pokrycie części kosztów dachu. Dodam, że w domu - oprócz osmolonych murów - nie zostało nic. Przekazujemy też ogromne podziękowania ze strony poszkodowanych, którym łza kręciła się w oku, dla wszystkich mieszkańców gminy Wola Krzysztoporska, którzy bezinteresownie pomogli im w potrzebie - dodaje sołtys Stradzewa.

 

Przypomnijmy: - Wszystko stało się bardzo szybko. Pamiętam huk, płomień i krzyki. Żyjemy dzięki mojemu synowi, Dawidkowi. Wybił szybę, wyciągnął swoją siostrzyczkę, potem wrócił po ciocię i wyniósł ją w bezpieczne miejsce, a potem jeszcze sprawdził, czy ja jestem w stanie wyjść o własnych siłach. Próbowałam wynieść z domu jakiekolwiek dokumenty, ale się nie udało. Wszystko spłonęło, straciliśmy cały dobytek, a dom najprawdopodobniej nadaje się tylko do rozbiórki. Została tylko obrączka męża – relacjonowała dla portalu epiotrkow.pl tuż po pożarze Anna Wroniszewska.

Wszystkim, którzy włączyli się w bezinteresowną pomoc, dziękujemy!

 

 

 


(materiały: UG Wola Krzysztoporska)

Podsumowanie

    Komentarze 12

    reklama

    Dla Ciebie

    4°C

    Pogoda

    Kontakt

    Radio