Już w środę okaże się, czy nowe stawki zyskają aprobatę radnych. Jeżeli opowiedzą się "za", to od połowy czerwca pasażerowie za jednorazowy bilet zapłacą 2 zł zamiast 1,70 zł. W przypadku biletu ulgowego cena wzrośnie do 1 zł, dziś pasażer płaci 85 groszy.
Małgorzata Wójcik z Miejskiego Zarządu Dróg i Komunikacji nie nazywa jednak zmian cen jednoznacznie podwyżkami. - W przypadku cen biletów miesięcznych proponujemy obniżkę - zaznacza.
Według projektu miesięczny bilet na jedną linię ma kosztować 44 złote (obecnie 48 zł), a na wszystkie linie - 58 zł (obecnie 62 zł). Bilety ulgowe to połowa tych cen.
Jak dodaje M. Wójcik, taki zabieg ma przywiązać do MZK pasażerów, których liczba w ciągu czterech ostatnich lat zmalała o 20 procent.
- Zdezintegrowany system komunikacji miejskiej w Piotrkowie, czyli MZK i minibusy, spowodowały, że pasażer stoi w rozkroku, tzn. nie kupuje biletu miesięcznego, bo np. szybciej podjedzie minibus - wyjaśnia Marcin Gromadzki, który już drugi raz pod okiem prof. Olgierda Wyszomirskiego prowadził zewnętrzne badania rynku piotrkowskich przewoźników. Ich wyniki zostaną także przedstawione na najbliższej sesji.
Wstępne analizy mówią o jeszcze większym spadku zaufania do minibusów. Pod- wyżka-obniżka, czyli urealnienie cen biletów, jak przyznaje Gromadzki, może spełnić swój cel. - Propozycję podwyżki ceny biletu do 2,3 zł skrytykowałem, bo to za duży skok, ale ta jest dobrym krokiem.
Jego opinii nie potwierdzają jednak pasażerowie MZK, którzy obecne ceny uważają za wysokie. - Już jest drogo - ubolewa Wiesława Adamczyk.
Mariola i Władysław Szelęgowscy też mówią o uderzeniu pasażerów po kieszeni- głównie tych, którzy nie ufają busom. - Wiadomo, emzetka przyjedzie zawsze - mówią.
Cieszy się za to licealistka Kinga Kowalska, która za miesięczny przejazd zapłaci mniej.
Opozycyjny radny Paweł Ciszewski projekt uchwały wprost nazywa strzelaniem sobie w stopę przez miasto, które rokrocznie wpompowuje w MZK kilka milionów złotych. Według niego, obniżka cen biletów miesięcznych ma być jedynie osłodzeniem podwyżki, z której ucieszą się tylko prywatni przewoźnicy, już zacierający ręce na myśl o swoich podwyżkach.
- Na pewno podniosą ceny - przyznaje Wójcik, która zaznacza, że ona osobiście woli jednak zapłacić 2 złote za czysty autobus MZK niż o 10-20 groszy mniej za podróż rozklekotanym minibusem.
Busem taniej
Uchwalane przez radę miasta ceny biletów są obowiązującymi dla MZK, ale maksymalnymi dla prywatnych przewoźników. Stawia to busiarzy na uprzywilejowanej cenowo pozycji. Podobnie jest z ulgami. W busach obowiązują tylko ustawowe, w emzetkach wszystkie. Cena przejazdu busem to dziś 1,60 zł. Według szacunków, rynek biletów w Piotrkowie to ok. 6-8 mln zł, z czego 2,8 mln zł wpływa do kasy MZK.
Komentarze 7