TERAZ0°C
JAKOŚĆ POWIETRZA Dobra
reklama

Język pobożności ludowej na fotografii

A.Stańczyk
Aleksandra Stańczyk śr., 9 listopada 2016 06:21
Od najbliższej niedzieli 13 listopada w galerii „Śnieżne Krużganki” w Centrum Idei Ku Demokracji będzie można oglądać wystawę fotografii Bernadetty Matuły „Język pobożności ludowej”.
Wystawa prezentowana będzie do 30 listopada. Wejście od pl. Kościuszki. Wstęp wolny!
Zdjęcie

Bernadetta Matuła (1987) o sobie:

Ukończyłam Krakowskie Szkoły Artystyczne na kierunku fotografii. W swojej twórczości wykorzystuję technologię cyfrową, ograniczając się do minimalnej ingerencji. Chętnie fotografuję tematykę sakralną, gdzie znajomość religii i kultury pozwala mi głębiej wejść w temat. Częstym źródłem inspiracji jest dla mnie człowiek i jego gesty.

 

Ktoś, kto nie doświadczył wymiaru przestrzegania zasad religijnych, nie jest w stanie wyobrazić sobie, jak ważną rolę mogą one odegrać w życiu człowieka. Oprócz kościołów czy sanktuariów, pobożność ludowa znajduje swoje miejsce także gdzie indziej, w miejscu bardzo ważnym, zwanym – domem. „Język pobożności ludowej” to projekt przedstawiający domy z Podkarpacia, w których znajdują się ołtarze. Towarzyszy im także modlitwa. Każdy z tych ołtarzy kryje za sobą wiele zaskakujących tajemnic i historii. Dla jednych – jest on miejscem do codziennej modlitwy, wyżaleń, próśb i podziękowań, dla innych – jest miejscem spotkań w większym gronie przy wspólnej modlitwie.

 

Inspiracją do powstania całego cyklu prac był dom mojej babci, w którym taki ołtarzyk się znajdował. Zawsze ciekawiło mnie skąd wzięła się jego obecność i tak poznałam całą historię z nim związaną, która stała się moim natchnieniem. Pomyślałam, że skoro moja babcia posiada taki ołtarzyk, to być może w naszej okolicy musi być więcej takich miejsc. Postanowiłam je odszukać. Droga do odnalezienia tych ołtarzy była długa. Zaangażowana w to była moja rodzina, znajomi, księża z mojej parafii. Najtrudniejszym zadaniem było odszukanie tej pierwszej osoby, ponieważ to właśnie ona mogła utworzyć relację z historią mojej babci. Kolejne historie pojawiały się same, była to rodzina czy znajomi wcześniej poznanych osób. Jedna historia dawała początek kolejnej.

 

Niesamowitym odkryciem dla mnie było to, że każda z tych osób wielbi inną postać świętą. Tak naprawdę, nie wiedziałam w jakim kierunku będzie się rozwijała moja praca, ile osób uda mi się odnaleźć, jakie będą to historie, w jakie ramy będę je oprawiać. Plastyka samego obrazu wizualnego kształtowała się podczas trwania całego projektu. Warto też zwrócić uwagę na fakt, że rzeczą niemożliwą byłoby odnalezienie takiego samego ołtarza w innym domu, ponieważ każdy z nich jest budowany na bazie indywidualnych doświadczeń i emocji. Jedno jest też pewne – w sercu każdej z tych osób, zawsze jest obecny wymiar religijny.

 

Prace zostały wydrukowanie na tkaninie i oprawione , jak i w ramy podobne do tych, które znajdowały się w pomieszczeniach, fotografowanych osób. Było to działanie intencjonalne. Jedna z ram była zrobiona przez syna jednej z Pań, który własnoręcznie wykonał zarówno ramę znajdującą się w jej pomieszczeniu, jak i tę, w którą ostatecznie została oprawiona praca.

Cały projekt poświadczony jest nagraniami i rękopisami wszystkich fotografowanych osób. Projekt w dalszym ciągu jest rozwijany i poszerzany o kolejne historie.

Podsumowanie

    Komentarze 0

    reklama

    Dla Ciebie

    0°C

    Pogoda

    Kontakt

    Radio