TERAZ0°C
JAKOŚĆ POWIETRZA Zła
reklama

Do kawalerii wstąpić chciałem...

MaWag
MaWag pon., 3 lutego 2014 10:17
Już niedługo w całym kraju rozpoczynają się coroczne komisje wojskowe. Kwalifikacja wojskowa w Piotrkowie rozpocznie się 17 lutego i potrwa do 11 marca.
Zdjęcie 1: Do kawalerii wstąpić chciałem...

1 z 1

Co kieruje tymi, którzy jednak postanawiają wkroczyć w szeregi wojskowych? Jak służbę wspomina zawodowy żołnierz? Marcin i Krzysztof mają po 18, 19 lat i - jak twierdzą - chcą zostać zawodowymi żołnierzami. Kuba (student) planuje iść w tym kierunku w najbliższym czasie, natomiast Michał jest już zawodowym żołnierzem.

Patriotyzm czy praca?

Marcin od zawsze chciał iść do wojska. - Pamiętam jak już w podstawówce na lekcjach nauczyciele pytali, kim chcesz zostać w przyszłości, a ja odpowiadałem, że żołnierzem. Od czego zaczęła się moja fascynacja? Nie wiem, odkąd pamiętam lubiłem oglądać i czytać książki o wojnie, o służbie. Pamiętam, jak kiedyś dostałem taką o samolotach wojskowych, Marzyłem o tym, żeby móc takim latać – wspomina Marcin. Dodaje, że jest to związane z patriotyzmem, w duchu którego go wychowano. – Wiem, że należy walczyć za ojczyznę i oddawać jej należyty szacunek. A w wojsku można to robić z jeszcze większym oddaniem, bo żołnierz służy przede wszystkim ojczyźnie – mówi chłopak.

Dla Krzysztofa służba w wojsku również wiąże się z marzeniami z dzieciństwa. Ale nie tylko. To także praca, o którą w naszym mieście ciężko. – Myślałem o tym już od dłuższego czasu. Podoba mi się to, że kiedy zostanę zawodowym żołnierzem, będę miał możliwość podróżowania. Mogę trafić w dowolne miejsce w Polsce albo na misję gdzieś w świecie. Myślę, że najważniejszym powodem mojej decyzji jest obrona wolności. Chciałbym brać udział w misjach, akcjach zbrojnych, walczyć. Walczyć o demokrację i pokój w krajach, gdzie panują rządy dyktatorów, tyranów i terrorystów; gdzie ludzie nie mogą o sobie decydować, mówić co myślą, żyć, jak chcą. Ale to nie jest jedyny powód. Powiedzmy sobie szczerze - w naszym mieście jest problem z pracą i bezrobocie rośnie. Ja nie mogę nic znaleźć. Pomyślałem, że mogę połączyć swoje zainteresowania i marzenia z możliwością zarobienia pieniędzy na życie – opowiada Krzysztof.

Kuba studiuje historię na piotrkowskiej uczelni. Na pytanie, dlaczego chce iść do wojska, odpowiada, że trudno mu udzielić jednoznacznej i konkretnej odpowiedzi. – Może dlatego, że od zawsze interesowałem się historią, w szczególności historią wojskowości. Może związane jest to z pewnym wychowaniem. U mnie w domu zawsze mówiło się o historii, zahaczając o wojsko i bardzo możliwe, iż to wzbudziło we mnie tę chęć – mówi Kuba. Dodaje, że jego zdaniem kwestia zarobków i pewnej pracy niekoniecznie motywuje dziś młodych ludzi. – Są przecież lepiej płatne zajęcia. Dlatego uważam, że te decyzje są w jakimś stopniu związane z patriotyzmem. Przecież w każdej innej pracy także stawiane są przed nami wyzwania. Jeśli człowiek się tym stresuje i bardzo się przejmuje, to wiadomo, że sobie nie da rady. Dlatego moim zdaniem trzeba do wojska podejść jak do każdej innej pracy i robić to, co trzeba – mówi.

Michał dziś jest zawodowym żołnierzem. Wie, przez co przejdą młodzi kandydaci i jak wygląda służba. Dlaczego zgłosił się do wojska? Argumentem był trudny rynek pracy. - To był najważniejszy bodziec. Do tego doszła chęć przeżycia jakiejś przygody, gdyż służba w jednostce specjalnej nie była zwykłym chodzeniem w mundurze. Było to związane z wyjazdami na misje i z naprawdę ciężką pracą – mówi Michał. A czy każdy żołnierz to patriota? - My nie walczymy o swój kraj. Większość walczących na wojnach robi to w rzeczywistości dla pieniędzy albo z chęci przeżycia jakiś głębszych doznań związanych z wyjazdem. Raczej mało ma to wszystko wspólnego z jakimś lokalnym patriotyzmem. To głównie chęć stabilizacji finansowej i sprawdzenia się. Pobyt w wojsku jest sposobem na życie. Tym bardziej teraz, kiedy sytuacja na rynku pracy nie jest zadowalająca – wyjaśnia Michał.nextpage
Matka się obawia, ojciec nie ma nic przeciwko

Wiadomo, że pobyt w wojsku wiąże się z opuszczeniem rodzinnego domu, przynajmniej na jakiś czas. Zawodowy żołnierz może być rzucony w każdy zakątek Polski, i nie tylko. Jak do służby podchodzi rodzina przyszłych wojskowych? - Rodzice ogólnie nie mają nic przeciwko, jednak mama ma pewne obawy - mówi Marcin. – Ja ją rozumiem. Boi się, że może mi się coś stać, że nie wytrzymam, że sobie nie poradzę. Jednak ją uspokajam i mówię, że wszystko będzie dobrze, że będę miał dzięki temu pracę i będę robił to, co zawsze chciałem. Inni znajomi też nie mają nic przeciwko. Z negatywnymi opiniami się nie spotkałem – dodaje.
Bliscy Krzysztofa odradzają mu wojsko. - Prawdopodobnie z obawy o mnie i moje życie. Tak wiele słyszy się o rannych, zabitych. Starają się mnie przekonać, że do wojska mogą iść inni, że inni mogą oddać życie w imię idei. Mam szczęście, że żyję w kraju demokratycznym. Mogę sam podejmować decyzje odnośnie mojej przyszłości i życia – mówi chłopak.

Kuba mówi, że tata przyjął wiadomość o pójściu syna do wojska ze spokojem. – Mama nie jest jednak zachwycona, jak to kobieta. Doskonale rozumiem, że zawodowe wojsko wiąże się z ryzykiem. Na misjach zawsze może stać się coś złego – mówi Kuba.
Michał wspomina, iż jego rodzina przyjęła ten fakt ze spokojem. - Byli zadowoleni, ponieważ wiedzieli, że jednostka, do której idę, wyposażona jest w najnowszy sprzęt, jest bardzo reprezentacyjna, chociaż mama miała pewne obawy. Ale ja ją doskonale rozumiałem, ponieważ zarówno ona, jak i ja wiedzieliśmy, że praca ta związana jest później z koniecznością wyjazdów i z jakimś niebezpieczeństwem – wspomina.

Silny charakter i duża odporność psychiczna

Zapytaliśmy chłopaków, jakie cechy - według nich - powinien posiadać żołnierz. - Przede wszystkim potrzebny jest silny charakter. Wydaje mi się, że wszelkie przygotowanie fizyczne można sobie wypracować, a psychiki nie da się wyćwiczyć – mówi Kuba. Podobnego zdania są pozostali kandydaci: Marcin i Krzysztof.
- W zależności od tego, co żołnierz chce robić w armii, musi posiadać pewne cechy - dodaje zawodowy żołnierz – Michał. - Jeśli ktoś ma upodobania typowego żołnierza, musi na pewno posiadać bardzo dużą odporność psychiczną. Naturalnie do tego dochodzi sprawność fizyczna. Żołnierz musi chcieć sprawdzać swoją wytrzymałość. Trzeba włożyć naprawdę dużo pracy. A często zdarza się tak, że osoby, które decydują się odbyć służbę w wojsku zawodowym, nie są do końca świadome swoich decyzji. Myślę też, że pobyt w wojsku może diametralnie zmienić człowieka. Jest duża dyscyplina, do której trzeba się dostosować. Niektórzy nie zdają sobie sprawy z tego, ale idą, przyswajają, akceptują i to jest fajne – mówi Michał.

Zawód żołnierz, a życie rodzinne...

Jak praca w wojsku wpływa na życie rodzinne? - Człowiek cały czas jest pod wpływem przełożonych. Wykonuje rozkazy i mało ma własnej inicjatywy. Jesteśmy cały czas pod pewną presją. Ale to też zależy od służby, ponieważ niektóre są bardziej uciążliwe, inne mniej. W jakimś stopniu odbija się to na życiu prywatnym, ale w dzisiejszych czasach armia bardziej zdaje sobie z tego sprawę i stara się w miarę możliwości to łagodzić. Może być tak, że żołnierze, w zależności od uzyskanego stopnia, są przerzucani z jednych jednostek do drugich. Jest to uciążliwe dla rodziny, dzieci, które trzeba albo zostawić, albo zabierać ze sobą. Wiadomo - armia organizuje mieszkania, ale dochodzi do zmiany otoczenia i oddziałuje to jakoś na rodzinę. Jeśli żołnierz jest przyzwyczajony do zmian, to może sobie jakoś z tym radzić, ale rodzina przeżywa to na pewno bardziej: rozłąki i zmiany miejsca. Brak poczucia stabilizacji. Nigdy nie wiemy, gdzie trafimy - opowiada Michał.

***

Co czeka Kubę, Krzysztofa i Marcina w wojsku? Pewnie niebawem się przekonają. Ale Michał - zawodowy żołnierz - podkreśla, że powinna być to dobrze przemyślana decyzja. - Do wojska nie może trafić osoba, która ma problemy z adaptacją w nowym środowisku, bo w wojsku kolegów się nie wybiera - ostrzega. A może jednak warto zaryzykować...

Magdalena Waga

Podsumowanie

    Komentarze 16

    reklama

    Dla Ciebie

    0°C

    Pogoda

    Kontakt

    Radio