TERAZ5°C
JAKOŚĆ POWIETRZA Dobra
reklama

Casus skrzyżowania Źródlanej i Modrzewskiego

JaKac1
JaKac1 pon., 8 października 2012 08:49
Do redakcji „Tygodnia Trybunalskiego” dotarł list w sprawie jednego z niebezpiecznych skrzyżowań.

Szanowna Redakcjo,
Zbierałem się już od bardzo dawna, aby napisać do Was w sprawie, która mnie (i nie tylko mnie) bulwersuje, wkurza, doprowadza do pasji... Tytułem niezbędnego wyjaśnienia - mieszkam przy skrzyżowaniu ulic Źródlanej i Modrzewskiego w Piotrkowie, bo o tym piekielnie niebezpiecznym skrzyżowaniu chciałbym napisać.

Teraz właśnie siedzę sobie przy komputerze, patrzę sobie przez okno i widzę kolejne zdarzenie drogowe na tym nieszczęsnym skrzyżowaniu, o którym władze miasta najpewniej zapomniały. Właśnie miała miejsce stłuczka, gdyż kierowca wyjeżdżającego ze Źródlanej samochodu nie zauważył innego, jadącego Modrzewskiego, auta. Kolizja, może coś więcej, bo nawet podjechał ambulans na sygnale. Powiecie - kierująca mogła uważać, jechać wolniej. Być może. Niby racja, ale (sam jestem czynnym kierowcą z wieloletnim stażem) zaręczam Wam - widoczność tutaj jest koszmarna. Posesja zajmowana przez bloki Emmersona (Platinium Park) dochodzi swym ogrodzeniem do samej jezdni, co dla mnie jest szokujące. Nie wydzielono choćby minimalnego chodnika, żadnego ciągu pieszego. Skutek jest taki, że kierowcy wyjeżdżający ze Źródlanej nie widzą nic, co dzieje się z lewej strony (na Modrzewskiego). Na domiar złego wzdłuż dochodzącego do samej jezdni ogrodzenia Platinium Park posadzono wysokie iglaki, które już kompletnie blokują widoczność, jakiekolwiek jej resztki. Zamontowane vis-a-vis Źródlanej lustro niewiele daje. Najgorsze jednak jest to, że nie ma tam chodnika. Chcąc wyjść z bloków TBS w kierunku choćby Focusa czy ulicy Słowackiego, należy robić slalom między samochodami, przechodząc przez sam środek ruchliwego skrzyżowania. Pieszy znajduje się w analogicznej jak kierujący sytuacji - zero widoczności i narażenie na wypadek. Ponieważ ogrodzenie Platinium Park dochodzi do samej jezdni, brak jest chodnika, miejsce jest niesamowicie niebezpieczne. Nic to. Bezpośrednio naprzeciw Platinium Parku, przy Modrzewskiego, również brakuje chodnika, są tam jedynie zatoczki do parkowania. Brakuje dosłownie 20 - 30 metrów chodnika (odcinek od Konopnickiej do Źródlanej). Ostatnio nawet robiono jakiś ciąg pieszy, ale nagle się on kończy, brak tych kilkudziesięciu metrów akurat przy samym skrzyżowaniu dróg.nextpageDroga Redakcjo, wkurzony tym faktem napisałem do pani rzecznik prezydenta miasta, E. Jarszak, maila z opisem tej sytuacji i prośbą o wyjaśnienie, kiedy ulegnie ona zmianie. Było to 26 listopada ubiegłego roku. Do tej pory, przez niemal 10 miesięcy, pani rzecznik nie znalazła czasu, aby odpisać własnymi rękami lub ręką któregoś z pracowników. Dla mnie osobiście sytuacja jest o tyle drażniąca, że w międzyczasie urodził mi się syn i zmuszony jestem, chodząc z nim na spacer, lawirować między samochodami na ruchliwym skrzyżowaniu Źródlanej i Modrzewskiego - innego sposobu fizycznie nie ma, aby dostać się w kierunku Słowackiego. Przechodzi się przez sam środek skrzyżowania, gdzie nie ma widoczności w lewo (ogrodzenie bloków Platinium Park) i nie ma chodników. Za każdym razem modlę się, aby nie pojawił się jakiś pijany kierowca albo nabuzowany adrenaliną smarkacz za kółkiem. Nie zdołam uciec z wózkiem, zwłaszcza że krawężniki są tam wysokie. Nie ucieknie moja żona. Nie ucieknie 9-miesięczny syn. Żadne z nas nie jest lekkoatletą biegającym w sztafetach.

Ostatnio na naszym bloku pojawiły się naklejone na tablicy ogłoszeń informacje, że pan radny Dziemdziora zgłosił interpelację w sprawie tego skrzyżowania. Chwała mu za to. To też zmobilizowało mnie, aby do Was napisać. Bardzo się cieszę, że pan radny dostrzegł problem, bo teraz być może dostrzeże go także pan Chojniak. Domyślam się, że pan prezydent nie bywa w tym rejonie lub bywa jedynie z okazji wręczania kluczy lokatorom TBS-u. A gwiazdorzenie nie sprzyja dostrzeganiu problemów. Zresztą zapewne pan Chojniak ma kierowcę, który go wozi. Gdyby jednak ktoś złośliwy powiedział mi, abym z dzieckiem chodził na spacery w przeciwną stronę, np. w stronę Wojska Polskiego, to zapraszam na skrzyżowanie Źródlanej z Polną - kilkudziesięciometrowy fragment Źródlanej szerokości jednego samochodu, znak B-31 (ustąp nadjeżdżającym z naprzeciwka) i zero chodnika wzdłuż tego wąskiego odcinka. Znów lawirowanie między samochodami i modlitwy o trzeźwość kierujących. Szkoda słów. Słowem - mieszkając w blokach TBS-u na Zródlanej jest się (cytując reklamę) bohaterem w swoim domu - kiedy się wraca do niego całym i zdrowym. Niebezpiecznie jest tak z punktu widzenia kierującego, jak i - przede wszystkim – pieszego.

Może Państwo, jako Redakcja szacownego Pisma, mielibyście jakiś wpływ na działania pana prezydenta, aby zechciał dostrzec, co dzieje się na skrzyżowaniu Żródlanej i Modrzewskiego i w jego bezpośrednim sąsiedztwie. Gdybyście zechcieli przyjrzeć się sprawie, napisać cokolwiek, może skontaktować się z p. radnym Dziemdziorą, to wówczas temat zostałby dostrzeżony przez władze Piotrkowa? Jesteście czasopismem o niebagatelnym znaczeniu. Władze miasta mogą (jak widać) zlekceważyć maila od mieszkańca miasta, ale nie mogą spuścić zasłony milczenia na artykuł w “Tygodniu Trybunalskim”. Czy naprawdę (chciałbym zadać takie pytanie panu Chojniakowi) musi dojść do śmiertelnego wypadku, aby dostrzegł Pan, jak bardzo niebezpieczne jest to miejsce? Czy tym trupem mam być ja? A może mój 9-miesięczny syn? A może żona? Czy też dziesiątki innych rodziców, dzieci mieszkających w bezpośrednim sąsiedztwie skrzyżowania?

Podsumowanie

    Komentarze 31

    reklama

    Dla Ciebie

    5°C

    Pogoda

    Kontakt

    Radio