- Piotrkowski sztab 4615 Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy gotowy na finał
- Wielkie serce przed piotrkowską uczelnią zapełnione
- Niezwykły bal studniówkowy uczniów piotrkowskiego ZSP nr 1
- Sulejów uruchamia regularny transport publiczny na terenie gminy
- Podsumowanie wtorkowej akcji policji „Trzeźwy poranek”
- Milion złotych dla najmłodszych strażaków
- Lekarze z Piotrkowa wygrali walkę o życie
- Awaria oświetlenia ulicznego na Kostromskiej w Piotrkowie (AKTUALIZACJA)
- Awarie sieci wodociągowych w Piotrkowie
Religijna piotrkowska młodzież
Religia po raz pierwszy została wprowadzona do szkół w roku 1990 i od samego początku sytuacja ta wywoływała wiele kontrowersji. Zarówno w 1991, jak i w 1992 roku skargi do Trybunału Konstytucyjnego ówczesnych rzeczników praw obywatelskich na temat obecności katechezy w szkołach zostały odrzucone.
Nauka religii w szkołach została ostatecznie dopuszczona przez uchwaloną 2 kwietnia 1997 roku Konstytucję Rzeczpospolitej Polskiej Przedmiot nie jest obowiązkowy, jednakże konstytucjonaliści uważają, że ewentualne wycofanie religii ze szkół wymaga zmian w konstytucji. Od tego czasu miało miejsce jeszcze wiele debat o słuszności nauczania nowego przedmiotu w szkołach. Za każdym razem głosy sprzeciwu ginęły w społecznej, katolickiej debacie. Czym bliżej było Europy, a obywatele coraz przychylniej spoglądali w stronę nowoczesnego modelu życia zachodnioeuropejskiego, negatywne spojrzenie na religię w oświacie narastało. Wielu rodziców zaznacza, że nauczanie katechezy mogłoby zostać przeniesione do przykościelnych salek.
A w Piotrkowie…
Tak wygląda sytuacja w niektórych miastach w Polsce. Tymczasem w Piotrkowie, wręcz odwrotnie. Wszyscy dyrektorowie piotrkowskich liceów jednogłośnie przyznają, że nie zdarzają się u nich masowe rezygnacje z godzin religii.
- U nas praktycznie nie ma przypadków deklaracji o nieuczęszczaniu na katechezę – stwierdza dyrektor IV Liceum Ogólnokształcącego im. gen. Stefana Grota-Roweckiego, Danuta Kudyba. - Czym to jest spowodowane? Myślę, że jakością prowadzonych zajęć. Przede wszystkim lekcje te odbywają się w obecności księży, m.in. bardzo ceniony przez uczniów jest ks. Ireneusz Bochyński.
Podobnie o sytuacji religii w I LO im. Bolesława Chrobrego w Piotrkowie wypowiada się dyrektor Henryk Michalski: - Nie odnotowaliśmy w naszej szkole takiego zjawiska, jakie obecnie ma miejsce w Polsce, gdzie całe klasy rezygnują z nauki religii. Oczywiście, zdarzają się klasy, w których ok. 10% uczniów nie uczestniczy w spotkaniach z księdzem, czy katechetą. Jednak nie mogę powiedzieć, że nasi uczniowie są katechezie przeciwni.
- I w naszym liceum nie jest inaczej – deklaruje dyrektor III LO im. Juliusza Słowackiego – Jadwiga Kielian. Nie miałam jeszcze zgłoszenia żadnej grupy osób, które w zamian za lekcje religii domagałyby się innego rodzaju zajęć. Tylko sporadyczne jednostki rezygnują z katechezy ze względu na odrębną wiarę.
Słowa te dobitnie potwierdzają sami uczniowie. – Jesteśmy bardzo zadowoleni z lekcji religii w naszej szkole – mówi Kasia – uczennica IV LO w Piotrkowie. Co więcej, ksiądz prowadzący zajęcia jest tak miłym człowiekiem, że chciałoby się mieć tych godzin więcej – przytakuje koleżanka Agnieszka.
- Religia jest inna niż pozostałe przedmioty. Można porozmawiać o życiu, problemach społeczno-religijnych. Z pewnością nie możemy narzekać na katechezę, a o wycofaniu jej ze szkół w naszym przypadku nawet nie ma co debatować. Postawy te kreślą diametralnie inny obraz młodzieży, niż ten z wielkich miast (o czym można było usłyszeć w ostatnich dniach).
Jak wszędzie, zdarzają się osoby, które rezygnują z zajęć, jednak nie jest ich tyle, by świadczyć o zdecydowanym sprzeciwie młodzieży wobec religii.
Niektórzy uczniowie uważają, że nauczycielem religii... powinien być wykładowca, który nie faworyzuje żadnej wiary. Tak naprawdę ciężko jednoznacznie stwierdzić, jaka forma katechezy w szkolnictwie będzie dla wszystkich odpowiednia. Wychowankowie szkół w jednym są jednak zgodni: człowiek musi poznać pewne zasady moralne i ogólną historię wierzeń ludzkich, by móc się po prostu poruszać w świecie.
Janusz Kaczmarek