Kilkanaście osób zostało rannych w wypadku autokaru przewożącego zespół The Dillinger Escape Plan ze Stanów Zjednoczonych. Do zdarzenia doszło w niedzielę rano na DK1 na wysokości Radomska. Droga w kierunku Katowic przez cały dzień była całkowicie zablokowana.
Policja otrzymała zgłoszenie o kradzieży wózka inwalidzkiego ze szpitala (1 lutego). Straty oszacowano na 1000 złotych. Jeszcze tego samego dnia złodzieje trafili do policyjnej celi. Zatrzymani to 34-letnia kobieta oraz jej 44 -letni kompan.
Dzięki szybkiej reakcji policjantów nie doszło do tragedii - 3 osoby zostały przewiezione do radomszczańskiego szpitala z objawami podtrucia tlenkiem węgla.
- Nie ma znaczenia czy są dwa szpitale. czy też jeden, natomiast znaczenie ma czy one ze sobą współpracują, a może konkurują – mówił na antenie Radia Strefa FM Piotr Kagankiewicz, dyrektor Szpitala Powiatowego w Radomsku. Gość rozgłośni przez wiele lat był starostą tomaszowskim i nadzorował reorganizację tamtejszej placówki medycznej.
27-letni obywatel Ukrainy ukradł kosmetyki, a uciekając ze sklepu, wybił szybę w drzwiach. Sprawcę złapali świadkowie. Do zdarzenia doszło 18 stycznia przy ulicy Krakowskiej w Radomsku.
Mieszkaniec Radomska zauważył, jak z parkingu sklepu przy ulicy Starowiejskiej odjeżdża wężykiem kierowca suzuki i po chwili uderza w zaparkowane auto. Sprawca kolizji wyszedł z auta, aby obejrzeć straty, wtedy obserwujący zdarzenie mieszkaniec zabrał mu kluczyki od suzuki, potem powiadomił policję.
Do policyjnego aresztu trafił 30-letni piotrkowianin, który przez kilka dni kradł odzież w radomszczańskiej galerii handlowej. Straty oszacowano na ponad 2 tys. złotych.
Policjanci wyjaśniają okoliczności śmierci 51-letniego radomszczanina. Zatrzymano czterech podejrzanych.
Do policyjnego aresztu trafili trzej radomszczanie, którzy wdarli się do mieszkania, w którym przebywał 42 -latek, zawieźli go do lasu. Tam, grożąc mu kazali mu się rozebrać i nagiego zostawili w lesie.
3,3 promila alkoholu w organizmie miał 31-latek zatrzymany przez dwóch przypadkowych świadków. To oni wezwali policję i pogotowie.