Zakończyły się wypłaty zaległych pensji dla byłych pracowników Piotrkowskiej Fabryki Mebli. Wynagrodzenie wypłacono ponad osiemdziesięciu osobom. Prezes PFM-u nie wpłacał pensji nawet po kilka miesięcy, a tą sprawą aktualnie zajmuje się piotrkowska prokuratura.
Jeden z najbardziej charakterystycznych budynków znajdujących się przy ulicy Sulejowskiej w Piotrkowie zniknął z powierzchni ziemi. Mowa o byłej siedzibie Piotrkowskiej Fabryki Mebli.
Blisko 60 byłych pracowników Piotrkowskiej Fabryki Mebli złożyło wnioski o wypłatę zaległych pensji z Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych. Pierwsze wypłaty powinny nastąpić jeszcze w tym tygodniu.
- Prezes kolejny raz łamie nasze prawa - żalą się byli pracownicy Piotrkowskiej Fabryki Mebli. - Do tej pory nie otrzymaliśmy PIT-ów 11 i dlatego nie możemy rozliczyć się z fiskusem – dodają.
Do piotrkowskiego sądu wpłynął już wniosek syndyka Piotrkowskiej Fabryki Mebli w sprawie umorzenia upadłości Piotrkowskiej Fabryki Mebli. Sąd w ciągu najbliższych kilku dni ma podjąć decyzję w tej sprawie.
- Wprawdzie Piotrkowska Fabryka Mebli upadła, proszę jednak uspokoić byłych pracowników, będzie dobrze - tak mówi Jerzy Urbański, szef łódzkiego oddziału Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych. Sąd upadłość PFM ogłosił 30 stycznia tego roku.
Sąd w Piotrkowie Trybunalskim ogłosił upadłość Piotrkowskiej Fabryki Mebli. Wniosek o upadłość we wrześniu zeszłego roku złożył jeden z byłych pracowników firmy.
Piotrkowska Prokuratura Rejonowa prowadzi śledztwo w sprawie Piotrkowskiej Fabryki Mebli. Sprawdza czy doszło do uporczywego łamania praw pracowniczych.
Prokuratura Rejonowa przyjrzy się Piotrkowskiej Fabryce Mebli. Śledczy sprawdzą, czy zarząd spółki działał na niekorzyść pracowników. Doniesienie w tej sprawie złożyła Państwowa Inspekcja Pracy.
Kolejne osoby - byli pracownicy Piotrkowskiej Fabryki Mebli - rejestrują się w Powiatowym Urzędzie Pracy.