Temat rozszerzonej strefy płatnego parkowania od początku marca nie schodzi z ust mieszkańców miasta. Piotrkowianie wskazują jeszcze jeden, niewyjaśniony dotąd, problem związany z korzystaniem z 26 parkomatów zainstalowanych w Piotrkowie.
Do czego służą znaki drogowe na drogach wewnętrznych, na przykład osiedlowych? Według odpowiedzi udzielonej piotrkowianinowi przez dyrekcję Miejskiego Zarządu Dróg i Komunikacji w Piotrkowie i popartej stanowiskiem straży miejskiej, nie trzeba ich przestrzegać, gdyż w ogóle nie trzeba ich tam umieszczać. Nie można zatem również nikogo ukarać za niedostosowanie się do znaku stojącego przy takiej drodze. W Piotrkowie sprawa dotyczy wielu uliczek, najczęściej na osiedlach mieszkaniowych, których właścicielami są spółdzielnie.
Piotrkowianie pomstują na wprowadzoną w życie od marca rozszerzoną strefę płatnego parkowania, w której egzekwowaniem opłat zajęła się prywatna firma. Zwłaszcza, że na niektórych uliczkach sąsiadujących z płatną strefą ustawiono znaki zakazu zatrzymywania, co wymusza konieczność parkowania za opłatą. Gdzie indziej brakuje oznaczeń. Temat jest na ustach wszystkich. Tylko w pierwszym tygodniu firma obsługująca strefę wezwała do zapłaty karnej około 600 mieszkańców (po 50 zł od każdego).
Rozszerzona strefa płatnego parkowania być może miała pomóc obywatelom w znalezieniu wolnego miejsca postojowego. W rzeczywistości pomysł ten wprowadza komunikacyjny bałagan i wygląda na to, że służy wyłącznie łupieniu obywateli.
Dziura na dziurze - tak wygląda po tegorocznej zimie najbardziej zniszczony fragment ulicy Rakowskiej w Piotrkowie (od ul. Miast Partnerskich do ul. Polnej). - Ser szwajcarski - przyznaje Ryszard Żak z Miejskiego Zarządu Dróg i Komunikacji. Jak dodaje, takich ulic w mieście po tegorocznej zimie jest znacznie więcej niż po poprzednich. - To kwestia częstej zmiany temperatury z ujemnej na dodatnią - tłumaczy Żak.
Sześć dni i ponad 500 wezwań do zapłaty - to bilans pierwszego tygodnia funkcjonowania poszerzonej strefy płatnego parkowania w Piotrkowie. Dla wielu kierowców to niemiłe zaskoczenie, bo nie dość, że w centrum miasta praktycznie nie ma gdzie stanąć bez konieczności wykupienia biletu parkingowego, to ceny za parking - 3 zł za godzinę - są takie same jak w Warszawie, a wyższe niż w Łodzi (2 zł za godz.).
Ulica Mickiewicza, plac Czarnieckiego, Pasaż Rudowskiego - to jedne z niewielu miejsc w centrum Piotrkowa, gdzie po rozszerzeniu płatnej strefy możemy zaparkować samochód za darmo.
Od kilku dni mieszkańców Piotrkowa spacerujących po Rynku Trybunalskim "straszą" hałdy brudnego śniegu.
Niektóre z nich zasłaniają, a nawet utrudniają wejście na "murek", czyli aranżację dawnego ratusza...
Przeciwko działającej od niedawna przez całą dobę sygnalizacji świetlnej na wszystkich skrzyżowaniach w mieście, zaczynają protestować mieszkańcy i to niekoniecznie kierowcy. Ludzie podkreślają, że przez dźwięki, które w założeniu mają pomagać niewidomym przejść na drugą stronę ulicy, nocą po prostu nie mogą zasnąć. Skargę podpisały rodziny mieszkające w pobliżu dużego skrzyżowania ul. Kostromskiej z Wojska Polskiego.
Błoto, ogromne dziury w nawierzchni pełne wody, koleiny, brak toalet i wydzielonych stanowisk dla handlujących. To obraz piotrkowskiego targowiska dla rolników przy ulicy Bawełnianej. Handlarze są bezradni wobec fatalnych warunków na placu. Przez stan targowiska sprzedawcy rolni mniej zarabiają, a. wnosić opłaty muszą.