Zwolnienia grupowe w… Urzędzie Pracy?

Tydzień Trybunalski Sobota, 04 czerwca 201127
Rynek pracy w Piotrkowie jest w tak złym stanie, że grupowe zwolnienia zapowiada nawet sam Urząd Pracy. - Tragedia! To jest taki rok, jakiego ja nie pamiętam. Trudny dla nas, bo chcemy pomóc, a nie możemy, i trudny dla ludzi, którzy chcą pracy, a pracy nie ma. Jeśli nie pozyskamy jakichś dodatkowych pieniędzy, mam 20 pracowników do zwolnienia. Chyba, że Ministerstwo przed wyborami rzuci trochę kasy… - mówi dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy w Piotrkowie.

Niby jest trochę lepiej, bo w kwietniu w rejestrach PUP-u ubyło 512 zarejestrowanych, jednak wiosną tradycyjnie bezrobocie trochę spada, bo wtedy pełną parą rusza budowlanka, remonty dróg czy prace sezonowe. - Kwiecień to pierwszy miesiąc, w którym odnotowaliśmy spadek bezrobocia po wielu, wielu miesiącach ciągłego wzrostu. Nie ukrywam, że i w tym miesiącu liczymy na dalszy spadek bezrobocia. Sporo osób podejmuje pracę i jest to główna przyczyna tego odpływu. Na koniec marca mieliśmy 8334 osoby, a było ponad 8,8 tys. W połowie maja było już o prawie 200 osób mniej. Myślę, że maj zamkniemy w granicach 8 tys. Kwiecień-maj każdego roku są miesiącami spadku bezrobocia, bo rusza budownictwo, drogownictwo, wszystko ożywa – mówiła w piątek Henryka Gawrońska, dyrektor PUP podczas posiedzenia jednej z komisji problemowych Rady Miasta.

Bezrobocie nieznacznie spadło, jednak do Urzędu Pracy wpłynęła już informacja o kolejnych zwolnieniach grupowych: 146 osób straci pracę w Formaplanie (Wolbórz i Moszczenica), 61 pożegna się z pracą w firmie szwalniczej Aldan (Piotrków). O tym, że w Formapalnie źle się dzieje dało się słyszeć już od dawna, pracownicy liczyli jednak, że uda się uratować miejsca pracy. - Dla Wolborza jest to ogromna strata, dla Piotrkowa również, bo jednak sporo osób z naszego miasta tam dojeżdżało – mówi Gawrońska.

Dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy podkreśla, że w tym roku państwo rozdzieliło zdecydowanie mniej środków na aktywizację osób bezrobotnych. Na szczeblu ministra finansów wstrzymane zostały 4 mld zł z Funduszu Pracy i na razie nic nie wskazuje na to, że urzędom pracy minister coś dorzuci. Rok jest trudny przede wszystkim dla ludzi, którzy z tych pieniędzy korzystali. Urząd w Piotrkowie przyznał w tym roku tylko 40 dotacji (w ramach zatwierdzonego przez Powiatową Radę Zatrudnienia planu wydatków), tymczasem wniosków wpłynęło prawie 200. Tylko co piąty wniosek dostał dotację. - Ludzie byli rozżaleni, rozgoryczeni, bo oczekiwali czegoś innego. To samo było, jeśli chodzi o miejsca dla pracodawców. 25 miejsc na 117 wniosków, które wpłynęły do nas. Współpracujemy z pracodawcami i naprawdę ciężko było odmawiać, dlatego  później ta współpraca nie układa się już tak dobrze. Rynek jest trudny, jest dużo mniej pieniędzy, nawet nie 40% tego, co mieliśmy w zeszłym roku. Mimo że kryzys niby już minął, to jednak cały czas jest odczuwalny na rynku pracy – opowiada o rynku pracy w Piotrkowie dyrektor PUP-u.

2,5 roku temu w rejestrach Urzędu było 5 tysięcy bezrobotnych, ostatnio liczba ta wzrosła do 8,8 tys. – dynamika wzrostu jest więc ogromna. - Oczywiście w naszych strukturach są bezrobotni, którzy byli, są i będą i gdybyśmy nawet na rzęsach stawali, to oni nas nie opuszczą. Jest natomiast bardzo dużo osób, które straciły pracę nie z własnej winy, którzy pracowali w jednym zawodzie przez 15-20 lat, mają tę zawodówkę, a nawet tylko podstawówkę, i teraz nie ma dla nich miejsc pracy. Nie ma też dla nich możliwości szkolenia, bo nie ma pieniędzy. Nasze państwo zatrzymuje fundusze celowe. Tragedia! To jest taki rok, jakiego ja nie pamiętam. Trudny rok i dla nas, bo chcemy pomóc, a nie możemy, i trudny rok dla ludzi, którzy chcą pracy, a pracy nie ma. Staramy się, piszemy projekty tam, gdzie jest to możliwe. Tam, gdzie nas dopuszczają, składamy wnioski. Codziennie szukamy w Internecie, gdzie te wnioski można składać. W tej chwili realizujemy projekt na dotację dla 60 kobiet. To naprawdę jest ciężki kawałek chleba. Łatwiej się pracuje, kiedy są pieniądze – mówi Henryka Gawrońska.

Jeśli chodzi o stopę bezrobocia, to niestety Piotrków i powiat powoli gonią resztę kraju. A jeszcze nie tak dawno plasowaliśmy się grubo poniżej średniej krajowej. Bezrobocie zarówno w skali kraju, jak i naszego regionu jest dwucyfrowe, powyżej 11%. Trochę zmieniła się za to struktura bezrobotnych. W zeszłym roku dominowali bezrobotni z miasta, dziś ci z powiatu. Wniosek? Miasto ma lepiej wykształconych ludzi, poza tym dostęp do nowych miejsc pracy jest w mieście lepszy.

Jest źle. Czy będzie lepiej? Póki co Powiatowy Urząd Pracy w Piotrkowie powoli szykuje się do grupowych zwolnień we własnych strukturach. Na czarnej liście jest na razie 20 osób. - Grożą nam zwolnienia grupowe. Są trzy główne źródła utrzymania Urzędu: pieniądze prezydenta, te od starosty i pieniądze, które otrzymujemy z Ministerstwa Pracy, a to jest 7% środków, które przerobiliśmy w roku poprzednim. W zeszłym roku przerabialiśmy 18 mln, teraz dostałam 1,2 mln z kawałkiem. Według moich obliczeń mam 20 pracowników do zwolnienia, jeśli się nic nie wydarzy, jeśli nie pozyskamy jakichś dodatkowych pieniędzy. Chyba, że Ministerstwo przed wyborami rzuci trochę kasy… nie dlatego, żeby utrzymać Urząd, ale żeby pomóc ludziom – podsumowuje dyrektor Gawrońska.

Aleksandra Stańczyk/Magda Waga

POLECAMY


Zainteresował temat?

0

0


Komentarze (27)

Zaloguj się: FacebookGoogleKonto ePiotrkow.pl
loading
Portal epiotrkow.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zamieszczanych przez użytkowników. Osoby komentujące czynią to na swoją odpowiedzialność karną lub cywilną.

Piotrkowianin Piotrkowianinranga22.06.2011 09:45

"lili" napisał(a):
święta prawda po co tyle ludzi tam pracuje to samo w urzedzie miasta i innych instytucjach publicznych...no ale cóż... zmniejszyć o polowę!

W dodatku pracują tam takie sieroty, które nie umieją bezbłędnie napisać ofert pracy, zamieszczanych na stronach:
http://puppiotrkow.pl/page/index.php?str=494&strona=7

Cytuję:
2011-05-31 Nazwa stanowiska: klener
Wymagania: wyksz. zas. zawodowe lub średnie, komunikatywna znaj. j. angielskiego, mobilne prawo jazdy,


http://puppiotrkow.pl/page/index.php?str=494&strona=6

Cytuję:
2011-06-01 Nazwa stanowiska: spedytor
Wymagania: min. średnie,,doświadczenie , obsługa offis,

Komentarz był edytowany przez autora: 22.06.2011 09:46

00


zastek ~zastek (Gość)06.06.2011 07:12

A miało być tak dobrze. Rządy arbuzów i peowców normalnym ludziom wychodzą bokiem!

00


as ~as (Gość)05.06.2011 13:16

od lat wiadomo że urząd pracy jest tylko w celu posiadania ubezpieczenia.jakbym liczył na up to do dziś byłbym bezrobotny.up jest dla ludzi słabej wiary

00


swan ~swan (Gość)05.06.2011 08:33

Przeprowadzić zwolnienia grupowe w;wszystkich urzędach,rządzie,w partiach politycznych.Polska odetchnie pełną piersią.

00


lukch ~lukch (Gość)05.06.2011 02:56

Jeszcze trochę ich docisnąć to może kolejne 20 osób redukcji dostaną. Im mniej urzędników tym lepiej dla gospodarki, również lokalnej. Odprawa się należy, ale dalej już z górki.

00


weki ~weki (Gość)04.06.2011 21:59

"Idiota-" napisał(a):
Rozumiem, że mówimy i stażystach ?


Jasne! Zwolnią ich i tych z umową na czas określony. Swojaki zostaną! Niech Gawrońska nie płacze. Sama powinnna - pierwsza odejść!

00


Idiota ~Idiota (Gość)04.06.2011 21:17

Cytuję:
mam 20 pracowników do zwolnienia


Rozumiem, że mówimy i stażystach ?

00


lili ~lili (Gość)04.06.2011 20:05

"bezrobotny-od-urodzenia" napisał(a):

Mozę ktoś wie, ilu osób włącznie z dyrekcją (2 0soby) i kierownictwem, jest aktualnie zatrudnionych w PUP? Przyjmuję, że około 100 osób. Ile to kosztuje budżet państwa w całym kraju nietrudno wyliczyć. Jeżeli nie ma pracy to po co te urzędy i tylu pracowników? Ktoś powie, że zasiłki itd. Tymi sprawami mogłoby się zajmować około 20 osób a reszta na kuroniówkę za 760 zł a później na zieloną łączkę i do MOPR po zasiłek.


święta prawda po co tyle ludzi tam pracuje to samo w urzedzie miasta i innych instytucjach publicznych...no ale cóż... zmniejszyć o polowę!

00


zen ~zen (Gość)04.06.2011 14:24

pracownicy w PUP pracują tak jak im kierownica zleca i pozwala. Jakość obsługi zawsze można poprawić.
Klienci urzędu to często ludzie sfrustrowani, i na prawdę szukający pracy.
Ale większość ludzi ktorzy się tam zwracają NIE CHCE PRACOWAĆ
Często są to ludzie których do pracy nie da się zmusić
Wielu z was z takimi klientami nie chciałaby pracować!

00


Waldemar ~Waldemar (Gość)04.06.2011 14:02

"bezrobotny-od-urodzenia" napisał(a):
Przyjmuję, że około 100 osób. Ile to kosztuje budżet państwa w całym kraju nietrudno wyliczyć. Jeżeli nie ma pracy to po co te urzędy i tylu pracowników?


Jak to po co? Przecież bezrobocie mniejsze.
O 100 osób.

Komentarz był edytowany przez autora: 04.06.2011 14:03

00


reklama
reklama

Społeczność

Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!

Życzymy miłego przeglądania naszej strony!

zamknij komunikat