- Stan naszej ulicy jest krytyczny, tej drogi to już praktycznie nie ma. Same dziury i wyrwy. Prosimy o pomoc, bo tutaj nie da się normalnie funkcjonować. To kiedyś była polna droga, na którą został położony asfalt. A teraz zrobiła się normalnie z tego obwodnica Piotrkowa – mówi rozgoryczony mieszkaniec.
Trudno się nie zgodzić z relacją mieszkańca ulicy Moryca w Piotrkowie, ponieważ jakość tej drogi woła o pomstę do nieba. Zdaniem piotrkowian, przyczyniło się do tego kilka czynników: brak podbudowy, problem z odwodnieniem, ogromne natężenie ruchu i tegoroczna zima.
- Natężenie ruchu na tej ulicy jest tak duże jak na przejeździe kolejowym na ul. Słowackiego. Gdy zaczęła się budowa A1, bardzo nasilił się ruch samochodów ciężarowych. Gdy rozpoczęły się prace na wiadukcie w Siomkach, ten ruch jest jeszcze większy. Liczymy 50 – 100 samochodów ciężarowych i jakieś 300-400 osobówek w ciągu godziny. Dla niektórych pewnie jest to dobre rozwiązanie, że taki ruch nie jest prowadzony przez centrum miasta. Ale my nie mamy chodnika, boimy się o bezpieczeństwo naszych dzieci i własne. Oświetlenie jest starego typu i potrafi się wyłączyć – wyjaśnia jeden z mieszkańców ul. Moryca.
Nie obyło się bez przypadku, w którym doszło do uszkodzenia pojazdu. - Wyjeżdżając z domu do pracy, zaparkowałam samochód na mostku i zaczęłam zamykać bramę. Nagle jeden samochód przejechał z dużą prędkością i kawałek nawierzchni asfaltowej trysnął na przednią szybę, co spowodowało jej pęknięci i w tej chwili auto nie nadaje się do jazdy. Złożyłam już stosowny wniosek o odszkodowanie i czekam na jego rozpatrzenie – relacjonuje nam piotrkowianka.
Mieszkańcy złożyli petycje do prezydenta Piotrkowa Krzysztofa Chojniaka oraz starosty piotrkowskiego Piotra Wojtysiaka, aby podjąć wspólne działania w celu poprawienia jakości życia mieszkańców ul. Moryca w Piotrkowie.
Po rozmowie z mieszkańcami, skontaktowaliśmy się z biurem prasowym Urzędu Miasta w Piotrkowie. Pytaliśmy nie tylko o wykonanie doraźnych napraw, ale także o kompleksowy remont ul. Moryca w Piotrkowie. W informacji kierowanej do magistratu zaznaczyliśmy, że mieszkańcy chcą, aby powstała tam nowa nawierzchnia asfaltowa oraz rowy, które będą odprowadzać wodę. Ponadto ich zdaniem należy wybudować chodniki dla poprawy bezpieczeństwa pieszych oraz wymienić oświetlenie na ledowe. Przydałyby się również progi zwalniające. - Aktualnie czekamy aż teren wzdłuż ulicy Moryca będzie bardziej suchy i opadną wody roztopowe, dzięki czemu będzie mógł wjechać ciężki sprzęt i przystąpić do jej naprawy. Droga została zniszczona przez samochody ciężarowe, ale nie bez znaczenia była też tegoroczna zima, która dotknęła nas mocnymi mrozami. Oprócz doraźnego naprawiania, planujemy również wprowadzenie organizacji ruchu, która uniemożliwi wjazd samochodów ciężkich na ul. Moryca, co pozwoli nam na wykonanie większych fragmentów drogi, łącznie z jej podbudową, konstrukcją i ułożeniem fragmentów jezdni na odcinkach, które zostały najbardziej zniszczone – mówi Jarosław Bąkowicz, kierownik biura prasowego Urzędu Miasta w Piotrkowie.
Skoro mowa o „większych fragmentach drogi”, to trudno nazywać to kompleksową naprawą. Wszystko więc wskazuje na to, że na razie nie ma co liczyć na poważną modernizację tej ulicy. Niestety nie otrzymaliśmy też odpowiedzi dotyczącej wybudowania chodnika i nowego oświetlenia.
