Trzy szczęścia urodziły się 12 maja. - Teraz już wszystko dobrze. Wprawdzie trochę wyjeździliśmy się po szpitalach, bo dzieci urodziły się jako wcześniaki, dwa miesiące przed terminem, ale w szpitalu spędziliśmy tylko miesiąc – to jak na wcześniaki i tak niewiele – mówi dumna mama trójki – Paulina Krasoń.
A dzieci urodziły się maleńkie – Kasia ważyła 1180 g, Igorek – 1300 g, Julitka - 1420 g. Teraz rosną jak na drożdżach. Teraz Kasia waży już 3.400 g, Igor – 3.700, Julitka – 3.660 g. A kolejność karmienia? Dżentelmen musi poczekać, aż najedzą się panie.

W opiece nad dziećmi pomagają dziadkowie i rodzeństwo. – Zobowiązali się i rzeczywiście codziennie ktoś przyjeżdża. Samej byłoby mi bardzo ciężko – mówi mama Paulina.
Pomaga także gmina. - Chcemy państwu trochę pomóc, dlatego mamy taki skromny prezent – mówił wójt Janusz Jędrzejczyk, przekazując rodzinie z Bryszek kuchnię gazową. – Niech dzieci rosną na wspaniałych mieszkańców i obywateli.

- A przy okazji, mając troje dzieci, mogą się państwo starać o kartę dużej rodziny – dodała Ewa Szczegodzińska, kierownik Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej. – To nowy program ministerialny. Karta daje państwu pewne zniżki (szczegóły na www.rodzina.gov.pl) , np. w instytucjach kultury, ale gmina też będzie starała się pomóc rodzinom o składzie: rodzice plus troje lub więcej dzieci.

Przypomnijmy, że poprzednie trojaczki urodziły się w gminie Rozprza w 1992 r., a wcześniej w roku 1956.
- W tej chwili mamy 12.140 mieszkańców. Co prawda poprzedni rok był trochę spadkowy, bo więcej osób zmarło niż się urodziło, ale dużo osób się do nas przeprowadza, w sumie więc tendencję mamy wzrostową. Szczególnie też cieszymy się z naszych nowych obywateli – Julity, Katarzyny i Igora – mówił wójt Janusz Jędrzejczyk podczas spotkania z rodziną Krasoniów.