Czerwone, żółte, zielone
Miejski Zarząd Dróg i Komunikacji obiecywał, że z końcem czerwca światła zaczną działać, i słowa dotrzymał. Okazało się jednak, że światła zachowują się dziwnie i zamiast pomagać kierowcom, wręcz utrudniają im poruszanie się po skrzyżowaniu. - Jeżdżę tamtędy codziennie do pracy do Bełchatowa i prawie zawsze muszę "odstać swoje" - mówi pan Krzysztof, mieszkaniec Piotrkowa.
- Czasem czerwone światło pali się tam tak długo, że mam wątpliwości, czy zapali się zielone - dodaje. Sygnalizacja świetlna na skrzyżowaniu mocno uciążliwa jest także dla kierowców zawracających do pobliskiego hipermarketu. - Na zakupy jeżdżę tam co najmniej dwa razy w tygodniu i przyznam, że omijam skrzyżowanie, jak mogę, bo jadąc od centrum miasta trzeba tam czekać na aż czterech światłach - mówi pani Agnieszka. Negatywnych opinii na temat funkcjonowania tej sygnalizacji nie brakuje na miejskich forach i w rozmowach kierowców kontaktujących się przez radio CB.
Świetlna tajemnica
Mimo wielu przekazywanych przez kierowców sygnałów, zdecydowano się na eksploatację wadliwie działającej sygnalizacji. Warunkiem funkcjonowania systemu sygnalizacyjnego jest prawidłowe sczytywanie informacji o ruchu podjazdów przez odpowiednie urządzenia. Członkowie Komisji Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego, którzy w ubiegłym tygodniu postanowili zająć się problemem, z zaskoczeniem dowiedzieli się, że warunek ten nigdy nie był spełniony i najprawdopodobniej zupełnie nieświadomie zadecydowali o dopuszczeniu do użytkowania skrzyżowania, które nie przynosi chwały ani im, ani naszemu miastu.
Światła na skrzyżowaniu przy Al. Sikorskiego działają jako tzw. sygnalizacja akomodacyjna. Oznacza to, że jej działanie ustalane jest na bieżąco i korygowane optymalnie do ruchu pojazdów przejeżdżających przez skrzyżowanie. - Sterowanie akomodacyjne sygnalizacji świetlnej to sterowanie wzbudzane – mówi inż. Krzysztof Kowalczuk, właściciel firmy zajmującej się od dwudziestu lat sygnalizacjami świetlnymi w całej Polsce. – Rozmawiamy na dobrą sprawę o skrzyżowaniu, które jest niesprawne.Efektywność sygnalizacji nie jest najlepsza, co w praktyce objawia się tym, że zielone światło czasem zbyt długo się nie zapala. Spowodowane jest to tym, że pętle indukcyjne znajdujące się w asfalcie, które rejestrują obecność pojazdów, wadliwie generują zapalanie się zielonego światła. Pętle te wybudowane są zbyt blisko linii zatrzymania pojazdu i sterownik nie otrzymuje informacji o znajdujących się tam pojazdach – mówi Krzysztof Kowalczuk. Efektem takiego działania sygnalizacji jest długie oczekiwanie kierowców na zapalenie się zielonego światła.
A jednak poprawki nieuniknione
Prawidłowe działanie całego systemu byłoby możliwe, gdyby pętle indukcyjne znalazły się w odpowiedniej odległości od linii zatrzymania pojazdów. Nasuwa się pytanie, czy nie można było dopilnować tego podczas budowy skrzyżowania. – Skrzyżowanie było budowane na tamtą chwilę zgodnie z projektem, w taki też sposób umieszczone zostały detektory wykrywające ruch – mówi Konrad Ząbecki, kierownik Działu Inżynierii Ruchu MZDiK w Piotrkowie. - Dziś okazuje się, że rzeczywiście mogłyby być umieszczone dalej od linii zatrzymania pojazdów, ale moim zdaniem to nie jest jedyny powód nie najlepszego funkcjonowania świateł. Częściowo wynika to z tego, że kierowcy nie dojeżdżają do linii zatrzymania, ale zatrzymują samochody wcześniej, przez co pętle indukcyjne ich nie wykrywają – dodaje. Jedynym sposobem usunięcia kolejnego problemu związanego ze skrzyżowaniem jest wprowadzenie w nim technicznych zmian w postaci nowych pętli indukcyjnych. – Będziemy rozważali dokonanie zmian – mówi Konrad Ząbecki. – Nie wiązałyby się one ze skomplikowanymi przebudowami. Polegałyby na wykonaniu drobnych nacięć w asfalcie i umiejscowieniu nowych pętli w lepszych miejscach – dodaje. Według inż. Krzysztofa Kowalczuka, wprowadzenie tych zmian kierowcy odczują w sposób pozytywny natychmiast.
*
Jak udało się nam ustalić, w najbliższym czasie rozpoczną się prace zmierzające do naprawienia tej poważnej usterki technicznej skrzyżowania. Miejmy nadzieję, że tym razem “ktoś” znowu o czymś nie zapomni.
Anna Warych, Tomasz Stachaczyk
- Gotowi na Rol-Szansę?
- Trochę mydła i wody, a tyle radości
- 5 lat od wejścia w życie „ustawy śmieciowej”. Jest czyściej?
- Czy przydrożne drzewa pójdą pod topór?
- Gotowi na imieniny? [UWAGA! ZMIANA W PROGRAMIE]
- Garbata miłość na czterech kółkach
- Piotrcovia w długach. Czy nowy prezes uratuje klub?
- Samobójstwo policjanta. Czy musiało do tego dojść?
- Kolejny amerykański prezydent będzie miał swoją ulicę w Piotrkowie?