Regularnie donoszą do komendy, bo mają misję

Sobota, 10 lutego 2024115
Tylko w ubiegłym roku piotrkowska Komenda Policji otrzymała kilkaset zawiadomień o popełnieniu wykroczeń, które przesłały te same trzy osoby. Jak nieoficjalnie się dowiedzieliśmy, doniesieniami zajmują się specjalnie oddelegowani do tego policjanci.
fot. pixabay.com fot. pixabay.com

Część zawiadomień dotyczy nieprawidłowego parkowania pojazdów. Pan B. całymi dniami z aparatem w ręku biega po mieście i fotografuje. Nie przeszkadza mu pogoda, niezadowolone miny kierowców czy też wyzwiska pod jego adresem. Pan B. wypełnia swoją misję – nauczę piotrkowian parkować – powiedział kiedyś i słowa jak widać dotrzymuje.

 

W 2023 roku do komendy trafiło prawie 500 fotografii pojazdów, które według Pana B. zostały nieprawidłowo zaparkowane. Fotograf regularnie dostarcza materiały do komendy, po czym spokojnie czeka na odpowiedź, najlepiej zgodną z jego oczekiwaniami: kierowcy należy się mandat i punkty karne. Zdarza się jednak, że Pan B. nie ma racji i wtedy nasz bohater zaczyna drążyć sprawę, żąda wyjaśnień, pisze skargi m.in. do komendy wojewódzkiej.

 

Autorami drugiej części zawiadomień są Bracia S. Mężczyźni działają według stałej taktyki. Wybierają market, wpadają do niego i dokładnie przeszukują sklepowe półki.

Ku zdziwieni personelu, w krótkim czasie potrafią zapełnić kilka wózków przeterminowaną żywnością. - Skąd wynajdują takie ilości  – tego nie wiedzą ani pracownicy, ani my, policjanci – mówi jeden z funkcjonariuszy. - W każdym razie wzywają policję i sanepid, zgłaszają zdarzenie służbom i czekają na efekt. Robią ogromne zamieszanie - dodaje.

Kiedyś kierownictwo jednego piotrkowskich marketów przy ul. Wojska polskiego dało im parę złotych zadośćuczynienia, by odstąpili od roszczeń. Ostatnio ich celem stał się pawilon przy ul. Sulejowskiej. Są prawdziwą zmorą handlowców; do niektórych placówek mają nawet zakaz wstępu.

 

Zarówno Pan B. jak i Bracia S. postanowili naprawiać świat, przede wszystkim w Piotrkowie, tyle tylko, że angażują w to mnóstwo ludzi – tych, których oskarżają, bo ci muszą się tłumaczyć choćby na policji i w sądach oraz tych, którzy obsługują te sprawy – funkcjonariuszy, handlowców itd.

 

Pytania nasuwają się same: na ile można tolerować czyjeś „skrzywienia” i kto za nie zapłaci?


Zainteresował temat?

7

8


Zobacz również

Komentarze (115)

Zaloguj się: FacebookGoogleKonto ePiotrkow.pl
loading
Portal epiotrkow.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zamieszczanych przez użytkowników. Osoby komentujące czynią to na swoją odpowiedzialność karną lub cywilną.

Bert ~Bert (Gość)10.02.2024 10:46

Tak właśnie wygląda mentalność Polaka - jak ktoś znajduje przeterminowane produkty i to zgłasza to jest "kapuś" - z komunistycznej mentalności nie wyjdziemy długo jeszcze

143


Rycho ~Rycho (Gość)10.02.2024 10:24

Gdyby władza dbała o polskiego obywatela to ustanawiałaby przepisy służące obywatelom, a nie korporacjom. Gdyby np. ustalili, że dany market ma zapłacić kupującemu karę np. 500zł za przeterminowany towar czy co się często zdarza, że na półce jest inna cena i przy kasie wychodzi inna to tego typu praktyki by się skończyły. Wszyscy kupujący kontrolowali by na bieżącą swoje paragony. Warto przypomnieć, że prawie cały handel w Polsce jest w obcych rękach. Postawa tych panów jakoś mnie nie szokuje. W Szwajcarii to normalne, że wszyscy kontrolują wszystkich i jakoś żyją w dobrobycie. Nie tak dawno byłem kontrolowany przez panie policjantki z zawiadomienia jakiegoś obywatela, ale nie miałem pretensji, ani do pań policjantek, ani do tego zawiadamiającego bo to ja złamałem świadomie zakaz wjazdu.

150


reklama
reklama

Społeczność

Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!

Życzymy miłego przeglądania naszej strony!

zamknij komunikat