Puszki z kosza
- Bardzo dochodowy interes to nie jest. Przeżyje się miesiąc, jak się trochę pochodzi i pozbiera. Ale trzeba chodzić codziennie, i to od rana do wieczora. Co zbieram najczęściej? Chciałoby się wszystko, ale nie da rady – jest coraz gorzej. Złom jest już w mieście przebrany. Najczęściej zbieram więc puszki. Nie można przynieść sobie po jednej, czy dwie, tylko cały kilogram. A na kilogram wchodzi 56 puszek po piwie. Wyjmuje się z koszy i szuka po trawnikach. Pewnie, zdarza się i metal kolorowy, jakaś cięższa stal. Ktoś gdzieś wyrzuci, komuś się coś urwie, no ale trzeba się nachodzić. W tym przypadku można rzeczywiście powiedzieć, że pieniądze leżą na ulicy. Dzisiaj przyniosłem cztery kilogramy puszek, a jest dopiero południe – uśmiecha się nieogolony piotrkowianin.
- Zbieram już kilka lat. Jednego dnia jestem w stanie wyciągnąć z 15 złotych. Niedużo, ale na coś zawsze wystarczy. Idzie się rano, sprzedaje i wraca się z powrotem na miasto. Ceny na różnych skupach różne. Za puszkę np. na Łódzkiej dostanę 3,50, a na Roosevelta już ponad 4. Sprzedajemy jednak tam, gdzie bliżej. O złom nie walczymy, ale w mieście jest nas bardzo dużo. Nie dałby pan wiary, jak dużo. Zbierają też znacznie lepiej usytuowani ode mnie. Często się takich spotyka – dodaje bywalec skupu przy Łódzkiej.
Pan Bogdan, działkowicz z Piotrkowa, który w poniedziałek również odwiedził skup złomu z puszkami po piwie sąsiada, dostał 12 złotych. - Ale ja nie zbieram zawodowo (jak to się mówi). Wiem jednak, że można zarobić, zwłaszcza np. jak ktoś ma jakieś większe żelastwo, to warto na pewno. Po co wyrzucać, jak to pieniądz – zaznacza. Ceny złomu ostatnio mocno podskoczyły. Kilka tygodni temu mówiło się nawet, że są rekordowe. Warto więc poszperać w komórce i sprzedać np. stary rower, żelazko, a nawet lodówkę. Po generalnym remoncie można też spieniężyć wannę, kran, rury i inne metalowe przedmioty.
***
- Czasem zdarzy się miedź – to jest radocha. Ale to coraz rzadziej, bo ludzie po prostu sami sprzedają. A ci, co wyrzucają, robią nam prezent. Dzisiaj przyniosłem puszki i trochę mosiądzu. Coś się tam w sklepie kupi – mówi jeden ze zbieraczy.
img=1
Piotrkowscy “zawodowi” zbieracze są dobrze zorientowani w cenie złomu. Na kilogram aluminium potrzeba 56 puszek. Najbardziej pożądana jest miedź. Na niektórych złomowiskach płacą nawet 20 złotych za kilogram. Złom gruby (na zdjęciu) – po 80 groszy.
- Groźny wypadek przy dworcu PKP w Piotrkowie. Mężczyzna po zderzeniu z volkswagenem wpadł w wiatę autobusową
- Konferencja prasowa prezydenta Piotrkowa
- Jesienny koncert w piotrkowskim MOK-u
- 17 mln na Centrum Świętego Mikołaja w Wolborzu
- Dzień Pracownika Socjalnego. Statuetki dla MOPR i PCPR w Piotrkowie
- Podsumowali tegoroczną kwestę
- Kto zostanie mistrzem gminy Sulejów?
- Problem mieszkańców bloków w Woli Krzysztoporskiej
- Szukali ciała w dawnym szpitalu