Od początku tego roku do 30 września odnotowano w dawnym województwie piotrkowskim 8 wypadków śmiertelnych, 3 wypadki zbiorowe i 18 wypadków ciężkich. W wypadkach zbiorowych poszkodowanych zostało 8 osób. – O tych wypadkach wiemy, zostały do nas zgłoszone lub dowiedzieliśmy się z doniesień medialnych, zdarza się jednak, że pracodawcy źle kwalifikują wypadek lub go do nas po prostu nie zgłaszają – mówi Marek Kuźmiński, nadinspektor w oddziale piotrkowskim Państwowej Inspekcji Pracy. – Zdarza się, że pracodawca kwalifikuje wypadek jako lekki i go do nas nie zgłasza, bo nie musi, dopiero później okazuje się, że np. pracownik, który uległ wypadkowi, potrzebuje długotrwałego leczenia i wypadek powinien być zakwalifikowany jako ciężki – dodaje.
- Lepiej kwalifikować wypadek jako ciężki od razu. Wtedy możemy dokładnie zbadać jego przyczyny i wprowadzić odpowiednią profilaktykę, tak aby do podobnego już nigdy nie doszło. Na 29 wypadków 5 spowodowanych było upadkiem z wysokości. Właściwie 2/3 wypadków można zamknąć w czterech grupach: upadki z wysokości, porażenie prądem elektrycznym (5), przygniecenie pracownika lub upadek przedmiotu na pracownika (5), pochwycenie przez obracające części maszyn pracownika (5). Te cztery grupy zawierają 20 przypadków na 29 zbadanych. To dużo – mówi Kuźmiński.
Alkohol i nieroztropność
- W grupie wypadków śmiertelnych rozpoznano już 6, dwa są w trakcie badania. Tu najczęściej przyczyną jest upadek z wysokości, nakłada się na to spożywanie alkoholu w pracy. To nie powinno się zdarzać – mówi Kuźmiński. - Wcześniej tego nie było widać, teraz coraz częściej w tle pojawia się alkohol, ale to niejedyna przyczyna. Pojawiają się pytania, gdzie był nadzór, dlaczego pracownik został dopuszczony do pracy? Kwestia winy jest rzeczą wtórną. Owszem, wyciągamy takie wnioski na koniec, natomiast najważniejsze przy wypadku przy pracy jest zbadanie okoliczności i przyczyn. To jest to, co możemy wykorzystać później w profilaktyce – mówi nadinspektor. - Winni zawsze są wskazywani, czasami jednoznacznie, czasami mniej, to zależy od tego, czy byli świadkowie wypadku, czy informacje przekazywane nam są prawdziwe, bo ludzie boją się odpowiedzialności i kłamią – dodaje. - W każdym przypadku jest inaczej. Bywa, że pracodawca da wszystko, zabezpieczy odpowiednio stanowisko pracy, a pracownik nie skorzysta z tego. Wpływ na to mają także czynniki ekonomiczne, presja czasu, o której często zapominamy, ale żyjemy szybko, w pacy nie jest inaczej. Pojawiają się także wypadki, które nie mieszczą się w żadnych kategoriach. Np. mieliśmy przypadek poparzenia twarzy łukiem elektrycznym. Wypadek przydarzył się przy kradzieży. Pracownik chciał ukraść i poniósł uszczerbek na zdrowiu – opowiada Marek Kuźmiński.
- Alkohol to wypadek na własne życzenie. Ale brakuje też nadzoru, chociaż niektórych pracowników nie da się upilnować. Ogólnie w większych firmach jest to lepiej zorganizowane. W mniejszych, gdzie dużą rolę odgrywa czas, jest z tym trochę gorzej. Często chce się zaoszczędzić na kwestiach związanych z bezpieczeństwem pracy – tłumaczy nadinspektor.
- Trudno powiedzieć, aby jedna ze stron (czy to pracownik, czy pracodawca) częściej ponosiła winę czy odpowiedzialność za zaistniałe wypadki. Można powiedzieć, że wina leży po obu stronach – mówi sędzia Agnieszka Leżańska z Wydziału Pracy i Ubezpieczeń Społecznych w piotrkowskim sądzie. – Jeżeli chodzi o pracowników, to postępują oni bardzo często nieroztropnie, próbując uprościć sobie pracę, wykonując ją w sposób niedozwolony i wtedy niestety dochodzi do nieszczęścia. Pracodawcy natomiast najczęściej zapominają o obowiązku, jaki ciąży na nich, a mianowicie o odpowiednim przeszkoleniu pracowników w zakresie przepisów BHP, przeszkolenia stanowiskowego, które nie zabiera dużo czasu, a jego brak może skutkować bardzo poważnymi skutkami – dodaje sędzia Leżańska.
BHP ważna rzecz
- Już na wczesnym etapie, w szkole zawodowej, powinniśmy poznawać zasady BHP – mówi Anna Sitek, nauczyciel BHP w Zespole Szkół Ponadgimnazjalnych w Szydłowie. Jeżeli pracownik rozpoczyna pracę, powinien przejść szkolenie BHP i podejść poważnie. Należy czytać instrukcje i postępować z maszynami zgodnie z nimi. Na każdym stanowisku powinna być instrukcja obsługi konkretnych maszyn – mówi Anna Sitek. W zależności od stanowiska są różne środki bezpieczeństwa: rękawice, kaski, osłony na niebezpieczne maszyny. Nie możemy tego lekceważyć – mówi.
Warto też, żeby sami pracownicy zapoznali się z zasadami, jakie powinny obowiązywać przy ich stanowisku pracy, nie czekać na pracodawcę. Zawsze lepiej wiedzieć, czy pracodawca wywiązuje się ze swoich obowiązków i zapewnia nam odpowiednie środki bezpieczeństwa. Przede wszystkim jednak, trzeba pamiętać o trzeźwości…
Joanna Szczepańska