20 września 2020 roku, kilkanaście minut po godzinie 20.00, 33-letni mężczyzna przechodził przez oznakowane przejście dla pieszych, prowadząc rower. W chwili, gdy zbliżał się do wysepki przy osi jezdni, został potrącony przez kierowcę nieustalonego na tamtą chwilę samochodu osobowego. Sprawca uciekł z miejsca wypadku, nie zatrzymał się by udzielić pomocy leżącemu mężczyźnie. Poszkodowany z obrażeniami ciała trafił do szpitala. W sprawie nie było świadków, ani kamer monitoringu, które mogłyby zarejestrować zdarzenie. Na miejscu piotrkowscy policjanci zabezpieczyli elementy karoserii pojazdu, który brał udział w zdarzeniu, co pozwoliło wytypować jego markę.
Dalsza analiza zebranego materiału dowodowego oraz współpraca z Ministerstwem Cyfryzacji, doprowadziła policjantów do wytypowania kilkunastu pojazdów, które potencjalnie mogły uczestniczyć w zdarzeniu. Ustalony właściciel osobowego polo został 2 grudnia wezwany do piotrkowskiej komendy. Do jednostki policji przyjechał z synem. Okazało się, że to właśnie 33-latek prowadził pojazd tego feralnego wieczoru. Mężczyźni zapewniali, że samochód nie był uszkodzony w ostatnim czasie, jednak funkcjonariusze dopatrzyli się na nim świeżych napraw lakierniczych. Syn właściciela przyznał się do spowodowania wypadku i przyznał, że napraw blacharskich dokonywał sam. 33-latek trafił do policyjnej celi. Za spowodowanie wypadku i ucieczkę z miejsca zdarzenia oraz nieudzielenie pomocy poszkodowanemu, grozi kara do czterech i pół roku pozbawienia wolności.