Ogródki przy blokach nie są żadnym problemem

Tydzień Trybunalski Poniedziałek, 17 września 20120
Zdobią osiedla w mieście, są ładne, kolorowe, a mieszkańcy o nie dbają jak o swoje działki. Ogródki kwiatowe przy blokach, bo o nich mowa, stanowią piękniejszą część piotrkowskich osiedli...
Ogródki przy blokach nie są żadnym problemem

Zapytaliśmy dwie spółdzielnie mieszkaniowe, na jakiej zasadzie powstają ogródki? Czy jest to samowola (jakże ciesząca oko!) mieszkańców?

 

Ogródki przyblokowe obejmują teren danej nieruchomości, zatem nie są to miejsca publiczne, ogólnodostępne. Spółdzielnie nie ingerują jednak w inicjatywę zakładania ogródków przez mieszkańców, a one - jak się okazuje - nie stanowią dla spółdzielni żadnego problemu. - Nie mamy w administracji ewidencji takich ogródków. Nie ma także wniosków o ich zakładanie, a co za tym idzie udzielania bądź nieudzielania zgody z naszej strony nie ma. Te ogródki, które są przy blokach, powstały samoistnie z inicjatywy mieszkańców – mówi Zbigniew Krasiński, zastępca prezesa ds. techniczno-eksploatacyjnych w Piotrkowskiej Spółdzielni Mieszkaniowej.

Spółdzielnia nie zagospodarowuje kwiatami nawet nowych obiektów, które oddaje. - Dlatego cieszy nas, że mieszkańcy dbają o tereny wokół swoich domów bez żadnych sporów. Nie było bowiem takiej sytuacji, aby na przykład dwóch mieszkańców chciało założyć ogródek w tym samym miejscu i trzeba by rozstrzygać, kto ten ogródek ma prowadzić. Po prostu sądzimy, że terenu jest tyle, że nawet jeśli kilku lokatorów jednocześnie będzie chciało taką inicjatywę podjąć, to wzajemnie się porozumieją – wyjaśnia prezes Krasiński.

Zdarzają się jednak osoby, które z ogródków nie są zadowolone. - Mamy jednego członka spółdzielni, który w mocno nieelegancki sposób określa i przypisuje spółdzielni przyzwolenie na ogródki, nazywając je warzywniakami. Ostatnia wizyta w terenie pokazała nam jednak, że były to ogródki wyłącznie kwiatowe. Co w takiej sytuacji zrobić? Akurat ten “spór” jest ciekawy, ponieważ osoba ta uważa za niewłaściwe przyzwolenie spółdzielni na ogródki kwiatowe, które są na nieruchomości, której ona nie zamieszkuje – mówi Zbigniew Krasiński.

Jakiś czas temu Piotrkowska Spółdzielnia Mieszkaniowa przeprowadziła wśród mieszkańców ankietę. Zapytano, czy ogródki im przeszkadzają, czy nie? Wyniki jej okazały się pozytywne dla osób prowadzących ogródki. - Mieszkańcy są zadowoleni i wdzięczni za to, że niektóre osoby postanawiają upiększać tereny wokół bloku. Osoby, które nie prowadziły ogródków, również opowiadały się “za” - dodaje Włodzimierz Cecota, kierownik Administracji “35-lecia”.

Inną kwestią, stanowiącą większy problem, są drzewa. - Mieszkańcy nie powinni sadzić drzew bez porozumienia z nami. Chodzi o to, żeby utrzymać jakiś zakres tych nasadzeń, ominąć kanalizację, ciągi ciepłownicze, itp. Później wszystko się komplikuje, ponieważ jeśli drzewa nie zostaną od razu przesadzone, to musimy już zwracać się do Urzędu Miasta o pozwolenie na wycinkę - mówi Włodzimierz Cecota. Przy wieżowcu na Belzackiej rośnie piękny dąb. Został on wsadzony niecałe dwa metry od balkonu i na pewno nie zrobiła tego żadna osoba z administracji. - Teraz wielu mieszkańców się skarży, a my, żeby to drzewo usunąć, musimy uzyskiwać zgodę od Urzędu Miasta, a to się bardzo komplikuje. Mieszkańcy sadzą także wiele iglaków, co po jakimś czasie także stwarza niedogodności – mówi Zbigniew Krasiński.


Zainteresował temat?

4

2


Zobacz również

Komentarze (0)

Zaloguj się: FacebookGoogleKonto ePiotrkow.pl
loading
Portal epiotrkow.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zamieszczanych przez użytkowników. Osoby komentujące czynią to na swoją odpowiedzialność karną lub cywilną.

Na tym forum nie ma jeszcze wpisów
reklama
reklama

Społeczność

Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!

Życzymy miłego przeglądania naszej strony!

zamknij komunikat