W tym roku śmigus-dyngus może skończyć się dla nas nawet dwoma mandatami. Pierwszy za polewanie ludzi na ulicy bez ich zgody, a drugi za łamanie ograniczeń dotyczących przemieszczania się. - Nie jest to czas, w którym możemy sobie pozwolić na kultywowanie tradycji związanych z lanym poniedziałkiem. Nasze reakcje będą zdecydowane tylko po to, żeby zapewnić bezpieczeństwo - tłumaczy mł. insp. Joanna Kącka, rzecznik Komendanta Wojewódzkiego Policji w Łodzi. Należy pamiętać, że nieletni mają zakaz w wychodzenia z domu bez opieki osób dorosłych. Za zachowanie dzieci i ich ewentualne wybryki, konsekwencje finansowe czekają rodziców lub prawnych opiekunów.
Policjanci apelują, aby zrezygnować także ze świątecznych spacerów w celu spalania kalorii po obfitych wielkanocnych posiłkach. Co ważne, nie tylko po to, żeby nie narazić się na mandat. - Przestrzegajmy tych obostrzeń, a z domu powinniśmy wychodzić tylko i wyłącznie w niezbędnych przypadkach. Świętujmy w zdrowiu, ze swoją najbliższą rodziną - dodaje Joanna Kącka. Jeżeli jednak decydujemy się wyjść na zewnątrz, to pamiętajmy, aby spacerować nie więcej niż w dwie osoby, zachowując dwumetrowy odstęp. Z kolei osoby objęte kwarantanną mają bezwzględny zakaz spacerowania.