Jednocześnie stanowi mogiłę. Spoczywają pod nim straceni powstańcy, których ciała ekshumowano i złożono w tym miejscu w 1905 roku. Sam pomnik postał 20 lat później…
Odsłonięcie jedynego nad Strawą monumentu poświęconego pamięci bohaterów powstania z 1863 roku miało miejsce 21 października 1928 roku. Wówczas członkowie specjalnie zawiązanego Komitetu Budowy Pomnika dla poległych powstańców 1863 roku, powstałego m.in. z inicjatywy znanego regionalisty Michała Rawity-Witanowskiego (siedziba komitetu mieściła się przy jego aptece na staromiejskim Rynku pod numerem 3) oraz Polskiego Towarzystwa Krajoznawczego, przypomnieli mieszkańcom Piotrkowa o losie tych, którzy 65 lat wcześniej na piotrkowskiej ziemi przelali krew za wolność i ojczyznę.
Chwalebnym zginąć za ojczyznę...
Sam pomnik, usytuowany na Nowym Cmentarzu, przy wschodniej części muru okalającego nekropolię, wykonany z trzech ułożonych na sobie głazów granitowych, na ceglano-betonowej podmurówce, zwieńczony metalowym krzyżem i wyrytym napisem “Powstańcom 1863”, stanowi zbiorową mogiłę prochów powstańców, którzy zostali rozstrzelani lub powieszeni na polach obok cmentarza żydowskiego, a następnie ekshumowani i uroczyście pochowani. Pieniądze na wzniesienie pomnika pochodziły ze społecznych składek. Jego budowa trwała od 1925 do 1926 roku. Stanął w miejscu, w którym w 1905 roku złożono ekshumowane prochy powstańców. Zastąpił ustawiony tu wówczas drewniany krzyż. Jak głosi inskrypcja wyryta na płycie u podnóża monumentu, miejsce ostatniego spoczynku znaleźli tutaj “(...) straceni w Piotrkowie: ks. Kanonik Ignacy Mosiński proboszcz z Dmenina, dowódca oddziału Błeszczyński, Malczewski, oficerowie Władysław Rudowski, Gromejko i Józef Grekowicz, chorążowie: Antoni Udymowski, Fracewicz, Rząśniak i Rakowski, uczeń Edward Stawecki, włościanin Franciszek Bartłomieczyk. Wieczna cześć ich pamięci, bo chwalebnym jest zginąć za ojczyznę.”
Pięć miesięcy egzekucji
W Piotrkowie, jak i wszędzie na ziemiach ojczystych, powstanie styczniowe 1863 roku odbiło się głośnym echem. Niestety od początku też było skazane na klęskę. Pospiesznie zorganizowany zryw okazał się źle przygotowany. Choć piotrkowskim organizacjom konspiracyjnym udało się wciągnąć do spisku oficerów stacjonującego w owym czasie w Piotrkowie witebskiego pułku piechoty - Grekowicza, Rakowskiego, Udynowskiego i Francewicza (ich nazwiska widnieją na tablicy monumentu), to jednak opracowany plan działań, według którego 21 stycznia 1863 roku piotrkowska młodzież przeprowadziła atak na rosyjską załogę przebywającą w mieście, z uwagi na niewielką liczbę powstańców i niedostatek broni nie powiódł się. Tym samym na panewce spaliło też uderzenie na Piotrków, a stąd na Radomsko i zdobycie Częstochowy. Co prawda jeszcze 23 stycznia 1863 roku na piotrkowskim cmentarzu Józef Turczynowic odczytał manifest Rządu Narodowego wzywający do walki z caratem, niemniej powstanie styczniowe zakończyło się klęską. W Piotrkowie od lutego do czerwca trwały egzekucje powstańców. Tłumienie popowstańczego ruchu przez władze zaborcze trwało jeszcze przez dwa lata. Jego punktem kulminacyjnym w Piotrkowie była akcja pacyfikacyjna w 1865 roku. Mieszkańców miasta poddano wówczas licznym rewizjom, fali aresztowań i kar finansowych. Szczególnie tragicznie zapisał się w pamięci piotrkowian oddział pacyfikacyjny gen. barona von Redena. Jedną z kar nałożonych na Piotrków za udział w powstaniu było pozbawienie praw urzędowych języka polskiego i wprowadzenie języka rosyjskiego. W tym samym czasie starodawna nazwa Piotrków zmieniona została na Pietrakow.
Agawa