Jak powiedział Strefie FM Artur Szczegielniak, naczelnik Wydziału Ruchu Drogowego piotrkowskiej Komendy Miejskiej Policji, dzieci w Piotrkowie nie są najlepiej wyedukowane jeżeli chodzi o bezpieczeństwo w ruchu drogowym. Jeżeli dziewięćdziesięcioro dzieci przychodzi zdawać egzamin na kartę rowerową (pracownik WORD-u przeprowadza prosty test na siedem pytań) i prawie siedemdziesiąt osób nie zdaje tego testu, to coś tu jest nie tak – twierdzi naczelnik. Wiadomo, że nieznajomość przepisów na drodze, brak wyobraźni i nieostrożność może skończyć się tragicznie.
- Przykład podałem z jednego dnia, ale to nie znaczy, że takie incydenty się nie powtarzają. Czy policja może temu zaradzić? Pośrednio tak. Na ile nam czas pozwala, przeprowadzamy akcje promocyjne w szkołach W tym roku mieliśmy już ok. pięćdziesięciu takich spotkań, a na nich ok. trzech tysięcy dzieci. To jednak nie jest w stanie znacznie poprawić sytuacji. Widocznie w niektórych szkołach kuleją przeprowadzane w nich zajęcia z wychowania komunikacyjnego i edukacji dla bezpieczeństwa (w podstawówkach zajęcia z zakresu bezpieczeństwa przeprowadzane są na technice przez specjalnie przeszkolonych pedagogów – przyp. red.). I od tego należałoby zacząć. Nauczyciele powinni troszkę lepiej o to zadbać. Dochodzą nas słuchy, że ten przedmiot traktuje się na luzie, że odrabia się nam nim lekcje – to wszystko z pewnością nie sprzyja uczeniu o bezpieczeństwie w ruchu drogowym – mówi podinsp. Artur Szczegielniak.
Słowa te częściowo potwierdza zastępca dyrektora Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego – Bronisław Brylski, ale zaznacza, że nie chce na nikogo spychać odpowiedzialności za ten stan rzeczy. - Wydajemy dziesiątki tysięcy złotych na akcje promocyjne bezpieczeństwa w ruchu drogowym. To ma pośredni wpływ na znajomość przepisów ruchu drogowego. Oczywiście przeprowadzamy egzaminy na kartę rowerową, ale oczekujemy od szkół gotowego materiału – czyli przygotowanego ucznia. A nie człowieka z niewiedzą. To szkoła i rodzice są za to najbardziej odpowiedzialni. Każdy rodzic w trosce o bezpieczeństwo swojego dziecka powinien zainteresować się jego wiedzą z tego zakresu. To jest, jak z tabliczką mnożenia. Cały czas jednak uważam, że troskę o bezpieczeństwo dzieci powinniśmy przyjąć na siebie wspólnie – i odpowiednio pracować. Bez solidnych podstaw w szkole i w domu nie damy jednak rady. To trzeba zmienić – stwierdza dyrektor Brylski. - Bardzo zależy mi na tym, żeby wspólnymi siłami budować świadomość wśród rodziców i nauczycieli – zaznacza.
Dyrektorzy piotrkowskich podstawówek twierdzą, że dbają o odpowiedni poziom na zajęciach, a wpadki na egzaminach na kartę rowerową akurat u nich się nie zdarzają. Być może drastycznie słabe wyniki zdarzają się rzadko, faktem jest jednak, że w ogóle nie powinny mieć miejsca. Wspólnie o to zadbajmy – tu chodzi przecież o bezpieczeństwo naszych dzieci.