Nieodpowiedzialne zachowanie pijanego kierowcy mogło zakończyć się tragedią, gdyby nie spostrzegawczość policjantów, którzy jechali tą samą drogą.
Była godzina 19.00, kiedy to policjantka i policjant, w czasie wolnym od obowiązków służbowych w Mierzynie zauważyli, że jadący przed nimi opel nie trzyma toru jazdy, jedzie od lewej do prawej, całą szerokością jezdni. Kierowca opla podczas wymijania z innymi pojazdami gwałtownie hamował i wjeżdżał na przeciwny pas ruchu stwarzając zagrożenie dla innych użytkowników drogi. Funkcjonariusze wyprzedzili pojazd, dawali mężczyźnie znaki by się zatrzymał, ale ten gwałtownie przyspieszył rozwijając nadmierną prędkość, po czym zjechał z drogi w ścieżkę leśną i oddalał się. Policjanci jechali równolegle do ścieżki, po której poruszał się uciekający kierowca, a kiedy jego droga ucieczki się kończyła, zablokowali mu wyjazd z niej swoim samochodem. Kiedy podeszli do kierowcy wyczuli silną woń alkoholu. 38-latek miał blisko 2,5 promila alkoholu w organizmie - mówi asp. szt. Izabela Gajewska, oficer prasowy piotrkowskiej policji.
O całej sytuacji policjanci powiadomili oficera dyżurnego, który na miejsce skierował patrol wydziału ruchu drogowego. Pijany kierowca próbował jeszcze odjechać, ale funkcjonariusze nie dali mu na to szans. Teraz 38-latek odpowie za jazdę w stanie nietrzeźwości. Grozi mu do 2 lat pozbawienia wolności. Straci też prawo jazdy i musi liczyć się z konsekwencjami finansowymi.