To miał być normalny dzień. Sebastian miał spędzić go w pracy, a później wrócić do domu i wypocząć. Los przygotował jednak przykrą niespodziankę. Podczas prac na wysokości doszło do wypadku, wskutek którego Sebastian spadł z rusztowania, z wysokości drugiego piętra
W wyniku upadku u Sebastiana doszło do ataku padaczki. Na miejsce został wysłany śmigłowiec pogotowia ratunkowego, jednak nie miał możliwości wylądowania. Ostatecznie ratownicy przetransportowali syna do szpitala karetką… Sebastian w ciężkim stanie trafił na OIOM w Łodzi.
Gdy dotarła do mnie informacja o wypadku syna, czułam się, jakby świat się zatrzymał… Błagałam tylko o jedno - aby Sebastian przeżył! Wiedziałam, że jest młody, że ma silny organizm, że nie może się poddać, ale w głowie ciągle pojawiały się przerażające i bolesne scenariusze. Nie mogłam się z nimi pogodzić. Wierzyłam, że Sebastian wyjdzie z tego piekła cało - relacjonuje mama pana Sebastiana.
W wyniku upadku pan Sebastian doznał złamania kręgosłupa w odcinku piersiowym, co przełożyło się na niedowład kończyn dolnych i poważne problemy z pamięcią.
Diagnozy lekarzy nie są jednak jednoznaczne. Pomimo tak ciężkich obrażeń Sebastianowi powoli wraca czucie w nogach. Najbliższe dni będą decydujące. Przed Sebastianem szereg specjalistycznych badań, które będą mogły określić, w jakim stanie jest jego organizm. Nasza rodzina wierzy, że Sebastian jeszcze stanie na nogach i wróci do swojego dawnego życia. Aby syn mógł pracować nad swoją sprawnością, potrzebujemy jednak Waszego wsparcia. Sami nie damy rady pokryć wszystkich kosztów, a chcemy zapewnić Sebastianowi dalszą rehabilitację, która ułatwi mu nowy start - dodaje mama mężczyzny.
Na rzecz pana Sebastiana prowadzone są zbiórki. Rodzina apeluje także o przekazywanie 1,5 procent podatku. Pomóc można m.in. przez fundację Votum lub poprzez zbiórkę na portalu siepomoga.pl.