Ostatni raz swych wnętrz jako plener filmowy użyczył Agnieszce Holland. Kręcił tu także Marek Piwowski, Władysław Pasikowski i Krzysztof Krauze.
Od kilku dni mieszkańców Piotrkowa elektryzuje wiadomość o nowym centrum handlowo-usługowym, jakie ma powstać w ciągu roku w budynkach po starym więzieniu przy ulicy Wojska Polskiego. Położenie obiektu w pobliżu Starego Miasta i wzdłuż jednej z najważniejszych miejskich arterii sprawiło, iż o tę atrakcyjną lokalizację wreszcie upomnieli się inwestorzy. Wybudowane na murach dawnego klasztoru Pijarów pruskie więzienie, zamienione później na areszt śledczy, służyło jednak w przeszłości nie tylko za lokum dla różnych osobników pozostających na bakier z prawem, ale kilkakrotnie stanowiło filmowy plener. Na liście najbardziej filmowych miejsc nad Strawą zabudowania dawnego aresztu plasują się tuż za staromiejskim Rynkiem, dworcem kolejowym oraz ulicami Krakowskim Przedmieściem i Konarskiego. Ostatni raz swych wnętrz udzieliły w połowie marca bieżącego roku samej Agnieszce Holland. Znana i ceniona na całym świecie reżyser, w murach starego więzienia przez jeden dzień realizowała zdjęcia do swej najnowszej polsko-niemiecko-kanadyjskiej produkcji zatytułowanej „Ukryci". Tu nagrano m.in. scenę aresztowania przez hitlerowców głównego bohatera fabuły, Leopolda Sochy (w tej roli Robert Więckiewicz), ukrywającego we lwowskich kanałach kilkunastoosobową grupę Żydów.
Zobacz - co powstanie na terenie byłego aresztu
Pierwszy był Stanisław Różewicz
Po raz pierwszy piotrkowskie więzienie sfilmował Marian Fuchs w 1912 roku przy okazji słynnego, odbywającego się w naszym mieście, procesu Damazego Macocha, jasnogórskiego zakonnika, który zamordował swojego brata i ukradł drogocenne wota z obrazu Matki Boskiej Częstochowskiej. Pierwsze piotrkowskie ujęcia kilkuminutowego filmu, nakręconego na zamówienie właściciela ówczesnego warszawskiego kina „Odeon", przedstawiały poruszającego się po więziennym spacerniaku Macocha. Za pełnometrażowy debiut piotrkowskiego więzienia można jednak uznać nakręcony ponad pół wieku później, w 1963 roku dramat Stanisława Różewicza zatytułowany „Echo". Mury piotrkowskiego aresztu zagrały hitlerowskie więziennie, w którym osadzono głównego bohatera filmu, Henryka, który pod wpływem strachu zgodził się podpisać listę konfidentów gestapo. W tę tragiczną postać wcielił się Wieńczysław Gliński. Kilka sekwencji przedstawiających elewację więziennych zabudowań znad Strawy znalazło się również w najsłynniejszym „półkowniku" lat 60, w dramacie „Życie raz jeszcze" Janusza Morgensterna. Ten zrealizowany w 1965 roku film był pierwszym w polskim kinie obrazem, w którym przedstawiono motyw stalinowskiego więzienia. To m.in. za te ujęcia dramat powędrował na blisko 20 lat na cenzorską półkę. W filmie tym w rolę polskiego oficera, byłego pilota RAF-u niesłusznie oskarżonego o zdradę ojczyzny, wcielił się sam Andrzej Łapicki, a partnerowali mu Ewa Wiśniewska i Tadeusz Łomnicki.
Z „Wojny domowej" do... Piotrkowa
Scenami sprzed bramy piotrkowskiego więzienia rozpoczyna się i kończy jedyny, jak dotąd, w dziejach polskiej kinematografii film o gitowcach, subkulturze młodzieżowej, gierkowskim odpowiedniku dzisiejszych blokersów. Zaliczany do kina moralnego niepokoju obraz w reżyserii Mieczysława Waśkowskiego, zatytułowany „Nie zaznasz spokoju", to dramatyczna opowieść o niespełna 20-letnim chłopaku, niejakim Tolku Maliniaku zwanym „Biczem", który nie potrafi i nie chce zmienić swego życia. Jako przywódca bandy osiedlowych gitowców, za konflikt z prawem trafia do więzienia. Trzyletni pobyt „za kratkami" nie zmienia jednak Tolka - tak jak przed wyrokiem, nie wraca do szkoły ani też nie podejmuje pracy, terroryzuje matkę, ojca i młodszego brata Janka. Ponownie staje na czele swej dawnej bandy. Chęć zemsty na byłej dziewczynie sprawia, że Bicz zabija stającego w jej obronie młodszego brata. Wspomniana ostatnia scena filmu to zbliżenie kamery na ciężkie, więzienne drzwi zamykające się z wielkim hukiem za głównym bohaterem, który po kilku tygodniach wolności wraca tam, skąd dopiero co wyszedł. Za scenografię posłużyło autentyczne wejście do dawnej siedziby piotrkowskiego aresztu. Ujęcia te spinają więc swoistą klamrą losy głównego bohatera. Ekipa filmowa w Piotrkowie pracowała zimą w 1977 roku, a w postać Maliniaka wcielił się Krzysztof Janczar, szerokiej publiczności znany z roli Pawła w serialu „Wojna domowa" (1965).
Debiut Krzysztofa Krauze z Józefowiczem
W 1987 roku Krzysztof Krauze realizował nad Strawą zdjęcia do swego fabularnego debiutu z Januszem Józefowiczem i Anną Wojton w rolach głównych, do komedii „Nowy Jork czwarta rano". Ten nagrodzony na Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni obraz opowiadał historię dwojga młodych ludzi - przebywającego na przepustce z aresztu Józka i barmanki Agnieszki, którzy planują napaść na furgonetkę przewożącą zużyte banknoty, a następnie za ukradzione pieniądze polecieć do Nowego Jorku. Jako plenery Krzysztof Krauze wykorzystał m.in. przestrzeń piotrkowskiego Aresztu Śledczego. Utrzymana w klimacie czeskiego kina komedia to jedyny jak dotąd tak estetyczny obraz więziennych murów nad Strawą. Na ekranie widnieją dopiero co odnowione ściany, odmalowana brama wjazdowa i świeżo posprzątany więzienny dziedziniec. Także sposób, w jaki Krauze przedstawia filmowych więźniów i nadzorujących ich strażników, bynajmniej nie wzbudza niepokoju, a wywołuje uśmiech na twarzach widzów, co w efekcie czyni z filmu obraz bardzo pogodny i zwariowany.
Bogusław Linda i Władysław Pasikowski
W piotrkowskim areszcie przy ulicy Wojska Polskiego zrealizowano również ostatnią scenę do najsłynniejszego polskiego filmu akcji z początku lat 90., mianowicie do „Psów" Władysława Pasikowskiego. Pierwszy macho rodzimej kinematografii, bożyszcze polskich kobiet ostatniej dekady XX stulecia, Bogusław Linda jako Franz Mauer, były funkcjonariusz UB, facet z zasadami, po zastrzeleniu swego „przyjaciela" Ola trafia do więzienia. Rolę tego ostatniego „zagrał" właśnie piotrkowski areszt.
... oraz uprowadzona Agata
Przedostatnim filmem, do którego część zdjęć zrealizowano we wnętrzach aresztu, był komediodramat Marka Piwowskiego zatytułowany „Uprowadzenie Agaty" z 1993 roku. Obraz oparty na kanwie głośnej ucieczki niepełnoletniej córki ówczesnego wicemarszałka sejmu Andrzeja Kerna, Moniki Kern z Maciejem Malisiewiczem, po latach wciąż budzi kontrowersje. Głównie z powodu zarzutów, iż reżyser, który przyznał się do współpracy z SB, nakręcił film na zamówienie ówczesnych politycznych wrogów wicemarszałka, by zdyskredytować jego osobę w oczach opinii publicznej. Niemniej to w Piotrkowie zrealizowano kilka najzabawniejszych scen filmu, w tym także sekwencję w areszcie, gdy grający policjanta Zbigniew Buczkowski zamyka w więziennej celi posła, ojca tytułowej Agaty - w tej roli Jerzy Sthur - oraz wiceministra, potencjalnego teścia dziewczyny, w postać którego wcielił się Janusz Rewiński.
Do chwili obecnej zabudowania dawnego, piotrkowskiego aresztu przy ulicy Wojska Polskiego posłużyły za plener do sześciu filmów. Czy będzie jeszcze jeden, nim obiekt zmieni swe oblicze? To zależy od pewnej ekipy filmowej i tempa prac, jakie narzuci inwestor projektu...
Agawa