Od ubiegłorocznego lata, za sprawą uchwały podjętej przez piotrkowskich radnych, dzieci, które przebywają w przedszkolach publicznych do pięciu godzin dziennie, mają przez ten czas zapewnioną opiekę zupełnie za darmo. Co z tego wynikło? Kto na tym skorzystał a kto stracił i jakie są konsekwencje podjętej uchwały?
„Pobyt dzieci w publicznych przedszkolach samorządowych (...), w zakresie nauczania i wychowywania obejmującego podstawę programową wychowania przedszkolnego, jest bezpłatny". Tak brzmi fragment uchwały Rady Miasta w sprawie ustalenia wysokości opłat za świadczenia przedszkoli samorządowych prowadzonych przez gminę Piotrków Trybunalski. Uchwały, którą samorząd, na skutek decyzji wojewody, musiał podjąć w takiej właśnie formie. Okazało się, że nowe zasady wprowadziły w niektórych placówkach niemało zamieszania. Ich władze drżą o los przedszkoli. W większości stwierdzają: zyskali rodzice, straciły ich dzieci i same przedszkola. Co będzie dalej? Nie wiedzą.
Uchwała w praktyce
Do czerwca 2009 roku rodziców posyłających swoje dzieci do przedszkoli obowiązywała tzw. stała opłata w wysokości około 190 zł (bez względu na ilość godzin, jaką dziecko przebywało w placówce, i bez względu na liczbę dni i godzin opuszczonych). Takie dochody połączone z pieniędzmi z budżetu gminy (ponad 200 tys. zł w skali roku) pozwalały na godne funkcjonowanie przedszkoli. Po podjęciu uchwały jest inaczej. Likwidacja opłaty stałej, a w zamian za nią wprowadzenie opłaty za każdą godzinę (lub w niektórych przedszkolach nawet minutę) pobytu dziecka powyżej pięciu godzin, zdaniem niektórych dyrektorów spowodowała znaczny spadek funduszy, jakie wpływają do budżetu placówek. Niektórzy twierdzą również, że przedszkolak przebywający w placówce tylko pięć godzin, wiele traci. Często omijają go zajęcia taneczne, plastyczne czy nauka języka obcego. Rodzice cieszą się z mniejszych opłat. Jeżeli jednak sprawdzą się czarne prognozy dyrektorów przedszkoli, już niedługo nie będzie ich stać nie tylko na pomoce dydaktyczne i zabawki, ale również na podstawowe potrzeby typu opał i media.
Brak pieniędzy
Media, wywóz śmieci, telefon. Na pokrycie takich opłat wystarcza pieniędzy w Samorządowym Przedszkolu nr 24 w Piotrkowie. Dyrekcja opowiada o problemach finansowych i funkcjonowaniu tylko dzięki zapasom finansowym sprzed czasu podjęcia lipcowej uchwały.
- W tej chwili mamy problemy finansowe. Już w październiku 2009 roku były wyraźne sygnały ze strony naszej księgowej, by zachować rezerwy finansowe na bieżące, comiesięczne wydatki tj.: media, telefon czy wywóz nieczystości. Jeszcze przed podjęciem uchwały dotyczącej ustalenia opłat za świadczenia przedszkoli samorządowych udało mi się kupić nowe krzesła, stoliki i kaloryfery do sal przedszkolnych, przeprowadzić generalny remont w jednej z nich. Liczyłam, że co roku będę remontować jedną salę przedszkolną, ale widzę, że teraz, po podjęciu uchwały, nie ma na to szans. Poza tym musiałam zrezygnować z wielu publikacji, które były bardzo przydatne dla mnie jako osoby na takim stanowisku. Takich pomocy nie otrzymali też nauczyciele - mówi Grażyna Michałowicz, dyrektor Samorządowego Przedszkola nr 24 w Piotrkowie.
Dodaje również, że opłata stała jaką dotychczas uiszczali rodzice dzieci w wysokości 190 zł miesięcznie, pozwalała na tworzenie oszczędności, którymi w późniejszym czasie można było dysponować, np. remontować sale, wyposażać je czy kupować zabawki dla dzieci. Opłata stała to większe środki dla przedszkola. Poprzez jej pozbawienie Przedszkole nr 24 w Piotrkowie ma trzykrotnie mniejszą liczbę wpływów niż przed wprowadzeniem uchwały. Podobnie jest w kilku innych piotrkowskich placówkach.
(więcej w najnowszym numerze (4) „Tygodnia Trybunalskiego")
Ewa Tarnowska