Mimo że obecnie widok stawu i unoszący się nad nim zapach nie należą do najprzyjemniejszych, konieczne jest wyschnięcie stawu do takiego stopnia, który umożliwi wkroczenie specjalistycznego, ciężkiego sprzętu. – Żeby oczyścić staw, musimy poczekać, aż on samoistnie wyschnie i to jest normalna kolejność prac – mówi Jacek Marusiński, dyrektor MZDiK. – Nie posiadamy przecież pływających koparek. Sprzęt wjedzie dopiero wtedy, kiedy podłoże dostatecznie się osuszy – wyjaśnia dyrektor. O właściwej kolejności prac zapewnia także Zdzisław Majsak z Działu Utrzymania Dróg i Obiektów Inżynierskich MZDiK. – Tak właśnie wygląda technologia oczyszczania zbiornika i nie można jej przeprowadzić w inny sposób - mówi. – Kilka tygodni temu spuszczona została woda. Teraz czekamy, aż zbiornik wyschnie. Jednocześnie trwa procedura przetargowa na przeprowadzenie prac. Niebawem zacznie się gruntowne oczyszczanie dna stawu. Zakończenie prac zaplanowane jest na koniec czerwca – dodaje Zdzisław Majsak.
Katastrofy ekologiczne?
Oprócz pytań o to, kiedy zakończy się oczyszczanie stawu w parku Poniatowskiego, do naszej redakcji dotarły także niepokoje mieszkańców o środowisko naturalne w tym miejscu. Niektórzy czytelnicy stan parkowego stawu określają jako katastrofę ekologiczną. Według jednego z mieszkańców pierwsza katastrofa miała miejsce na przełomie maja i czerwca 2007 roku. W elektronicznym liście do redakcji zwraca uwagę na to, że w tamtym czasie wyginęły w stawie ryby. Jak pisze, koncert Piotrkowskiej Orkiestry Kameralnej, który się w tym czasie odbywał właśnie w parku Poniatowskiego, został skrócony, bo ani muzycy, ani publiczność nie dotrwaliby do końca przez panujący tam, nieprzyjemny zapach. Piotrkowianin kwestionuje również decyzję władz miasta dotyczącą czyszczenia stawu teraz, na przełomie kwietnia i maja, kiedy dzikie kaczki żyjące w parku składają jaja. – Dlaczego prac nie można było przeprowadzić w innym terminie, kiedy nie pozbawiałyby one pożywienia kaczek wysiadujących właśnie jaja – zastanawia się.
Pierwsze sygnały od mieszkańców o tym, że w parku Poniatowskiego rozprzestrzenia się nieprzyjemny zapach MZDiK otrzymało w zeszłym roku. – Przeprowadzone zostały wtedy badania sanepidu i Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska – wyjaśnia Zdzisław Majsak. - Wykazały one, że przykry zapach unoszący się nad wodą jest spowodowany jej nieodpowiednią kwasowością. Liście zalegające na dnie stawu oraz różne rośliny wodne pod wpływem wysokich temperatur zaczęły fermentować, co poskutkowało pojawieniem się siarkowodoru i specyficznego zapachu. Musieliśmy teraz przeprowadzić czyszczenie. Gdybyśmy czekali na inny termin, stan wody w stawie pogarszałby się i w rezultacie nadal nic byśmy nie zrobili. Nie można też było zrobić tego wcześniej, bo nie można pominąć ani przyspieszyć procedur.
Będą lilie i fontanna
Staw w starym, zabytkowym parku Poniatowskiego nie był czyszczony od dziesięciu lat. Już niedługo znacząco zmieni się jego wygląd. Kiedy zakończone zostanie czyszczenie dna, wpuszczona będzie nowa, czysta woda, posadzone zostaną lilie wodne i zacznie działać imponująca fontanna. Jak mówi Zdzisław Majsak z MZDiK, całemu parkowi przydałoby się odnowienie. Na razie warunki finansowe pozwalają zająć się jedynie tym, co konieczne. Oprócz czyszczenia stawu, naprawiona i pomalowana zostanie część parkowego ogrodzenia od ul. Żwirki.
AnWa
- Prezes IPN Karol Nawrocki w Piotrkowie
- Trwają prace przy przebudowie ulic Wolborskiej i Rakowskiej
- 16-letni Borys Bartłomiejczyk z gminy Sulejów zagrał w serialu "Korona Królów"
- Open Poland Championships w Sulejowie
- Zespół Piotrowskie Dudki nominowany w konkursie Nasze Muzyczne Źródełko
- Konsultacje w sprawie Budżetu Obywatelskiego Województwa Łódzkiego
- Prezydent Piotrkowa odwołał ze stanowiska wiceprezydent Krystynę Czechowską
- Zderzenie dwóch samochodów na Żelaznej w Piotrkowie
- Czesław Mozil specjalnym gościem II Festiwalu im. Waldemara Goszcza