- Trzeba zatrudnić Cruise'a, Gibsona, czy kogoś kto jest znany na całym świecie. Aktora hollywoodzkiego, który wcieliłby się w postać Polaka w czasie II wojny i pokazał historię - mówił ostatnio minister Mariusz Błaszczak na spotkaniu z Polonią w Nowym Jorku. Wypowiedź ministra część internautów wyśmiała, ale czy na pewno słusznie?
W radiowym magazynie Magiel zastanawiano się, jakie wydarzenie historyczne mogłoby stać się osią filmu fabularnego. Takiego, który - z udziałem zagranicznych gwiazd czy bez nich - zainteresowałby resztę świata. Ba, stałby się kinowym hitem. - Mamy tak bogatą historię, że wydarzeń które mogłyby stać się kanwą filmu nie brakuje - mówił dr Dariusz Rogut, historyk z UJK. - Jeśli bierzemy pod uwagę tylko II wojnę światową, to od razu przypominają mi się "polskie Termopile", czyli bohaterska obrona Wizny. Powstała już o tym piosenka, co ciekawe grupy szwedzkiej... Jeśli zaś chodzi o sprawy lokalne, to np. obrona Gór Borowskich - gotowy scenariusz na dobry, wojenny film. Z dawniejszych - bitwa pod Kircholmem. Przykłady można by mnożyć.
Ubolewam, że w tzw. wolnej Polsce nie powstał naprawdę dobry, prawdziwy film o naszej historii. Ale teraz to się zmieni, mam nadzieję.
Dla autorki kilku filmowych książek Agnieszki Warchulińskiej wydarzeniem godnym filmu fabularnego jest bitwa pod Monte Casino. A dla Was?