25 maja Polska Dziennik Łódzki napisał o odmowie przyznania pośmiertnego awansu dla "Warszyca" przez dyrektora departamentu kadr MON. Odrzucił on wniosek Ogólnokrajowego Związku Byłych Żołnierzy Konspiracyjnego Wojska Polskiego, powołując się na komunistyczne przepisy, wedle których pośmiertny awans jest możliwy tylko w przypadku "żołnierza będącego w czynnej służbie wojskowej".
Po tej publikacji, krytykującej pierwszą odmowną decyzję MON w sprawie awansu dla kpt. Sojczyńskiego, minister Bogdan Klich zmienił zdanie i wystąpił do prezydenta RP o pośmiertne awansowanie "Warszyca" na stopień generała brygady.
Przeciwko awansowaniu kpt. Sojczyńskiego wystąpili postkomuniści ze stowarzyszenia Weterani Lewicy. Bogusław Jakubowski, były milicjant i szef Weteranów Lewicy, napisał do ministra Klicha: "To przypadek bez precedensu, tym bardziej że chodzi o największego bandytę i zbrodniarza grasującego po zakończeniu wojny, mordercę ponad 170 osób" - dowodzi Jakubowski.
Te słowa dotknęły kombatantów AK. - Takich oskarżeń nie można pominąć milczeniem. Szef Weteranów Lewicy nazwał zbrodniarzem kpt. Sojczyńskiego, choć w 1992 r. uchylono wyrok kary śmierci wydany na niego w 1946 r. - denerwuje się mjr Tadeusz Michalski "Ryś", szef Rady Naczelnej Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej, żołnierz Armii Krajowej i Drugiej Konspiracji. Przypomina, że w latach 1944-1956 w Polsce było blisko 240 tysięcy więźniów politycznych, a około 25 tysięcy zamordowano z wyroków sądowych albo i bez wyroków. Dlatego zarząd Ogólnokrajowego Związku Byłych Żołnierzy Konspiracyjnego Wojska Polskiego w Łodzi, a potem warszawski zarząd główny Światowego Związku Żonierzy AK podjęły uchwały o zawiadomieniu prokuratury o popełnieniu przestępstwa przez Bogusława Jakubowskiego.
Marek Obszarny POLSKA Dziennik Łódzki